Sobota
Obudziłam się o 9:00. Moja mama była w pracy, a ja zapomniałam nastawić sobie budzik, więc dlatego zaspałam. No cóż, 9:00 to nie tak późno, do tego jutro też mam wolne.
Poszłam do łazienki przemyć twarz i się uczesać. Przebrałam się i poszłam na dół do kuchni zrobić sobie śniadanie. Zrobiłam sobie budyń o smaku kawowym, ponieważ nie byłam aż tak głodna, więc bez problemu mogłam poczekać, aż budyń ostygnie. Zaparzyłam sobie cytrynową herbatę i tak sobie myślałam o tym, co zrobić z Sayori.
Na początek dnia po raz kolejny ustaliłam sobie najważniejszą zasadę, o której myślałam już wcześniej: każdy, kto spróbuje odebrać mi Senpai'a musi zginąć.
Co prawda to fakt, że myślałam o tym, by wyrzucić rywalkę ze szkoły przez wrobienie jej w łamanie szkolnych zasad bądź by nastawić innych uczniów przeciwko niej. Jednak to, że odejdzie ze szkoły nie znaczy, że nie będzie próbowała utrzymać kontaktu z Ichiro, w końcu może próbować do niego pisać na portalach społecznościowych.
Jeśli chodzi o doprowadzenie rywalki do samobójstwa, to nie jest to takie proste, ponieważ nie każdy postanowi odebrać sobie życie z jakiegoś powodu. Natomiast jeśli moja rywalka postanowiłaby popełnić samobójstwo, to nie zamierzam ryzykować, że coś pójdzie nie tak, np. że rywalka jednak przeżyje. Do tego co, jeśli rywalka po prostu pójdzie wyżalić się Senpai'owi albo chłopak przyłapie ją na próbie tego czynu? Nie, nie zamierzam nawet o tym myśleć. Po prostu ta opcja odpada. Nie będę czekać, aż problem sam zniknie, tylko muszę coś zrobić. Nie mogę marzyć, że przez to, że obniżyłam jej reputację plotkami, to rywalka postanowi się zabić. Może zmienić szkołę i nadal spotykać się z Senpai'em.
Egh, to okropne scenariusze, ale niestety, muszę myśleć nawet o tych najgorszych scenariuszach, by próbować im zapobiec i nigdy ich nie doświadczyć.
A co, gdybym zaczęła sabotować relację rywalki z Senpai'em? Nie, nie ma takiej opcji. Nie zniosę widoku, jak jakaś dziewczyna z nim rozmawia, nawet jeśli Ichiro będzie na nią wściekły. Po prostu nie zamierzam na to pozwolić. Ewentualnie... mogę zniechęcić Senpai'a do rywalki przez dwa lub trzy dni, a później ją zabiję, by mój ukochany nie był smutny z powodu jej braku. Myślę, że to najlepszy pomysł. Jednak nadal nie zadecydowałam, jakie metody zabójstw będą najlepsze.
Może najpierw powinnam lepiej poznać rywalkę i jej rutynę, a dopiero potem o tym myśleć.
Spojrzałam na zegar, który wskazywał godzinę 10:30. Zaczęłam spożywać śniadanie i uznałam, że w czasie nieobecności mojej mamy pooglądam sobie anime, posprzątam w domu, a później trochę porysuję.
O 14:00 moja mama wróciła z pracy. Zauważyłam, że jest w bardzo dobrym humorze, więc nabrałam więcej odwagi i postanowiłam nie odkładać rozmowy na później.
- Dzień dobry mamo! Czy chciałabyś herbaty? - zapytałam na dobry początek.
- Chętnie wypiję herbatę - odpowiedziała mama, uśmiechając się.
Wstawiłam czajnik elektryczny i włożyłam saszetkę herbaty do ulubionego kubka mamy oraz postanowiłam, że również chętnie wypiję kolejny kubek herbaty, więc wrzuciłam też saszetkę do mojego kubka, po czym odetchnęłam głęboko i postanowiłam, że teraz nadszedł najlepszy czas na poważną rozmowę.
- Tak w ogóle, to chciałabym ci o czymś powiedzieć. Do tego to poważna sprawa - dodałam, robiąc poważną minę.
- Oczywiście, że możesz mi o tym powiedzieć. Wysłucham cię i postaram ci się pomóc, ale na razie nie wiem, o czym możesz chcieć ze mną rozmawiać, choć mam pewne podejrzenia - powiedziała kobieta, przy ostatnim zdaniu lekko się uśmiechając oraz siadając przy stole.
CZYTASZ
Yandere Simulator - Doki Doki Literature Club
FanfictionMonika Aiko zawsze była dobrą uczennicą oraz sama nieskromnie uważała siebie za dość ładną dziewczynę. Niestety nie miała żadnych przyjaciół, ponieważ nikt się do niej nie odzywał, a sama była zbyt nieśmiała, by pierwsza zacząć rozmowę. Nie przeszka...