1. Uciekający Książę

33 2 0
                                    

Młodzieniec wyszedł szybkim krokiem z sali poświęconej najważniejszym obradom. Jego rodzina od zawsze podejmowała decyzje za niego. Jedź tam, zrób to, ukłoń się temu, a tamtego uracz pogardliwym spojrzeniem. Życie młodego chłopaka było podyktowane kodeksami i przepisami. Jedyne co od niego zależało to czy pójdzie spać zaraz po zmroku czy po wymknięciu się do ogrodów. Pod kontrolą był jego ubiór, etyka, zachowanie czy nawet ułożenie włosów. Przecież jako przyszły monarcha musiał być idealny. Urodzony Książę, piękna twarz, idealna figura. Wśród poddanych tworzyły się opowieści o samej Afrodycie, która oddała mu trochę swojego piękna. Kobiety zabijały się, żeby na nie spojrzał, a mężczyźni wahali się pomiędzy chęcią bycia nim lub z nim. Jedyną jego wadą było bycie bez wad.

-Książę Kim Taehyung, proszę się natychmiast zatrzymać i wrócić do sali obrad- usłyszał za sobą głos jednego z straży królewskiej. Nie usłuchał go jednak. Zaczął szybciej przemierzać korytarz wciąż nad wyraz dostojnie. Stawiał mocne kroki, nienagannie utrzymując wyprostowaną posturę. Jego tiara idealnie leżała przypięta do ułożonych włosów. Dzięki kilku wsuwkom nie ruszała się podczas energiczniejszych ruchów. Ta ozdoba nie była jedynie wymysłem młodego księcia, była jego symbolem od wielu lat. Tiara w stylu barokowym miała kolor dymowego srebra wyłożona Karbonatami i kryształami górskimi. Strażnik po kilku zakrętach stracił z oczu monarchę. A ten uśmiechnął się sam do siebie skręcając w kolejny korytarz. Dobrze mu znana budowa zamku głównego była jego mocnym punktem. Czarne buty odbijały się echem po eleganckim parkiecie a wąski korytarz na pierwszym piętrze minusowym skręcał w prawo. Za łukiem jednak czekał na niego kolejny strażnik, poszedł on od razu skrótem do tamtego korytarza ponieważ doskonale znał swojego księcia.

Będzie chciał wyjść labiryntem z zamku, zabrać ukradkiem płaszcz schowany w składziku a dalej wojskowym przejściem opuścić zamek na błonie.

-Po moim jasnym trupie Jeon, prędzej połknę własny język niż wrócę do tej pieprzonej sali - powiedział jak tylko zobaczył znajomego sobie strażnika. Poznali się kilka lat wcześniej, kiedy Jeon został sprzedany za długi. Młodszy o trzy wiosny chłopak bardzo szybko wpasował się w panujące w zamku zasady. Dzięki temu został zrekrutowany przez szkołę rycerską. Tam z roku na rok wspinał się wyżej i w tym momencie dwudziestoletni kapitan Jeon Jeongguk blokował swojemu księciu drogę wyjścia z zamku. Tylko najlepsi rycerze byli rekrutowani do straży królewskiej. Miecz był przedłużeniem ich dłoni, a celem życia ochrona rodziny królewskiej. Każdy rycerz chciał stanąć w zamku i zostać mianowanym na strażnika królewskiego. Każdy co do jednego.

-Z językiem księcia można zrobić wiele pożyteczniejszych rzeczy - wypowiedział zanim ugryzł się w język. Wiedział, że pozwala sobie na za dużo w stosunku do młodego monarchy. Natychmiast ujrzał na sobie to spojrzenie, którego nie chciał widzieć pod żadnym pozorem. - Przepraszam wasza książęca mość. Taka sytuacja nie będzie miała więcej miejsca, mimo to upraszam o powrót ze mną do sali obrad - uchylił nisko głowę na co książę mimowolnie się uśmiechnął. Było dokładnie tak jak miało być. Poddani mu ufali ale wiedzieli kiedy powinni przestać, chociaż zbył ten jednej wyjątek w postaci strażnika obdarowanego króliczymi zębami.

- Kapitanie Jeon moje najbliższe plany uciekają od sali obrad na kilka mil, a pan kapitanie... - wypowiedział uderzając palcem wskazującym w pierś mężczyzny. Dla młodego księcia kwestią honoru było zniknięcie z zamku na kilka dób. Sprzeciwił się królowi, królowej i ewidentnej większości konsulów. Zamierzał więc zniknąć na bliżej niezidentyfikowany czas w doskonale znane sobie miejsce. Po kilkukrotnym uderzeniu młodszego w to samo miejsce sprawił, ze stali na przeciw siebie w poprzek korytarza. - ...pan kapitanie może albo mnie przepuścić i udawać, że wcale mnie tutaj nie było, albo ponownie mnie znieważyć. Ponownie dnia dzisiejszego.

Umierający Książę // TaekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz