Postać tytułowa

21 1 0
                                    

Ciemna sylwetka na tle rozświetlonego przez neony i billboardy okna. Regularny, spokojny oddech zostawiający kółko z pary na brudnej, dawno nie mytej szybie. I ręka trzymająca butelkę bliżej nieokreślonego trunku, często unosząca się w stronę ust.
Jeśli określenie "przegrać życie" miałoby swoje odzwierciedlenie, to symbolem byłby właśnie dorosły, 23-letni Nick.

To już któraś noc z rzędu, jak mężczyzna budzi się nagle w środku nocy, najczęściej między 2 a 3 i nie jest w stanie zasnąć, więc szuka ratunku w butelce. Pewne czynności już stały się wręcz rytuałem przemęczonego Nick'a.
Wstać. Otworzyć lodówkę. Wyjąć co akurat było, co pomoże rozmazać szarą rzeczywistość. Stanąć przy oknie i mieć nadzieję na zapomnienie.
Z tym, że ono wcale nie nadchodziło.

Po 16 latach udawania i brania udziału, wydawałoby się, w z góry przegranej grze jaką jest życie sieroty, do żyjącego w wyparciu Nick'a wróciło wszystko co wydarzyło się tamtego dnia.
Zasypianie stało się udręką, sny zamieniły się we wspomnienia, a noc przynosiła jedynie żal i gniew. Oczy mężczyzny choć zamglone od ilości wypitego alkoholu, błyszczały od gniewu i bezsilności.
-KURWA!- wrzasnął Nick, obracając się nagle i rzucając nie opróżnioną do końca butelką w ścianę naprzeciw okna.
Nie miał już siły. Był taki zmęczony. Usiadł pod oknem, opierając się plecami o nie działający kaloryfer i rozejrzał się po pokoju.
Nieduża kawalerka składajaca się z dwóch pomieszczeń, przypominała pole bitwy. Rozrzucone, brudne ubrania walały się wszedzie, od biurka po lewej stronie pokoju, po łóżko stojące pod przeciwną ścianą. Pomiędzy nimi dywan, przepalony w paru miejscach niedopałkami papierosów. Nad dywanem żyrandol bez abażuru, a w miejscach na 3 żarówki, wkręcona była tylko jedna, z resztą dawno przepalona. Na biurku rozrzucone listy, z wezwaniem do zapłaty za czynsz i media, niektóre sprzed paru miesięcy, za to wszystkie zachlapane trunkami i obsypane szkłem, które rozbijało się o ścianę obok.

Nick schował głowę w ramiona i zaczął szlochać. Pamiętał jak jako dziecko obiecał sobie, że ojciec będzie z niego dumny. Czytając artykuły, w których opisywano proces jego rodzica, ponownie przeżywał falę emocji, których nie umiał opanować, ale i tak wciąż brał się za kolejne reportaże. Katował sam siebie, ale nie potrafił inaczej. To było silniejsze od niego. I wertując któryś z artykułów z rzędu, obiecał sobie, że nie pozwoli, by śmierć ojca, który tyle dla niego zrobił i poświęcił, poszła na marne.

A teraz siedzi tutaj. W mieszkaniu tak małym, że ledwo mieści się w nim łóżko jednoosobowe, na jednym z najniższych poziomów mieszkalnych obskurnej dzielnicy Wspólnoty, nazywanej powszechnie Dziurą. Z nieopłaconymi od miesięcy rachunkami, rozbitym szkłem na podłodze mokrym od resztek alkoholu i płacząc jakby znowu był dzieckiem.

Tak, jeśli "przegrać życie" miałoby być tytułem filmu, to Nick grałby w nim główną postać.

HUNTEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz