2 tydzień szkoły. Lockhart nauczycielem obrony przed czarną magią. Ta szkoła schodzi na psy. Pierwszy test i pytanie o ulubiony kolor Gilderoya. Niech sobie pierdolnie tą jebaną lilie na głowie. Osiągnięcie życia jedenaście punktów na sto za odpowiedź w każdym zadaniu Lockhart. NIEZDANE zajebiście kto by się kurwa spodziewał. Andromeda i Pansy to samo. Jebany laluś nie znoszę go.Moi drodzy szczerze mówiąc jestem zdumiony tak niskim poziomem w tej klasie. Nikt z was nie wiedział jak nazywa się moja mała rybka. Jedynie panna Granger pamiętała, że pochodzi z wybrzeży Kongo.
Nieźle.. powiedział puszczając oko i uśmiechając się przymilnie. Granger spojrzała w jego stronę z miną, prowokującą odruchy wymiotne.
Dzięki odpowiedziała głosem, który doprowadził Andromedę do histerycznego śmiechu. Lockhart odwrócił się natychmiast w jej stronę. Kątem oka zauważył chowającą różdżkę Milicentę. Andromeda nie była w stanie pohamować emocji, które kolejno przechodziły na innych uczniów.
No no panno Hopkins czyżby to zaklęcie niepohamowanego śmiechu? Doprawdy dziecinna sztuczka. Nie wyrosła pani jeszcze z takich wygłupów?
Nie wiem o czym Pan mówi odpowiedziała zaskoczona, a zarazem rozbawiona Milicenta.
Doskonale Pani wie. A ja ze swojej strony chciałbym tylko poinformować, że Slytherin zostaje pozbawiony karnie 5 punktów. Przypominam jednocześnie, że aby dołączyć do drużyny quidditcha trzeba na to zasłużyć. Chyba, że nie zależy już pani na zostaniu szukającą.
Twarz Milicenty momentalnie poczerwieniała z wściekłości. Na jej twarzy pojawił się niesamowicie podły uśmiech. Z niedowierzaniem słuchała słów nauczyciela. Ty ubeku pierdolony skąd wiesz, że to ja rzuciłam zaklęcie. Nie dałeś mi nawet szansy zrzucenia winy na kogoś innego. Nie było jednak czasu na szczegółową analizę wydarzenia. Lockhart nie chciał dać za wygraną.
Dość tego krzyknął machając różdżką
Zdezorientowana klasa momentalnie ucichła. Zapanowała cisza, którą zakłócały tylko śmiechy gryfonów i odpowiadające im wredne szepty ślizgonów. Andromeda czuła się zmieszana. Z jednej strony jej przyjaciółka wykorzystała jej śmiech do użycia zaklęcia, z drugiej jednak próbowała ożywić tą chujową poświęconą wspaniałemu Lockhartowi lekcję.
Milicenta nie zwracała uwagi na zaczepne spojrzenia Andy. Jej myśli przepełnione były jedynie powstałą chwilę temu nienawiścią do Lockharta. Gdyby tylko mogła otruła by go przy najbliższej okazji.A zatem moi drodzy wszyscy Ci, którzy nie zaliczyli pierwszego testu...
Mówiąc to spojrzał i uśmiechnął się ironicznie w kierunku Hopkins, Tonks i Parkinson. Milicenta próbując zachować pozory obojętności i opanowania wbijała paznokcie w udo siedzącego obok Malfoya.Mogą zaliczyć go przygotowując projekt na temat największych dokonań Gilderoya Lockharta. Wystarczą 3 rolki pergaminu. Na złożenie prac macie tydzień. Dziękuję, możecie iść.
Ja pierdole co za typ zaczęła Pansy.
Noo totalnie odpowiedziała Nimfadora jeśli myśli, że spędze następne dni na pisaniu tego gówna to
To się nie pomyli.
Noo totalnie. Czekaj, że co? zapytała zdezorientowana Nimfadora
Dobrze słyszałaś. Napiszemy to i oddamy. Trzeba się ogarnąć jeśli chcemy zdać sumy w tym roku.
Ogarnąć się? Jasne, ale najpierw może byśmy się napiły powiedziała przechodząca obok Andromeda.
Jasne jasne w każdej chwili odpowiedziała wciąż poirytowana Milicenta
To nie jest śmieszne. Zaraz transmutacja, a wy chcecie pić?
Pansy weź wyluzuj, nie jej wina, że Lockhart nie zna się na żartach zaczęła Andy
Na żartach tak? Straciliśmy kolejne 5 punktów. To już nie jest zabawne. Od początku roku ciągle tracimy punkty z waszego powodu.Dalsza rozmowa nie miała sensu. Żadne argumenty nie przekonałyby w tamtej chwili rozwścieczonej Pansy. Aby załagodzić konflikt Andromeda i Milicenta obiecały abstynencję i przerwę od wygłupów do czasu oddania Lockhartowi projektów. Niestety malujący się na ich twarzach uśmiech zdradzał odbiegające od tego plany. Pansy głośno westchnęła.
Może gdybym was nie znała, albo gdybym zamieniła się mózgiem z Nevillem, możliwe, że wtedy byłabym wstanie wam uwierzyć. Abstynencja dobre sobie.
Weź już nie przesadzaj. Powiedziała przewracając oczami Milicenta. Nic takiego się nie stało, to tylko głupie 5 punktów, których Lockhart jeszcze bardzo pożałuje dodała uśmiechając się perfidnie. Poza tym odbijemy je gryzoniom na eliksirach.
Andy wybuchnęła śmiechem.
Wczoraj byliśmy w pralni po czyste koszule i suszyły się akurat szaty gryfonów. Tylko debil nie wykorzystałby takiej okazji. Magiczny proszek fluorescencyjny aktywowany strachem. Snape ich dzisiaj rozniesie.Spojrzenie Pansy stało się nad wyraz wymowne. Niewerbalne ''nawet mnie nie wkurwiaj'' zrozumieli wszyscy. Andy za wszelką cenę próbowała pohamować śmiech, Milicenta starała się nie wypowiadać swoich nieocenzurowanych myśli na głos, a Nimfadora skorzystała z okazji aby zabrać głos.
Dziewczyny spokojnie. Pansy to tylko żarty daj spokój. Wszyscy wiemy jak wygląda sytuacja. Trzeba się trochę ogarnąć. Musimy oddać te projekty jeśli chcemy się dalej bawić. Po zajęciach
spotykamy się w bibliotece dopowiedziała wyprowadzona z równowagi Pansy ruszając do sali od transmutacji. Nimfadora pobiegła za nią, a Andromeda mogła w końcu z czystym sumieniem wybuchnąć śmiechem.
CZYTASZ
Czy wciągałeś Smocze jaja?
Teen FictionPrawdziwa, choć jeszcze mało znana historia dwóch młodych ślizgonek. Andromeda Tonks i Milicenta Hopkins - utalentowane choć nieodpowiedzialne i nie zainteresowane nauką czarownice. Zafascynowane czarną magią, unikaniem zajęć i spożywaniem niedozw...