-Gdzie byłaś? znowu chlałaś! Pojebało cię zaraz przyjdzie Snape. Mają sprawdzać dormitoria i rozmawiać z uczniami. Jakiś szczeniak z 2 roku się sfrajerzył, bo nie chcieli mu dać wódki. Ma być kurwa dochodzenie a ty się schlałaś, jebie od ciebie szlugami, a w twojej szafie śpi pijany skrzat i ogolony kot tej szlamy.
-Dobraaaa będzie dooobrze nie panikuj jaki kot jakiej sz..szlamy
-Dokładnie tej samej, która od 2 dni szuka kota.
-Co kot Granger robi u mnie w szafie?
-Ty się mnie pytasz?? Wypierdalaj pod prysznic! Draco zagada Snapa, a Olimpia zaraz przyniesie Ci płukankę. Wyrzygasz wszystko co w siebie wlałaś zanim ktoś tutaj wejdzie.
-Oooo nie żadnej płukanki, zaraz mi przejdzie.
-Co ci przejdzie? Masz być czysta. Jak ktoś załapie, że jesteś pijana to mamy przesrane. Nie będziemy ryzykować. Chłopaki zaczynają pękać mówiłam Ci że Malfoy to tchórz, a Crabbe i Goyle to totalni kretyni. Snape może rzucić aspirusa i nikt więcej nie wyczaruje tu alkoholu chcesz tego?
Więcej argumentów nie trzeba było, przerażona scenariuszem Andromeda pobiegła do łazienki dziewcząt na 2 piętrze, gdzie już czekała na nią Olimpia z gotową miksturą.
W tym momencie z korytarza zaczęły dobiegać odgłosy idących do naszego dormitorium profesorów. Usłyszeliśmy Snape'a rozmawiającego z Mcgonagall i Dumbledorem, gdzieś obok pałętał się jeszcze Filch.
-Przejebane powiedział Draco przecież nie zagadam całego stada. Nie ma szans. Jak zobaczą Andromedę wszystko pójdzie się jebać. Dostaniemy szlaban, napiszą do starych. Ojciec odetnie mnie od hajsu o ile wcześniej mnie nie zabije.-Uspokój się Draco powiedziała Pansy. Nie jesteś już dzieckiem, chyba nie boisz się tatusia. Nikt nie wie, że sprzedajesz wino z rodzinnej winnicy. Andi zaraz będzie jak nowa. Milicenta załatwiła dla niej eliksir trzeźwości. Poda jej go i nie będzie problemu tylko zamknij ryj zanim ktoś usłyszy.
-Zaraz jeśli Ray ma eliksir to dlaczego robicie Andromedzie płukankę dopytywał Draco.
-Kurwa za 3 dni kończy się termin projektu do Lockharta, a my jeszcze nic nie mamy. Nikt tego kurwa nie chce robić, ale jak tego nie zrobimy nie dopuszczą nas do meczu quidditcha. Jebana znika o 9 wraca po 20, a wybrała sobie do tego możliwie najgorszy dzień. Każdy czarodziej rozpozna swoje dzieło. Eliksir był z sali Snape'a na wszelki wypadek, Milicenta jest wściekła i użyje go tylko w takim wypadku.Drzwi dormitorium otworzyły się z hukiem. Snape i Dumbledore zawsze muszą mieć mocne wejście. Draco podskoczył, a jego oczy powiększyły się dwukrotnie, gdy Snape zapytał o jaki wypadek chodzi. Malfoy zaczął się nerwowo jąkać: yyy... bo.. bo my... właśnie..
-Profesorze chodzi o wypadek Pottera podczas ostatniego meczu
Przerwała mu Pansy widząc, że ta wypowiedź nie doprowadzi do niczego dobrego.
-Co w takim razie miała z tym wspólnego Milicenta o której była mowa wtrąciła się McgonagallJebana stara wydra, słuch sobie zostawiła jakby urody nie mogła.
-Hmm...
Zakłopotana, ale również pewna siebie Pansy odpowiedziała ironicznie : Milicenta? Ach Milicenta. Cóż więc Pani Profesor ona to znaczy ją ten wypadek bardzo przejął. To straszne co się stało. Potter spadł z miotły, tak wspaniały szukający. Gwiazda gryffindoru zaliczyła upadek z 30 metrów. Szczęście, że przeżył Milicenta bardzo współczuje Potterowi tak jak my wszyscy powiedziała próbując nieudolnie ukryć śmiech.Snape zmierzył Pansy złowrogim spojrzeniem, ale nie mógł powstrzymać ironicznego uśmiechu spowodowanego odpowiedzią Pansy do profesor Mcgonagall. Wiedział, że odpowiedź nie była odpowiednia i zapewne zaraz będzie musiał udzielić jej pouczenia, nie mniej było to zabawne. Pansy, wiedziała o tym doskonale i mimo poczucia, że nie było mądre drwić z Pottera w obecności Mcgonagall była z siebie bardzo dumna.
CZYTASZ
Czy wciągałeś Smocze jaja?
أدب المراهقينPrawdziwa, choć jeszcze mało znana historia dwóch młodych ślizgonek. Andromeda Tonks i Milicenta Hopkins - utalentowane choć nieodpowiedzialne i nie zainteresowane nauką czarownice. Zafascynowane czarną magią, unikaniem zajęć i spożywaniem niedozw...