4

292 2 0
                                    

Nie byłem gotów na ta rozmowę. A już na pewno nie z Fagata. Pewnie po jakims czasie mnie wykorzysta i po calej Polsce rozniosa sie plotki, ze zaliczylem Fagate i jestem jej planem D. Super. Juz widze te hejty w moja strone. Strace reputacje i caly szacunek. Ale trudno.
Przyszedlem pod dom Fagaty, ktory zreszta zajebiscie wygladal od zewnatrz. Nie dziwie sie, skoro tyle polskich raperów i influencerów wyjebała na hajs.
- Kuba? Co ty tu robisz?
Stalem tak wryty, wpatrzony w nia, a tak wlasciwie... W jej cycki. Byla ubrana w skromne, krotkie spodenki, z bluzka z dekoltem, ktora odslaniala zbyt wiele. Troche sie zapatrzylem.
- Oczy mam wyżej - Rzucila, smiejac sie przy tym.  - Wejdz, nie stoj tak - przepuscila mnie w drzwiach.
*****

- Co sie wydarzylo na wczorajszym melanzu?
- Jak to co? Chlalismy, swietujac milion wyswietlen, pod NASZYM teledyskiem - podkreslila dokladnie ten wyraz.
- Agata, ja nie zartuje. Doszly mnie sluchy od reszty ekipy, że między nami coś zaszło - siedziałem, wpatrujac sie w nia i oczekujac, że powie mi choć troche ze zdarzen, ktore "prawdopodobnie" mialy wczoraj miejsce. Japierdole, nic nie mozna sie dowiedziec.
- Kurwa, Kuba, co mialo sie wydarzyc...
- Naprawde? Alberto mi powiedzial że... Robiłem cię na stole - Na to zdanie, Fagataa wyplula na podloge kawe, ktora wczesniej sobie zrobila. A co, jesli ona mi czegos... Dorzucila? I zabrala mi PIENIADZE? I KARTE KREDYTOWA?
Natychmiast zagladnalem pod etui w moim najnowszym Iphone 14 pro max. Na szczescie, karta znajdywala sie na swoim miejscu. Odetchnalem z ulga.
- A tobie co? - Patrzyla sie tak na mnie przez dluzsza chwile. Dobrze, ze prawdopodobnie sie nie domysla, o co chodzi. Gdyby chciala, to by mnie oskubala z mojego calego hajsu. Nawet takiego Józefa Brata.
- Telefon mi sie porysowal z tylu - Sklamalem. Tak po prostu.
- Wracajac do tematu - Odchrzakneła. - Nie wiem, czego nagadał ci Alberto, ale najwidoczniej poleciałb w chuja. Pierwszy odpadl Kazar, zaraz po nim ty zaczales... No wiesz.
- Bocian mocno wleciał. Sciemniasz mi tu!
- Kurwa, gdybym chciala to bym dawno doszla do czynow, tu i teraz. Nie bawilabym sie z toba w takie cos po pijaku.
- Dobra, pogadamy pozniej. Siema - Wyszedlem z jej domu, wsiadajac do mojego Mercedesa, odpalajac oczywiscie mój najlepszy utwór - Antonio Banderas.
Ta kobieta jest jakaś dziwna. A może ma racje?
Jednak, po co Alberto miałby mnie kłamać?

Sam juz nie wiem.

WIELKA SZKODA - Diho x Fagata \ +18Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz