III

23 2 4
                                    

Po zarwanej nocy szatyn obudził się widząc przed sobą wtulonego w siebie bruneta. Nie przeszkadzało mu to a bardziej sprawiało przyjemność to że Levi jest przy nim.

Starszy zaczął powoli się budzić po czym szybko usiadł spoglądając kontem oka na erena.

-eren
-hm?
-pamietasz swoje wczorajsze słowa?
-pamiętam, i nadal trzymam się obietnicy.

Levi spojrzał się na młodszego posyłając mu delikatny uśmiech

-dziekuje eren choć pamiętaj, jak złamiesz obietnice to dostaniesz mocnego kopa w dupe- Levi powiedział to z lekkim śmiechem w głosie na co eren odpowiedział mu kiwnięciem głowom i tez się delikatnie zaśmiał.
***
-levi gdzie ty byłeś przez całą noc? I dlaczego z piwnicy było słychać jakieś jęki?..-nagle wyskoczyła hange z za rogu zasypując leviego pytaniami.
-ja....
Nagle szatynka wyszeptała niższemu do ucha.
-wiem o twoim romansie z erenem spokojnie, nikomu nie powiem.
-ale masz trzymać to za słowo.
-obiecuje

Eren wyszedł z celi zerkając na leviego i hange po czym do nich podszedł się o coś spytać.

-nadal mam mieć pokój w piwnicy?...
-nie eren, jak nic nie będziesz odpierdalał będziesz miał pokój ze mną, okularnica i tak się skapnela po wczoraj więc nie trzeba przed nią tego ukrywać. Teraz trzeba myśleć nad tym by inni się nie skapneli co się stało.
-cos wymyślę....
Hange tylko próbowała powstrzymać śmiech, ale jej się nie udało gdy widziała ich zakłopotanie.
***

Minął rok, eren faktycznie nic nie odjebal w tym czasie a jego znajomi i tak się dowiedzieli o nim i Levim więc obydwoje się tym nie przejmowali, wlaszcza że nikt nie miał z tym problemu. Nawet mikasa która i tak zaczęła chodzić razem z Jeanem. Eren zaczął wracać do swojego starego upartego charakteru, i znów zaczęło być pomału tak jak dawniej...

Koniec.

Przepraszam za chujowe zakończenie ale nie miałam innego pomysłu więc mam nadzieję że miło się czytało i wgl dziękuję za przeczytanie❤️❤️

= HIS EYES = // ereri/riren one shot.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz