Rozdział 3.

459 37 0
                                    

6 października, sobota.

Nicolas Sparks kiedyś powiedział, że każdego ranka otrzymujesz dwadzieścia cztery złote godziny.

To jedna z niewielu rzeczy na świecie, które dostaje się za darmo. Za wszystkie pieniądze świata nie można kupić ani jednej dodatkowej godziny.

Co zrobisz z bezcennym skarbem?

Pamiętaj, że musisz go wykorzystać, bo dostajesz go tylko raz. Jeśli zmarnujesz te dwadzieścia cztery godziny, nic i nikt nie odda ci ich z powrotem.

Od podjętej decyzji moje życie przyjęło złote godziny, gdzie wcześniej były one jedynie zwykłym brązem.

Pokaże ci i udowodnię, że nie na marne mi je podarowałeś, gdyż zamierzam wykorzystać je najlepiej jak tylko potrafię.

Zacznę w tym momencie, ponieważ przekroczenie twej firmy uruchomił mój zegar. 

— Przepraszam, na którym piętrze znajduje się biuro Pana Kaspian'a Harris'a?

Kiedy podeszłam do recepcji, od razu zadałam pytanie, siedzącej za ladą eleganckiej kobiecie.

— Była Pani umówiona?

— Tak, jestem nową stażystką. Cecylii Párez. 

Dopiero po tych słowach, blond włosa dama uniosła swą głowę, a jej spojrzenie zatrzymało się na mojej twarzy.

Po krótkiej chwili delikatny uśmiech rozpromienił się na ustach kobiety, a wraz z nim usłyszałam odpowiedź:

— Biuro Pana Kaspian'a znajduje się na trzecim piętrze.

— Dziękuję.

Odzajemniłam uśmiech w podzięce, a potem odeszłam od lady, nie blokując już kolejki dla czekających osób za mną.

Miasto Oxford jak prawie każde inne w Wielkiej Brytanii posiada wizytówkę w postaci starych budownictw.

Aby coś było piękne nie musi być nowoczesne, podążające za modą.

Aby coś przykuło oko, nie musi być drogie i jedyne w swoim rodzaju.

Piękno w każdej ozdobie leży w historii, która pisze świat.

Kiedy przejdziesz przez angielskie ulicę i spojrzysz wokół ujrzysz prawdziwą magię, ponieważ gdziekolwiek indziej jest ona zakryta jedynie bogactwem.

Moja mama wychowała się w Denver, a papá w Sewilla. Chociaż nie raz odwiedzaliśmy ich rodzinne miasta.

To jednakże cieszę się, że urodziłam się tutaj i świat pisze moją historię w tym miejscu.

Pomimo ulewnych dni, zimnych ranków a także wieczorów w  większości roku... nie uważam absolutnie iż powinnam być gdzieś indziej, jak nie tutaj.

Kocham to, że ludzie nie są przywiązani do urządzeń i potrafią rozmawiać bez nich... Kocham to, iż książki, wiersze oraz poezję są bardziej cenione od aktorów i modelek... Kocham to, że jest pełno zieleni niż betonu... Kocham to, że zamiast szkła jest ściana, zamiast windy są schody.

Kocham i będę kochać to wszystko. Bo to jest magia, nie zakryta w nowoczesności oraz bogactwie. Piękno, które widać gołym okiem i nie trzeba go szukać, aby go znaleźć.

— Dzień dobry.

Kiedy dotarłam na trzecie piętro, mój głos zmieszał się z powietrzem przy pierwszej spotkanej duszy.

— Panna Cecylii?

Mężczyzna, stojący ode mnie kilka kroków wypowiedział moje imię, jednakże w sposób swojej niepewności.

The Last Touch [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz