Powrót

40 2 2
                                    

Hej!! To moja pierwsza książka więc nie będzie pewnie jakaś wybitna ale mam nadzieje ze przyjemnie będzie się wam ją czytać. Jak macie jakieś uwagi to piszcie i co życzę wam miłego czytania!!

~~~~~~~
Piosenka (według mnie pasuje do rozdziału):
money- the drums
~~~~~~~~

Dziewczyna, ciężko ją opisać przez ciemność panująca dookoła, właśnie wyskakuje z okna. Upada na trawę, jednak po chwili, wstaje i biegnie. Wydaje mi się ze cel dobrze zna, raczej nie ma zamiaru wrocic do domu z którego wlasnie wybiegła, myślę ze zamknęła jakis rozdział w swoim życiu. Ale czy napewno dobrze zamknęła drzwi?

Kurwa- lepiej nie wiem jak opisać moją sytuację. Biegnę chodnikiem, mam ze soba plecak a w nim:
pieniądze, dokumenty, bilet, wode, słuchawki, ładowarkę i telefon. Pieniądze oszczędzałam od 2 lat tylko po to zeby uciec... To będzie długa droga. Dotarlam juz do przystanku pierwszego, jeszcze tylko 253 mile do przebycia. Super. Musze usiasc na chwile bo zaraz zemdleje, biegłam długo, nawet nie wiem ile.
Niby boje sie jak nigdy wcześniej, ale z drugiej strony czuje sie wolna i szczęśliwa. Wsiadłam w jeden, drugi, trzeci autobus i przeszłam dużo mil pieszo.

Pewna blondynka właśnie opadła na ławkę, wygląda jakby nie spała od kilku dni. Wstała po chwili i ruszyła dalej , ciekawe dlaczego jest tak zdeterminowana żeby dotrzeć do celu.

Po kilku dniach włóczenia się, czekania na autobusy i nawet spania na ławkach (nigdy nie trwalo to dlugo bo zbyt sie balam).

Dotarłam tu. Wróciłam,
Wróciłam do domu- do Outer Banks.

Ostatni raz bylam tutaj dwa lata temu, jednak któregoś dnia zniknęłam bez słowa, bardzo tego nie chciałam. Dlatego właśnie wróciłam, tęskniłam za tym miejscem, moimi ulubionymi plażami, wolnością i... Przyjaciółmi? jednak czy oni w ogóle chcą mnie dalej znać?

Na środku chodnika w bezruchu stoi pewna osoba, w bluzie i kapturze na głowie, chociaż pogoda jest bardzo ciepła, jest smutna i zmartwiona a każdy w tym miejscu jest szczęśliwy, jest blada jak ściana a każdy tutaj jest opalony. Dlaczego się tak wyróżnia?

Po chwili ocknęłam się i ogarnęłam ze musze iść dalej. Ide odwiedzić mój teraźniejszy dom. To moje jedyne wyjście. Kiedy tutaj mieszkałam byłam snobką tylko dzięki mojemu tacie, on nigdy nie chciał tutaj mieszkać, jednak moja mama urodziła się tutaj i wychowała jako płotka, nigdy nie chciała opuszczać tego miejsca i takim sposobem tata został zmuszony do mieszkania tutaj dłużej niż by chciał. On tez sie tu urodził ale na figure eight, nie lubił Outer Banks i obiecał sobie ze po 18 roku życia sie stąd wyniesie. Jednak na imprezie popełnił duży błąd- poszedł do łóżka z płotką, kochał ją jednak nie chciał sie do tego przyznać, a tym bardziej nie chciał mieć z nią dziecka, jednak pojawiłam się ja. No cóż było się lepiej zabezpieczyć moi drodzy. Mój tata-snob nienawidzący obx i matka plotka, która kochała to miejsce całym sercem. Świetne duo. Mój tata stał się tyranem bił mame, mnie nie uderzył dopóki ona nie uciekła. Zrobiła to samo co ja teraz, po prostu uciekla od problemu. Nie mam z nią kontaktu i nigdy nie wybaczę jej tego ze mnie zostawiła, chociaż nasze relacje byly świetne, zawsze miałam w niej oparcie, Była cudowną matką. Kiedy tylko zniknęła moj tata odrazu uciekł z obx a mnie wyciągną stąd siłą. Choociaż kochałam to miejsce, nie miałam wyboru, bylam za młoda i zbyt słaba żeby mu się sprzeciwić. Jednak teraz o własnych siłach tu wrocilam. Mama była by ze mnie dumna. Szłam w kierunku starego domu mojej mamy, mieszkała tu razem z moimi dziadkami, później zamieszkała z moim ojcem, a po śmierci dziadków, domek zostal mój. Tata zapomniał o tym domku, miał dużo pięniędzy i nie interesował go los tego budynku.

Bałam sie ze spotkam kogoś znajomego, jednak mocno wiało i nikt przez to nie wychodził z domu. Dotarłam pod drzwi, troche rozpadającego sie domu, pokonałam 2 schodki i stalam teraz na werandzie,dokluczylam drzwi używając klucza, który znalazłam w rzeczach matki.

Jej twarz nie wyrażała żadnych emocji, jednak z oczy da się wyczytać wszystko, jest zmieszana, wystraszona i szczęśliwa na raz, nie rozumiem jej dziwna osoba.

Po wejściu rozejrzałam się po domu, musiałam przypomnieć sobie jak on wygląda w środku, trochę minęło od czasu kiedy ostatni raz tu byłam. Po prawej stronie byla kanapa i fotel na którym zawsze siedział mój dziadek kiedy tu przyjeżdżałam, naprzeciwko kanapy była komoda na której stał telewizor, pomiędzy kanapą a wyspą kuchenną były drzwi do pokoju mojej mamy- teraz juz mojego. Nie byl on duży ale miał swój własny mały taras, z tarasu widać było ulice, mama opowiadała mi jak podczas szlabanu uciekała tędy z domu. Przy wyspie kuchennej stały 4 stołki barowe, za wyspa byla lodówka, zlew i kilka szafek. Nic specjalnego. W domu znajdowała się jeszcze łazienka i sypialnia dziadków, pomieszczenia te sąsiadowały ze sobą, w łazience była wanna z zasłona. W sypialni dziadków stało duże łóżko i kilka regałów z książkami i pierdołami.

No nic będę musiała tu posprzątać i ogarnąć najpotrzebniejsze do życia rzeczy.
Wyszłam przed dom. Stojąc na tarasie patrzyłam na pomost, który ciągnie się jakieś dobre 50m w wodę. Na końcu była przycumowana stara łódka dziadka, zdziwiłam się, że ona dalej tam stoi, podejrzewam że może nie odpalić, chociaż jakieś małe szanse są.
Na naszym podwórku rosło kilka drzew, na jednym z nich była zaczepiona huśtawka, usiadłam na niej mimo nieprzyjemnej pogody wpatrywałam się w wodę, ciesząc się tym ze wróciłam do obx.

~~~~~~~~
Hej mam nadzieje że początek wam się podoba!!
Komentarze mile widziane żebym wiedziala co poprawic a co wam sie podoba.

Powrót do przeszłości | JJ MaybankOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz