Cthulhu rządzi Ziemią

25 7 6
                                    

David był wielkim fanem horrorów i przerażających historii, więc kiedy zaczął śnić o Cthulhu, nie był zaskoczony. W końcu był to jeden z najbardziej znanych potworów stworzonych przez H.P. Lovecrafta. Ale to, co zaczął doświadczać w swoim śnie, było czymś zupełnie innym.

Zaczął od wspinaczki po wysokich, szarych skałach, które zdawały się być nieskończone. Przypomniał sobie, że Cthulhu był gdzieś na górze, czekając na niego. Kiedy wreszcie dotarł na szczyt, zobaczył olbrzymiego, niebiesko-zielonego potwora, który patrzył na niego z zaciekawieniem.

- Kim jesteś? - zapytał Cthulhu, jego głos grzmiał jak burza.

- Jestem David - odpowiedział chłopak, czując, że jego głos drży.

- Więc to ty jesteś tym, który śni o mnie jako o potworze?

David poczuł się dużo bardziej przerażony niż wcześniej. Jednak zaczął mówić:

- Tak, ale to tylko sen, prawda?

Cthulhu uśmiechnął się szyderczo.

- To nie tylko sen, David. To moje królestwo, a Ziemia to mój dom. Wiesz, że wszyscy wasi bogowie to tylko mali bogaczki, którzy zginą w moim cieniu?

Młodzieniec zaczął czuć się coraz bardziej przerażony. Cthulhu był znacznie większy i potężniejszy, niż mógł sobie wyobrazić. Ale wtedy coś niespodziewanego się stało. Zauważył, że ma przed sobą zniszczoną, szarą krainę, pełną nienaturalnych form i dziwnych roślin, która wcale nie była tak przerażająca, jak mógłby sądzić.

Cthulhu rozpoczął opowiadanie Davidowi o swoim królestwie i o tym, jakie moce panują tam na porządku dziennym. David poczuł się coraz bardziej zafascynowany i pytał o różne rzeczy, zaczynając od nauki magii i kończąc na planach Cthulhu dla przyszłości Ziemi.

Przez następne godziny człowiek spędzał czas z Cthulhu, ucząc się o jego królestwie i jego planach. Kiedy w końcu obudził się z tego niesamowitego snu, czuł się pełen energii i podniecenia.

W ciągu następnych dni David zaczął zastanawiać się, czy mógłby wejść ponownie do swojego snu i spotkać się z Cthulhu. W końcu udało mu się to, a potem jeszcze kilka razy. Za każdym razem uczył się coś nowego o potędze Cthulhu.

W wymiarze, którego nikt nie był w stanie pojąć, istniało coś niepojętego dla ludzkiego umysłu. Był to potwór, którego imienia nie dało się wymówić, a jego istnienie było tak przerażające, że ludzie, którzy przypadkiem trafili do tego wymiaru, byli skłonni zrezygnować z życia, byle tylko uciec od jego władzy.

Potwór ten był królem tego wymiaru i był w nim wszechmocny. Jego potężna siła umożliwiała mu manipulowanie rzeczywistością, której prawa były całkowicie odmienne od tych, z którymi ludzie byli zaznajomieni. W jego oczach ludzie byli niczym więcej niż mrówkami, które można zniszczyć jednym pstryknięciem palca.

Mimo iż potwór ten był wszechmocny, to czuł się samotny. Nie miał nikogo, z kim mógłby porozmawiać, ani nikogo, kto mógłby zrozumieć jego istnienie. Jego życie było jednym wielkim cierpieniem, które nie miało końca.

Pewnego dnia potwór zauważył w oddali mały punkcik, który przemieszczał się w jego kierunku. Był to człowiek, który przypadkowo znalazł się w tym wymiarze. Potwór zaczął obserwować człowieka, który jak się okazało, próbował uciekać z tego miejsca.

Potwór nie miał zamiaru go puścić. W końcu, miał kogoś, z kim mógł porozmawiać i dzielić się swoim życiem. Z każdą chwilą, kiedy człowiek zbliżał się coraz bardziej, potwór czuł się bardziej podekscytowany. W końcu człowiek dotarł do niego, a potwór chwycił go w swoje potężne łapska.

Locoroco: Wesołe NutkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz