3. Cieszę się, że tu trafiłem.

4 2 0
                                    

„Jeśli ktoś ma zamknięte oczy, niełatwo jest przejrzeć go na wylot"

Ken Kesey, Lot nad kukułczym gniazdem

***

Pov. David

Jak zwykle autobus, którym przyszło mi codziennie jeździć do szkoły był zapełniony po brzegi. Ledwo jest miejsce żeby stać a co dopiero gdzieś usiąść.

Ilość ludzi oraz gwar nie jest czymś co bym lubił, choć większość osób z mojego otoczenia pewnie powiedziałaby inaczej.

Zawsze w szkole jestem 20 minut przed dzwonkiem i tak też było dziś. Przechodząc przez brame szkoły zauważyłem Marshalla i Jacoba gadających przed głównym wejściem. Przywitałem się z nimi męska piątką i całą trójką ruszyliśmy w stronę drzwi.

Kiedy byłem już przed sala, czas który mi został poświęciłem na rozmowę z resztą znajomych. Kiedy zadzwonił dzwonek dowódca zawołał całą klasę na zbiórkę. Ustawiliśmy się w dwuszeregu i już po chwili byliśmy odliczeni.

Pani Sparr jak zwykle spóźniła się parę minut. Kiedy w końcu przyszła dalej będąc w dwójkach weszliśmy do klasy. Usiadłem w drugiej, potrójnej ławce pod oknem.

Historia była jednym z moich ulubionych przedmiotów więc to dość logiczne, że w liceum postanowiłem ją rozszerzać. Natomiast mundur to naprawdę fajny dodatek zwłaszcza, że swoją przyszłość rzeczywiście chciałbym wiązać z pomaganiem ludziom.

Wyciągając z plecaka zeszyt oraz książkę, której nawiasem mówiąc prawie nikt nie nosił, rozglądałem się po klasie. Wszyscy zajeli już swoje ławki ale mimo to cisza nie nastąpiła.

Nic nowego z tą klasą to zdecydowanie rzadkie zjawisko objawiające się tylko na lekcjach z wybranymi nauczycielami. Między innymi na HIT'cie, który jest prowadzony przez dyrektora.

Mimo ciągłego gwaru pani Sparr zaczeła swój wykład. Trochę mi jej było szkoda bo była naprawdę fajną nauczycielką. I pod względem przekazywania wiedzy oraz w momentach kiedy luźno z nami gadała.

Jednak cóż poradzić, nastolatki rzadko zwracają uwagę na takie rzeczy. Co jest dość przykre.

Cały czas przysłuchując się wykładowi na temat starożytnej Grecji oraz oglądając kątem oka wyświetlaną prezentację wyglądałem przez okno. Nie działo się za nim nic ciekawego. Na początku roku można było przynajmniej poobserwować pierwszaków uczących sie musztry.

Teraz pomimo tego, że na dworze zaczynało się robić już coraz cieplej, nauczyciele skupiali się w główniej mierze na zapowiadaniu sprawdzianów i kartkówek. W końcu marzec to już koniec roku, prawda?

We wrześniu to jeszcze wychodziliśmy na niektórych lekcjach. A to na w-f'ie, a to na biologii. No a teraz trzeba sie kisić w tych ścianach.

Choć pierwsza lekcja się jeszcze nie skończyła ja już myślami byłem na następnych. Biologia z nauczycielką, która tylko udawała miłą, czy geografia, na której traktowani jesteśmy jak rozszerzenie. Osiem lekcji i jedna gorsza od drugiej.

Choć powyższy opis może nie jest najkorzystniejszy to w porównaniu do podstawówki, do której chodziłem, ta szkoła jest naprawdę w porządku. Pod względem nauczycieli jak i uczniów.

Placówka publiczna znajdująca się zaledwie dwie przecznice od mojego domu była miejscem, które możnaby bez wahania porównywać do piekła.

Mówiąc, że była tam sama patologia może trochę bym przesadził. Jednak nie zmienia to faktu, że dzieciaki do niej chodzące nie trzymały się jakich kolwiek panujących tam zasad.

Dręczenie i poniżanie było na porządku dziennym. Wszystkie słabsze jednostki mogły być pewne, że nie będą mieć spokojnego życia.

Jak się można domyślić byłem jedną z tych jednostek. Obrałem jednak taktykę wtopienia się w tłum. I oczywiście nie mam tu na myśli tego, że to ja zacząłem dręczyć innych, broń boże. Starałem się po prostu być jak najbardziej niewidzialny. Przerwy spędzałem w łazience, bibliotece bądź jakiejś akurat otwartej, pustej sali, a na lekcjach się nie wychylałem. Mimo iż często gęsto znałem odpowiedz.

Wybierając szkołę mundurową kierowałem sie dwoma rzeczami. Pierwsza, budynek znajduje się daleko od mojego domu, więc było małe prawdopodobieństwo, że spotkam tu kogoś znajomego. Oraz druga, miałem dość tego rozgardiaszu i chaosu. Tego, że każdy tam robił to co mu sie żywnie podobało a nauczyciele mieli to w dupie.

Przez to, że spędziłem tam aż osiem lat mojego życia stałem się, może nie pedantem, to chyba za mocne słowo.

Jednak na pewno zwracam o wiele większą uwagę na porządek. Czuje się w nim lepiej.

Choć wiem, że pełnej dyscypliny i ładu nie da się uzyskać w takiej placówce. Bądź co bądź jest to nadal szkoła. Jednak na pewno jest lepiej niż jakbym chodził do zwykłego liceum.

Dlatego podsumowując cieszę się, że tu trafiłem.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: 12 hours ago ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Heterochromia / boyxboy +18Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz