𝐨. une

234 20 4
                                    

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

❛ ᝰ NICZYM LILIE NA WODNEJ TAFLI,ROZKWITAŁ Z BIEGIEM CZASU

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

NICZYM LILIE NA WODNEJ TAFLI,
ROZKWITAŁ Z BIEGIEM CZASU...
-ˋˏ ༻➷༺ ˎˊ-
rozdział pierwszy, księga pierwsza;
wioska

 ❜ ━-ˋˏ ༻➷༺ ˎˊ-rozdział pierwszy, księga pierwsza;wioska

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

                𝐥udzkie krzyki, spowite krwawą nutą paniki oraz żrącego każdego wokół od środka strachu, odbijały się echem w jej głowie, ciągnąc za sobą mocne targnięcia — zupełnie jakby znajdowała się w środku bijącego dzwonu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

                𝐥udzkie krzyki, spowite krwawą nutą paniki oraz żrącego każdego wokół od środka strachu, odbijały się echem w jej głowie, ciągnąc za sobą mocne targnięcia — zupełnie jakby znajdowała się w środku bijącego dzwonu. Irytujące piski zakłócały jakąkolwiek próbę myślenia młodej kobiety, rozszarpując jej myśli na prawo i lewo, jakoby przeciągając grubą, szorstką linę. Razem z kilkunastoletnią siostrą schowała się ona za kilkoma zbitymi ze sobą gwoźdźmi deskami, starając się nie dopuścić, aby przeźroczyste kryształy wydobyły się z odmętu delikatnego fioletu zmieszanego z nutką błękitu i aby ani nawet przez niewielką szparę między wargami nie wyleciało powietrze z cichym świstem.

                — Czuję ludzi, żywych! — krzyk nieznajomego im dotąd stworzenia dotarły do ich uszu, przyprawiając je nie tylko o ciarki na plecach, ale także i o palpitację i tak wytężonego ostatnimi czasy serca, które nadzwyczajnie szybko pompowało krew dziewczyn.

                — Słuchaj uważnie — Ledwo udało się wyszeptać te słowa y/n, którą dosyć głośno przełknęła ślinę. — Nie ważne, co się stanie — nie wychodź, rozumiesz? — zapytała, dając upust długo trzymanym przez nią łzom, które gromadziły się w jej wnętrzu aż od śmierci ich matki, a owa osoba zginęła kilkanaście minut temu wraz z towarzyszącym jej okropnym krzykiem przeżywanej katorgi. Odczekawszy, aż Aya pokiwa twierdząco głową, liliowooka wstała sprawiając, że stare deski udekorowane kurzem i wykładające ziemię zaskrzypiały. Następnie szybko wybiegła z ukrycia, uciekając prosto przed siebie bez względu na stojące za nią potwory, modląc się w duchu, aby jej młodsza siostra przeżyła.

                — Shinku, złap ją! — zwrócił się demon do swojego towarzysza, na co ten skoczył szybko do przodu, powalając l/n prosto na ziemię. W odpowiedzi, ta dźgnęła go wyciągniętym w sekundę z kieszeni nożem w jego jedyne, wielkie oko, na co ten wydał z siebie niespotykany, szkodzący słuchu pisk.

                — Niezły ruch, panienko! — Usłyszawszy łagodny, kobiecy głos, uniosła uszczęśliwiona głowę do góry, zauważając fioletowowłosą piękność. Nieznajoma trzymała w swej dłoni dziwnie zbudowaną klingę, a na jej ramionach spoczywało haori upodobnione do skrzydeł motyla. Ale dlaczego się nie ruszała, a jedynie śledziła życzliwym wzrokiem coś, co znajdowało się za starszą siostrą? Nie był to jednak demon, a męska sylwetka, której cień liliowe oczy zdążyły zauważyć, ponieważ padał on idealnie przed nimi. — Nie musisz mnie ze wszystkiego wyręczać, Shinazugawa-san. Siła to nie wszystko — stwierdziła, a zaraz po jej słowach głowa potwora padła z hukiem na ziemię, zwracając uwagą wieśniaczki. Jej niedoszły morderca, konsument — jak zwał tak zwał — leżał przed nią z bólem i skruchą w oczach, doszukując się pomocy w jej pokolorowanych tęczówkach.

                — Ej, kobieto — zaczął jasnowłosy, ignorując słowa towarzyszki broni oraz zwracając się do leżącej na brudnej od krwi trawie y/n, która po dotarciu słów białowłosego do jej rozumu, ciekawa obróciła się za siebie. Po ujrzeniu przez nią mnóstwa blizn rozciągających się po jego ciele oraz strasznego wzroku błądzącego po jej zakrytej włosami twarzy, wstrzymała na chwilę powietrze. Owszem, uratował ją, lecz wyglądał, jakby miała być jego następną ofiarą. — Są tu jeszcze inni lu — urwał, natrafiając na kółko fioletu z nutką niebieskiej barwy, na co pozwolił białemu morzu, przeplatanemu czerwonymi linkami zmniejszyć coś na przykład koloru bladych fiołków, co zapewne miało reprezentować jego tęczówki. To pierwszy raz, gdy l/n nie widziała u kogoś źrenic, pomijając fioletowowłosą z przed chwili. — Kanae — Owa myśl przepłynęła szybko przez jego głowę, pozostawiając go w lekkim szoku. Ta kobieta wyglądała niczym jego dawna ukochana.

 Ta kobieta wyglądała niczym jego dawna ukochana

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
quiet wind    !    sanemi shinazugawaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz