Rozdział 2

53 5 1
                                    

Nadszedł w końcu dzień nocowania. Zbiórka zaplanowana była na 18. Kończyłam pakować najpotrzebniejsze rzeczy takie jak: szczoteczkę, pastę do zębów, czy obuwie zmienne. Gdy upewniłam się, że wszystko spakowane sprawdziłam, która godzina. Okazało się że jest już 17.30 więc pora wychodzić. Ze względu, że miałam ciężką torbę, plecak i w dodatku karimatę, na której będę spała, umówiłam się z rodzicami, że któryś z nich mnie zawiezie.

-Mamo! Kto zawozi mnie pod hufiec?

-Tata Cię zawiezie bo ja muszę trochę ogarnąć w domu i położyć Twoją siostrę do spania.

-Dobrze - odpowiedziałam i przy okazji oznajmiłam tacie, że musimy już wychodzić.
-Tato, jedźmy już no zanim spakujemy wszystko do samochodu będzie już późno i jeszcze się spóźnimy.

-Jak mamy jechać to najpierw ubierz buty - powiedział mój tata.

-Oliwia, nie zapomnij zgody, a i jeszcze na tej grupie waszej drużyny druhna pisała, że każdy ma wziąść 15 złoty na składkę - powiedziała moja mama dając mi zgodę i pieniądze.

-Mamo, mam jeszcze jedno pytanie. Mogłabyś dać mi jeszcze z 20 złoty? Jak bym chciała coś sobie kupić bo np. skończy mi się woda albo będziemy szli gdzieś do sklepu po coś to też sobie coś kupię.

-Eh... No niech Ci będzie. Baw się dobrze.

-Dziękuje mamo za wszystko - powiedziałam przytulając mamę, tak mocno że chyba zaczęłam ją dusić. Nic nie poradzę to z podekscytowania.

Na miejscu razem z Wiktorią zadzwoniliśmy do Maji I Julki czy jadą na miejsce. Odpowiedziały, że za niedługo będą. Ja i Wiktoria nie chciałyśmy czekać na dworze więc poszłyśmy do hufca, w którym było ciepło. Spotkałyśmy na miejscu wiele osób, z którymi podczas ostatnich zbiórek się zaprzyjaźniliśmy. Nagle do hufca weszły bliźniaczki (Maja i Julka), a za nimi przeszła druhna, która napisała że się chwilę spóźni.

Na nocowanie przyszli chyba wszyscy, którzy należeli do naszej drużyny. Zaproszona nas do pomieszczenia, w którym odbywały się zbiórki, razem z dziewczynami usiadłyśmy obok siebie. Dołączyła do nas również Klaudia. Znaliśmy ją od bardzo dawna jednak kiedyś jej nie lubiłyśmy, co oczywiście się zmieniło bo stała się bardzo miłą dziewczyną.

Nagle druhna krzyknęła:
-Zapraszam wszystkich do oddania zgód.
W kolejce ustawili się wszyscy.

Zgoda była obowiązkowa, za to za składkę można było zapłacić dzisiaj albo na następnej zbiórce. Ale poco zwlekać z zapłaceniem? Przecież lepiej zapłacić teraz zamiast mieć cały czas na głowie to, że trzeba zapłacić.

Po załatwieniu wszystkich formalności przeszedł czas na grę terenową. Sami dobraliśmy się w patrole. W naszym patrolu była: Wiktoria, Maja, Julka, Klaudia, Ja i nasz opiekun Mateusz, który chodził i pilnował żeby nic nam się nie stało. Zadaniem było, aby odpowiedzieć na wszystkie pytania, a żeby na nie odpowiedzieć trzeba było chodzić po całym mieście. Gra skończyła się o 21 czyli trwała około 2 godziny. Oprócz odwiedzana różnych miejsc, ja i Klaudia odwiedziliśmy swoje domy, ponieważ skończyło nam się picie i potrzebowaliśmy coś do pisania, a w tamtym momencie mój telefon służył jako notatnik, jednak przez słabą baterie musiałam zajść do mojego domu razem z naszym patrolem, aby naładować telefon i z niego spisać wszystkie notatki na kartkę.

Gdy po skończonej grze przeszedł czas na kolację wszyscy usiedliśmy przy stole. Po kolacji sprawdziłam, która godzina okazało się, że jest już 21.30. Druhna kazała nam ogarnąć się do spania. Gdy wszyscy byli gotowi zaczęliśmy ścielić swoje łóżka. W skład łóżka wchodził koc lub karimata czyli to co służyło za materac, śpiwór oraz poduszka żeby było miękko pod głową i żeby nie zmarznąć. Po ogarnięciu łóżek, druhna zapytała się nas co chcemy oglądać. Wypadło akurat na rodzinę Addamsów, bo wszyscy to chcieli. Mi było obojętnie bo i tak nie oglądałam bajki tylko robiłam coś na telefonie oraz jadłam słodycze, które sobie kupiłam. Oczywiście wszystkie z nas miały słodycze więc postanowiliśmy, że zrobimy sobie taki mini bufecik. Oczywiście po godzinię jedzenia przeróżnych słodyczy z bufetu zrobił się wielki syf. Wszędzie leżały okruszki prażynek , które były akurat pomiędzy mną, a Julką. Ja ich nie jadłam więc wiedziałam, że to Jula naruszyła jedząc. Byłam na nią wściekła, więc kazałam jej to wszystko posprzątać. Nie miała ona nic do gadania więc od razu wzięła się do roboty. Po kilku minutach było czysto i okruszki nie wbijały się mi w ręce.

Po kolejnej godzinie bajka się skończyła. Gdy się rozejrzałam zauważyłam, że ci młodsi śpią, a ci starsi jak my jeszcze rozmawiali i się śmiali. W pokoju, w którym spaliśmy nie było druhny ani opiekunów, bo byli oni w jadalni. Jacyś chłopacy w naszym wieku postanowili, że puszczą muzykę. Nie była ona zbyt głośna, i to bardzo dobrze bo nie chcieliśmy pobudzić osób, które spały. Gdy jakaś losowa piosenka się skończyła zapanował spokój. Wszyscy położyliśmy się z powrotem do łóżek. Nasza grupka gadała o jakiś rzeczach. Czas mijał szybko. Zanim się obejrzałam była już północ. Chłopacy, którzy puścili muzykę zasnęli, zapewne z nudów gdyż była ich tylko dwójka. My z dziewczynami jeszcze rozmawiałyśmy o różnych rzeczach. Lecz byłyśmy tak zmęczone, że postanowiliśmy położyć się spać.

Następnego dnia pobudka była o 8, gdyż o 11.30 nasze spotkanie miało się skończyć. Gdy wstałam inna Maja ( czarna ) zapytała się mnie czy coś w nocy czułam. Odpowiedziałam, że nie. Ona na to powiedziała, że w nocy miałam głowę przy drzwiach, która blokowała przejście więc przy otwieraniu drzwi moja głowa się przesunęła. Najwyraźniej musiałam mieć strasznie głęboki sen, że tego nie czułam. Zazwyczaj czuje gdy coś mnie dotyka, ale tym razem było inaczej, musiałam być strasznie zmęczona.

Złożenie łóżek zajęło nam około 20 minut. To trochę długo, ale co się dziwić - musieliśmy poukładać wszystkie rzeczy w torbach, aby wszystko się zmieściło. Śniadanie było o 9. Na stole stało to co tamtego wieczoru: wędliny, ser, bułki, chleb, masło, dżem i rzeczy tym podobne. Zjedzenie śniadania zajęło nam kolejne 20 minut. Resztę czasu mieliśmy na to, aby się ubrać oraz skorzystać z porannej toalety. Była już 11, gdy wszyscy byli spakowani i ogarnięci, druhna ogłosiła, abyśmy wszyscy ustali w kręgu. Drużynowa podziękowała za wspólnie spędzony czas i wypowiedziała charakterystyczne słowa, którymi zawsze kończyła się zbiórka. W tej chwili wszyscy łapali się za ręce,a druhna mówiła: Iskierkę przyjaźni puszczam w krąg, niechaj wróci do mych rąk. W tym momencie wszyscy po kolei ściskali sobie ręce stając w ciszy. Gdy druhna dostała Iskierkę powiedziała: Iskierka koło zatoczyła, do mych rąk poświęciła, druhny i druhowie, Czuj,Czuj na to wszyscy odpowiadali Czuwaj!

Po powrocie do domu opowiedziałam mojej mamie jak było.

-Cześć mamo!

-Cześć córciu, jak było na twoim pierwszym nocowaniu w harcerstwie?

-Było świetnie! - krzyknęłam - robiliśmy wiele ciekawych rzeczy: oglądaliśmy bajkę oraz była gra, na której musieliśmy chodzić po całym mieście. -.oznajmiłam mamie.

-Brzmi bardzo ciekawie. Masz pieniądze, które ci dałam? Mogłabym je spowrotem?

- Oczywiście już Ci je daje - pwiedziałam sięgając do kieszeni mojej kurtki. - Proszę.

Po oddaniu pieniędzy mojej mamie zabrałam się za rozpakowywanie torby i plecaka. Chwilę mi to zajęło, musiałam powkładać ciuchy do szafy, których wzięłam za dużo. Po rozpakowaniu wzięłam się za odrabianie lekcji, bo była niedziela, a miałam trochę zadane. Po odrobienia lekcji postanowiłam się przepisać, bo przez to, że wczoraj położyłam się późno spać byłam nie wyspana. Spałam około 4 godzin. O 18 obudziła mnie mama, która przygotowała dla mnie kolację. Bardzo jej za to podziękowałam, gdyż obudziłam się głodna i dalej zmęczona. Po zjedzeniu kolacji postanowiłam wziąść prysznic. Doszyć szybko z pod niego wyszłam i ubrałam nie w piżamę, chwilę popisałam z przyjaciółkami o (jak na razie) najlepszym dniu w życiu. Chwilę po odłożeniu telefonu zasnęłam, musiałam odespać tą noc, w której poszłyśmy późno spać.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej, myślę że ten rozdział jest lepszy niż poprzedni. Akcja rozkręci się dopiero na 4, 5 lub 6 rozdziale, myślę że warto będzie czekać. Jeśli książka wam się podoba możecie zostawić coś po sobie, będzie miło.
|1230 słów|

Harcerstwo - Rzecz, Której Nigdy Nie Zapomnę. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz