[2287 słów]
Parę godzin później uczniowie zebrali się na holu, gdzie były poustawiane stoły z napojami i przekąskami. Stałam z Riven'em i Sky'em koło kolumn poustawianych wokół sali. Sky gdy zobaczył rudowłosą wróżkę odszedł od nas, gdy straciliśmy blondyna z oczu Riv wyciągnął spod kurtki małą metalową buteleczkę w której pewnie był alkohol.
- Chcesz?- zapytal otwierając buteleczkę następnie upił łyka.
- No jasne że chce.- zasmialam się zabierając buteleczkę. No co? To że jestem córką nauczyciela nie oznacza że nie lubię sobie poimprezować. Nqpilam się parę łyków i oddałam wódkę brunetowi który popatrzył na Dane'a, popatrzył na mnie i kiwnął głową w stronę chłopaka.
- Też chcesz.- potrząsnął lekko buteleczka w jego stronę.
- Nie, dzięki.- spojrzał na bruneta a następnie na mnie.
- Są dwa typy pierwszaków, mięczaki I tacy dla których jest nadzieja.
- eh.- Riv dolał mu resztę wódki do soku.
- Myślę że to nie wybór, a raczej twój punkt widzenia ale...- młodszy napił się trochę na co ja się zaśmiałam.
- Nie nie nie, wypij wszystko.- położył rękę na jego ramię.
- Riv daj mu spokój już, nie widzisz że nie chce za bardzo.- powiedziałam w jego stronę na co on tylko na mnie popatrzył, nowy zaczął pić reszte, a Riv mu "pomagał„ opróżnić zawartość kubka podnosząc go wyżej. To całe zajście zobaczyła Terra stojąca niedaleko.- Męczysz pierwszaka? Daj mu spokój.- wróżka ziemi podeszła w naszą stronę.
- Na razie jakoś nie narzekał, prawda?- spojrzał w stronę Dane'a. A ja spojrzałam przepraszającym wzrokiem na młodszych.
- Nie miałem szansy.
- Spokojnie, nie przejmuj się nim. Myśli że jest fajny a jeszcze rok temu był to żałosny nerd w przebraniu.- na ostatnie słowa spojrzała złowrogim wzrokiem.
- A ty to trzy osoby w przebraniu.- rzucił spokojnie w jej stronę. Nie no Riv tak się bawić nie będziemy.
- Riven, nie zapędzają się tak.- tym razem to ja warknelam w jego stronę, a ciemnoskóry chłopak stojący obok nas przyznał mi rację . Co jak co ale Terra to moja przyjaciółka.
- Spokojnie, dam radę.- uciszyła nas.
- Wszyscy myślą, że grubasa można mieszać z błotem i jesteśmy tacy słodcy, bezbronni I powinniśmy się cieszyć że ktoś z nami rozmawia. Ale czasami mamy też bardzo bardzo zły dzień i jakiś dupek powie coś w nie odpowiednim momencie. Nie jesteśmy słodcy a przede wszystkim bezbronni.- oczy Terry zaświeciły się na zielono, a pnącza które były na kolumnie oplotły szyję Riven'a. Nie powiem że nie ale trochę się przerazilam, wiem że wróżka nic poważnego nie zrobi specjaliście. Riv zaczął się powoli dusić, a ja nie mogłam stać bez czynnie.
- Terra puść go.- powiedziałam ladognie w jej stronę, a ona nic nie zrobiła, zignorowała mnie. Starszy próbował coś powiedzieć lecz nie mial jak.
- Co? Co tam mówisz? Na pewno coś zabawnego ale nic nie słyszałe.- zaczęła przedrzeźniać chłopaka, a moja cierpliwość się skończyła.
- Terra do cholery jasnej! Zostaw go, bo zrobisz mu krzywdę! A twój tata nie byłby zadowolony z tego!- krzyknęłam zdenerwowana. Wiem że Riv przesadził z tamtą obelgą w jej stronę ale żeby od razu dusić? Chwyciłam nożyk który miałam w pasku i odcięłam pnącza optaczajace szyję przyjaciela.
- Jesteś po jego stronie Naomi?- spojrzała na mnie.
- Nie jestem po żadnej stronie, ale przesadziłaś trochę z tym podduszaniem Terra.- powiedziałam.
- Mogłaś mnie zabić suko.- wysyczał przez zacisniete zęby podchodząc w jej stronę.
- Riven.- upomniałam go I szarpnęła lekko za rękaw bluzy.
- Nie ma za co.- uśmiechnęła się zwycięsko w jego stronę. Starszy specjalista już się nie odezwał tylko popatrzył na dziewczynę i ruszył w stronę Sky'a stojącego obok Stelli.
- Riven! Zaczekaj na mnie!- podbiegłam do niego.
- Ej Sky! Ja idę z Naomi zapalić, jak coś kryj nas.- złapał za kurtkę która wisiała na krześle obok blondyna.
- Naomi, znów palisz? Wiesz że Saul nie będzie zadowolony gdy się o tym dowie.- powiedział spokojnym głosem w moją stronę.
- Wiem, dlatego ma się nie dowiedzieć. Jak coś to poszlam za spacer.- wyszliśmy z holu i ruszyliśmy w stronę wyjścia ze szkoły.
- Riv?
- No co jest śliczna?- przyciągnął mnie trochę bliżej siebie i położył rękę na moim ramieniu.
- Idziemy za barierę czy zostajemy tu?
- Idziemy do lasu. A co boisz się?- zapytał zaciekawiony i trochę roześmiany.
- Nie że się boje, ale na wszelki wypadek weźmy może lepiej miecze. Wiesz bo może są tam spaleni jak ostatnio.- zatrzymałam się przed wyjściem ze szkoły.
- Skoro chcesz to możemy zabrać ze sobą coś.
- Dzięki.- zasmialam się. Ruszyliśmy w stronę skrzydła specjalistów, a dokładniej zbrojówni. Pewnie zastanawiacie się skad mam klucze? Tak sie skałada że Tata dał mi dodatkowe dlocze do niej, bo wie że często chodzę tam czyścić broń lub zabieram do treningów.
CZYTASZ
Moonlight || Fate - The Winx Saga
FanfictionCo gdyby okazało się że Saul miałby córkę, a Sky przyrodnia siostrę? Oto historia Naomi Silvy, jednej z najlepszych specjalistek w Alfei. ❗UWAGA NIEKTÓRE WYDARZENIA ZOSTALY ZMIENIONE NA POTRZEBY KSIAZKI❗