Sytuejszon z my life:
Otóż moja koleżanka
postanowiła zacząć rozmowę o To. I tak sobie gadałyśmy(głównie ja) i ona mówi, że boji się penniłajzy. No i ja jej na to że to całkiem spoko koleś tylko Zajebał mi Edsa i doprowadził Stana do samobójstwa. I ta się dziwi że oni zdechli(obejrzała tylko mały kawałek 1 częśli jak miała 9 lat bo się za bardzo bała). No i my znowu bla bla bla i ta znowu że się boji penniłajzy. Wtedy wpadłam na genialny pomysł- podbiegłam do najbliższej studni i walnęłam w nią kilka razy po czym krzyknełam do niej(do studni) "Penny jesteś tam?".
Nikt nie odpowiedział.... to dla niego dobrze bo by mi za Edsa i Stana leżał martwy.To było głupie ale fajne.