Pov: Ame
Jest właśnie godzina 3:26. Jadę aktualnie z ojcem na poligon. Jak to zawsze o tej porze. Od jakiegoś czasu się przyzwyczaiłem... Ojciec przez cała drogę był cicho. Jak zawsze. Nawet lepiej bo nie mam zamiaru go znowu słuchać... O 4:00 dotarliśmy w ów miejsce gdzie zaczął się „trening". Jak zwykle ja mam te trudniejsze ćwiczenia. Bo czemu by nie.. Po jakiś... a bo ja wiem..? 3?4 godzinach? przypomniałem sobie ze o 10 muszę być u ZSRS. Może mnie ojciec wypuści wcześniej? Wiec też po chwili skierowałem się w stronę ojca...
–Ojcze?– Zapytałem nie pewnie.
–Tak synu?– odwrócił się do mnie i spoważniał.
–Mógłbym wyjść dziś wcześniej?– Znowu zapytałem dość niepewnie..
–Mam dziś dobry dzień wiec dobra. A o której chcesz iść?– Wow... nie spodziewałem się tego po ojcu..
–Jakoś o 8?– Ten westchnął cicho i powiedział..
–Synu.. Właśnie jest 8.– Po tych słowach zaczął się podśmiechiwać. Co mu się stało..?
–Oh. No tak.– Też cicho zacząłem się śmiać.
–Aa i jeszcze jedno. Od jutra będziesz chodził do normalnej szkoły. Wiec nie będziesz już chodził na treningi. Ale taniec nie nie ominie.– Znowu spoważniał. Szczerze to się cieszę. Nie mam zamiaru tu chodzić.
–Mhmm.. Okej. Dzięki.– Po czym wyszedłem i zacząłem się kierować w stronę domu ZSRS.
W domu ZSRS
Gdy byłem już pod domem, zapukałem. Chwile czekałem po czym otworzył mi Rosjan. Chyba urósł. Jeszcze wczoraj sięgał mi do brzucha a teraz? Wow. Po chwili też zapytałem.
–A co ty tak urosłeś?– Zapytałem, przy tym czochrając młodego po włosach. Ten tylko zamkną drzwi i powiedział...
–A no widzisz. Jakoś tak wyszło. Magia.– Po tych słowach się uśmiechną po czym ja dołączyłem do niego. Młody zaprosił mnie do kuchni gdzie siedział już ZSRS.
–Wczoraj się spóźniłeś a dzisiaj przyszedłeś wcześniej? To jakiś zwyczaj u was w rodzinie?– Uśmiechnął się. Ja tylko usiadłem i powiedziałem..
–Nie. Akurat dziś ojciec ma BARDZOOO dobry dzień. O dziwo...– Ostanie słowa wypowiedziałem trochę ciszej. Starszy chyba tego nie usłyszał. Po chwili zauważyłem ze młody się kieruje z śniadaniem do stołu. Tylko ten nie usiadł koło mnie ani na przeciwko mnie... Tylko na mnie.
–Excuse me?– Zapytałem. Ten tylko spojrzał na mnie kątem oka i powiedział..
–Coś nie tak?– Zapytał. Ja tylko objąłem go w talii i przytuliłem się do jego pleców.
–Nic nie mówiłem.– Zamknąłem oczy i zasnąłem...
Gdy się obudziłem zauważyłem ze nie jestem w kuchni tylko w jakimś pokoju. Rozejrzałem się po pokoju i stwierdziłem że jest to pokój Rosji. Po chwili ktoś otworzył drzwi..
–Wyspaliśmy się?– Zapytał młodszy. Ja tylko podniosłem się do siadu i powiedziałem..
–Trochę– Rosja podszedł do łóżka i usiadł koło mnie. Po chwili położył głowę na moich kolanach i popatrzył na mnie.
–Nie za wygodnie ci?– Powiedziałem trochę zirytowany.
–A żebyś wiedział– Powiedział triumfalnie. Po chwili przypomniałem sobie co mi powiedział ojciec. Postanowiłem podzielić się tym z młodszym...
CZYTASZ
~Walc Angielski~/Countryhumans\
Fanfiction⚠️⚠️W tej historii wiek nie ma znaczenia. Wiec może być tak że ktoś jest młody ale potem szybko dorośnie i będzie z kimś kto powinien (na podstawie treści) być starszy od tamtego BO WIEK TU tak jakby NIE ISTNIEJE I NIE MA ZNACZENIA (wiem głupie :')...