Zaufanie...

21 3 0
                                    

Steve.

Okej..zaufam mu...przecież do trzech razy sztuka..prawda?..

Ale to nie tak że znowu coś do niego czuję,okej?!

Wybuduje coś daleko od niego...
Ugh...ja nie mogę zostać tu długo...on znowu zmieni mnie..będę...zakochany! W nim! W tym Palancie z przed kilku lat! ...ugh..nie ma takiej opcji..

-...a ty..co tu robisz?..- zapytałem się go już lekko zdenerwowany i zestresowany.

- ja? mieszkam. Od paru lat w sumie..

Aha?...ale tu nic nie ma! Gdzie on śpi?...

- ciekawe gdzie. Tu nic do cholery nie ma -
Przekręciłem oczami i spojrzałem na niego zirytowany.

-...wiesz..nie muszę ci nic mówić ślicznotko -  zaśmiał się i odszedł trochę dalej zabijając jakieś kury.

- nie nazywaj mnie tak ty...chuju -
To ostatnie powiedziałem cicho ale możliwe że usłyszał. Zaśmiał się i poszedł gdzieś w las.

W dupie go mam...idę po Moscow..i po skrzynki z rzeczami do budowy domku, zbuduje go daleko od tego zjeba.

Puściłem sobie muzykę na słuchawkach i zacząłem budowę domku...












KRÓTKIE I DO DUPY ALE LICZY SIĘ ŻE COŚ JEST XDD
Bo serio weny nie mam od roku a to cud że coś publikuje :3
Weźta jakieś pomysły na dalszy ciąg tego rozdziału. Xd

Wojna od samego początku... ( Herobrine x Steve, itd. ) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz