Nowy plan..

67 8 11
                                    

Z góry chce poinformować, że w tym rozdziale pojawią się rzadkie przekleństwa. Oraz scena nie odpowiednia dla osób w wieku poniżej 14 lat. Inaczej mówiąc, będzie nie zbyt fajne 14+ ((:

Oraz wytłumaczenie z góry: Szyszka - Kot Alex.
Moscow - Pies Steva.
Karaluchy - dwie papugi *nieznanej osoby*
Mączka - świnka Alex.
Buzz - świnka Steve'a.

Pov. Steve.

Dlaczego tu wszędzie nie ma ani jednego domku, skoro na tym świecie, jest około 10000 tysięcy ludzi?

Dziwnie podejrzane. Ale okey. Może siedzą wszyscy pod ziemią. Czy coś.

Słyszeliście kiedyś o pewnym "Potworze" czy tam "zmorze" czy jeszcze może inaczej "zabójcy"? Bo ja tak. Wiele rodzice mi opowiadali.

Twierdzili że nazywał się Herobrine. Na samym początku gdy jeden z Villagerów go zobaczył i usłyszał historię o nim. A raczej o jego 'Nazwie' to ros powiedział wszystkim w wiosce i poza. Że mają nowego bohatera na tym świecie.

W tedy jeszcze miałem tylko jednego przyjaciela. Alex. Najlepsza przyjaciółka jaką miałem. Też słyszała o tym HeRoBrInE, i wydawało mi się że spodobał jej się.

Nie powiem byłem troszkę zazdrosny bo bałem się że zostawi mnie i znów zostanę sam. Oczywiście tak się nie stało.

Ale nie wiem co było w tedy gorsze..

Ten człowiek który wszystko roz powiedział zginął...i to z rąk tego potwora. Nawet nie będę nazywać go po imieniu!

Następnie podpalił całą naszą wioskę! Mój dom był z bruku i kamienia dlatego jego wysadził.

Zabił wszystkich, dziwnie oszczędzając tylko mnie i Alex. W tedy nie byłem na tyle dziwny by mieć dziwne myśli, i fakt. Miałem 7 lat. A ponieważ teraz mam 17 to już co innego.

Możliwe że oszczędził nas ze względu na Alex. Bo bardzo możliwe że wiedział o tym że jest w nim, zauroczona. Albo ze względu na mnie. Tylko co ja takiego niby zrobiłem?

Wygladał on identycznie jak ja...tylko z dwoma różnicami. Miał brodę i białe oczy.

Jestem nienormalny! Czemu wogóle o tym myśle!?

- cześć, kopaczu - krzyknął ktoś za mną.

- O! Hey, Drewniaku - uśmiechnąłem się radośnie i odwróciłem się w stronę osoby stojącej za mną.

- co robisz? - zapytała się i także uśmiechneła.

- właśnie szukam jedzenia, dla nas. A ty? - z powrotem odwracając się zacząłem iść w stronę najbliższych zwierząt.

- a tam, szukam Moscow - rozglądała do się idąc za mną.

- a gdzie on był ostatnio? - z martwiłem się odrobinę ponieważ to mój ukochany piesek. Dostałem go w moje 7 urodziny dwa dni przed śmiercią moich rodziców. I to, od nich.

- u mnie w domku, bawił się z Szyszką - jakby nic, skręciła w stronę lasu pełnego niebezpiecznych mobów. Ale możliwe że akurat tam jest Moscow.

- okey.. - zabijałem po woli owce ale przepraszałem je za to. Bo nie lubię ich zabijać ale muszę mieć jedzenie.

Gdy zabiłem około 22-dwóch owiec, pomyślałem że to wystarczy dlatego też po woli zacząłem się kierować w stronę mojej skałki. Była blisko jeziora, w którym pływały rybki. Uwielbiałem na to patrzeć, i przy tym słuchać muzyki rysując sobie różne ryby. Które w danym momencie skoczyły, ukazując swoje piękne barwy i wzorki. A ponieważ mam dobrą pamięć, to łatwo było mi od wzorować pare ryb ze świata realnego na kartkę. I sprawiało mi to ogromną przyjemność dlatego też nadal to robię.

Wojna od samego początku... ( Herobrine x Steve, itd. ) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz