4

11 3 1
                                    

    Mijały tygodnie, minął dokładnie równy miesiąc a Josie stresowała się coraz bardziej nadchodzącym bałem.
    Najdziwniejsze dla niej było zachowanie chłopaka. Po tamtym incydencie z Rarity, Edward był dla Josephiny milszy, bardziej jakby zakochany. I to najbardziej niepokoiło blondynkę. Bała się, że ta cała czułość, miłość jest tylko na pokaz, żeby jeszcze chwilę przytrzymać przy swoim boku dziewczynę a potem zostawić niczym zły człowiek porzucający szczeniaka na ulicy.
    Chciała w końcu zakończyć to wszystko i nie mieć wyrzutów sumienia, że dała się nabrać i była poprostu zabawką, którą po tak długim czasie się znudził. Bała się tego i to strasznie, ale była też tchórzliwa by to zrobić.
    Edward potrafił czasami manipulować przez co często nabierał Josephine na różne rzeczy, z którymi się nie zgadzała i pojawiła jej się myśl, że jak spróbuję z nim zerwać on znów zacznie nią manipulować a ta znów przegra.
     Jednak pomimo wad chłopaka blondynka go kochała, bardzo kochała. Brązowooki z blond czupryną był jej pierwszą miłością, był pierwszym właścicielem jej serca. Niestety już niedługo raczej jej narząd życiowy będzie musiał się z nim rozstać.
    Josephine postanowiła wziąć się w garść, będzie nadal udawać, będzie udawać tak długo, jak będzie trzeba.
    Była sobota a ona od czterech godzin leżała w tej samej pozycji na swoim łóżku wpatrując się w sufit.
- Czas ruszyć dupsko.- westchnęła cicho, następnie zbliżyła się do szafki by sięgnąć po energetyka.
   Z małej drewnianej szafki znajdującej się obok łóżka wyjęła puszkę średniej wielkości. Po otworzeniu odrazu wzięła wielkiego zachłannego łyka. Nie piła od wczoraj. Omal się nie zachłysnęła biorąc coraz większe łyki energetyka.
- Josephine, zejdź tu na chwilę.- usłyszała krzyki mamy dochodzące chyba z kuchni.
    Bez zastanowienia podeszła leniwie do drzwi, następnie lekko je uchylając tak aby nie skrzypiały.
    Dom był już trochę stary przez co podłogi jak i drzwi w niektórych miejscach skrzypiały.
    Schodząc po schodach ujrzała w salonie pulchniejszą figurę matki.
- Już jestem. Coś się stało?
- Musimy ci kogoś przedstawić.- odpowiedziawszy zlustrowała Matta wzrokiem.- Ale zanim go poznasz musisz coś o nim wiedzieć.
- Chłopak, którego poznasz ma na imię Carl i jest on...moim synem.- przez chwilę dziewczynie wydawało się, że zaczyna mdleć.- Nie mówiliśmy ci o nim wcześniej, ponieważ nawet nie miałem z nim żadnego kontaktu od trzech lat a teraz nagle się tu zjawił.
- Mieliśmy ci powiedzieć, ale narazie nie widzieliśmy sensu i tak nie byłaś chętna na rozmowy z nami, dlatego nie chcieliśmy się tym narzucać.- kończąc ostatnie słowa kobieta wypiściła z ust powietrze.
- To znaczy, że on będzie moim bratem przyrodnim?- w końcu została dopuszczona do głosu.
- Tak.- ujrzała na twarzy Matta sztuczny uśmiech.
     Tak bardzo go nie lubiła tak samo jak całego tego gościa. Gdy go tylko widziała podnosił jej odrazu ciśnienie. Niedowierzała nawet czasami, jak jej matka może być z takim dupkiem, ale cóż liczy się jej szczęście.
     W głowie pomyślała, że Carl będzie już jej drugim bratem przyrodnim, ponieważ Mark ,syn żony jej taty również był z nią spokrewniony w ten sam sposób co teraz, Carl.
     Z drzwi doszło donośne pukanie.
Wszyscy momentalnie przeszyli po swoich twarzach nerwowe spojrzenia.
Jedyny na odwagę wziął się Matt. Leniwymi krokami coraz bardziej zbliżał się do drzwi, na jego twarzy można było rozpoznać jego stres.
    Po krótkiej chwili w salonie pojawiła się wysoka, umięśniona sylwetka chłopaka o wręcz czarnych włosach. Oczy miał koloru zielonego, takiego samego co blondwłosa.
- Nic się tutaj nie zmieniło, cały czas jest tak samo nudno.- odezwał się w końcu, jego głos był niski i lekko zachrypnięty, idealnie się komponował do reszty jego wyglądu.
- Nie narzekaj skoro chcesz tu mieszkać.- poraz kolejny uszom Josephiny dobiegł głos ojczyma.
    Dziewczyna postanowiła w końcu postawić pierwszy krok w kierunki znajomości z Carlem. Cichym wręcz prawie niesłyszalnym głosem wzięła głos:
- Josephina jestem.- wyciągnęła ku chłopakowi swoją małą wypielęgnowaną dłoń. Szatyn zamiast złączyć ich ręce w geście powitania, odchrząknął:
- Carl.- I tak zakończyła się wymiana nastolatków.
     Po dość dziwnym incydencie blondynka pobiegła schodami na pierwsze piętro budynku aby pokazać chłopakowi pokój.
     Idący za nią Chłopak rozglądał się po ścianach otaczających dom, miał rację nic się tutaj nie zmieniło odkad stąd wyjechał jakieś kilka lat temu.
- Przecież wiem gdzie mój pokój, wydaje mi się, że mieszkałem tu więcej niż ty.- zakończywszy swoją wypowiedź wyminął długim krokiem blondynkę, następnie otworzył drzwi znajdyjące się na końcu piętra.
- No to chyba dokońca nie wiesz, ponieważ to jest mój pokój, twój jest naprzeciwko.- teraz to ona wyminęła zdziwionego Carla po czym zatrzasnęła przed jego nosem drzwi.
     Nie minęła nawet godzina a Josephine miała już dosyć chłopaka. Nie dość, że zjawia się po kilku latach i ma problem do dziewczyny to teraz puszczał na cały głos muzykę w swoim pokoju.
- Czy mógłbyś do cholery ściszyć?! - Wykrzykiwała Josie przez dźwięki głośnej muzyki.
    Chłopak zamiast odpowiedzieć ułożył dłonie w geście obronnym.
- I pomyśleć, że muszę teraz mieszkać z taką marudą, jak ty.- Zrobił minę coś w stylu ,,jest mi przykro".- No ale niech Ci będzie, bo jeszcze broń boże mi coś zrobisz.- Dziewczyna Przewróciła oczami na jego idiotyczne teksty.
    Wiedziała, że nie będzie łatwo, nie dość, że mieszkali pod tym samym dachem to od dnia następnego mieli razem chodzić do tej samej szkoły.
     Może ta cała sprawa z Carlem nie pozwoli jej aż tak dużo myśleć o Edwardzie.
    Dziewczyna starała się to ukryć, ale wywarło na niej lekkie zaskoczenie, to jakim tonem odzywał się do niej szatyn.
     Była już późna godzina a wrażeń na dziś wystarczało Josephinie, dlatego bez większego zastanowienia rzuciła się na łóżko, po czym zasnęła niczym niedźwiedź.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 04, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

The Secret Is LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz