Rodzina?

313 8 0
                                    

Po wylądowaniu zaczęłam się rozglądać po lotnisku, usłyszałam jak mój telefon wibrował w mojej kieszeni.Wziełam go do ręki,dostałam wiadomość od nieznanego numer mama uczyła mnie żeby nie odpisywać obcym ale w tej wiadomości było napisane

Cześć, czekam przy kawiarence.

Nie odpisując zaczęłam się rozglądać za kawiarenką. Zauważyłam ją w oddali więc udałam się w jej stronę byłam już bardzo blisko i nagłe usłyszałam głos

Hailie? zapytał jakiś mężczyzna był on przystojny bardzo zadbany i elegancki

Tak odpowiedziałam niepewnie

Na co on zaczoł się przedstawić.

Cześć jestem Will jestem twoim bratem i ze mną pojedziesz do naszej rezydencji, nie jestem twoim opiekunem ale zobaczysz sie z nim w przyszłym tygodniu bo wyjechał w delegację.

Przytaknełam i również się przedstawiłam i poszliśmy w stronę wyjścia gdzie na parkingu czekało na nas czarne Lamborghini. Chłopak otworzył mi drzwi jak jakieś księżniczce poczułam się niezręcznie, podziękowałam mu i zaczęliśmy jechać w stronę jak on powiedział NASZEJ rezydencji. Po drodze mijaliśmy tak naprawdę same drzewa jechaliśmy tak z dobre 3 godziny, udało mi się zasnąć lecz nie trwało to długo bo strasznie się stresowałam poznaniem reszty braci nagle mój brat powiedział.

Jak ci minęła podróż?

W miarę dobrze. odpowiedziałam przygnębiona

Cieszę się,w domu nie będzie twojego opiekuna przypomniał mi, ale napewno będzie reszta rodzeństwa czyli Shane,Dylan i Tony .

Dobrze odpowiedziałam i zapytałam Willa, jak ma na imię mój opiekun?

Will mi od razu odpowiedział, ma na imię Vincent.

dziękuję odpowiedziałam nieśmiało

reszta podróży spędziliśmy w ciszy zostało jeszcze 20 minut powiedział Will. Zaczęliśmy wjeżdżać do jakieś bramy a za nią ciągnęły się kolejne drzewa.
Jesteśmy powiedział chłopak
wysiedliśmy z samochodu i ruszyliśmy w stronę rezydencji na sam widok opadła mi szczęka Will to chyba zauważył bo delikatne się zaśmiał.Weszlismy do środka i zobaczyłam jednego chłopaka był to chyba mój brat który leżał na kanapie i przeglądał social media.Nie zareagował jakoś specjalnie na mój widok tylko się spojrzał na mnie i uśmiechną złośliwie. Will zaprowadził mnie do mojej sypialni która na drzwiach miała wielką literę H, jak zresztą na każdych drzwiach była taka litera obok mnie był pokój oznaczony T czyli był to pokój pewnie Tonego go jeszcze nie poznałam.Will powiedział że mam się rozgościć i że w garderobie mam kupione parę drobiazgów oraz że jak czegoś będę potrzebować to śmiało  mam do niego albo do chłopaków zagadać. Podziękowałam a mężczyzna pocałował mnie w czubek głowy i wyszedł zamykając drzwi od pokoju. Zrobiło mi się miło. Poszłam się odświeżyć i przebrać bo czułam się brudna po całej podróży, wyszłam z łazienki i byłam głodna zeszłam do kuchni i spotkałam tak gosposię która zaproponowała mi posiłek. Ślicznie podziękowałam za zrobienie mi jedzenia,kobieta się uśmiechnęła i powiedziała że nie ma sprawy. Wstałam by odnieść naczynia do umycia ale kobieta mnie  zatrzymała i umyła naczynia za mnie, Zrobiło mi się dziwnie ale to olałam jak odchodziłam usłyszałam jej głos

Pięknie wyglądasz, panno Hailie uśmiechnęła się.

Dziękuję odpowiedziałam, bardzo miło mi się zrobiło. Udałam się do mojego pokoju, wchodziłam po schodach i byłam już na korytarzu nagłe z pokoju wyszedł jakiś Chłopak.Przez przypadek się zderzyliśmy bo on był zapatrzony w szkicownik. Krzykną na mnie

Rodzina monet Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz