Frajer!

306 8 1
                                    

Oglądając bajkę zasnęłam wtulona w Dylana. Obudziłam się rano już w swoim pokoju,nie mam pojęcia kto mnie zaniósł. Zeszłam do salonu w którym był Shane

- Cześć śpiochu długo dziś spałaś, szykuj się do szkoły.W kuchni masz płatki na śniadanie zjedź je- powiedział Shane
- No dobra,dzięki- odpowiedziałam

poszłam w stronę kuchni. Przy stole siedział Tony pijąc swoją kawę, obok była moja miska z płatkami. Po zjedzieniu śniadania miałam jechać z Tonym na motorze do szkoły. Zarzuciłam na siebie kurtkę a obok mnie mój brat również się szykował do wyjścia. Wsiadłam na motor i ruszyliśmy do szkoły po drodze było dość ślizgo a Tony jechał dość powoli było to dziwne bo on nigdy nie martwił się raczej o niczyje bezpieczeństwo. Zaparkowaliśmy przed wejściem do szkoły i Tony poszedł zapalic. Przed budynkiem stała jakaś dziewczyna podeszła do mnie i się przedstawiła

-Hejka jestem Mona, jesteś nowa?-zapytała
-Hej można tak powiedzieć- odpowiedziałam nieśmiało
-Chciałabyś się poznać? zapytała Mona
-Nie znam tu nikogo więc bardzo chętnie-powiedziałam natychmiastowo

Poszliśmy w stronę stołówki i zaprosiła mnie do stolika gdzie siedziały jakieś dziewczyny domyśliłam się że są to jej koleżanki. Patrzyły się na mnie a po chwili pod śmiewały się pod nosem. Stałam przy tym stoliku i unikałam kontaktu wzrokowego poniewaz wiedziałam ze jak spojrzę to nalecą mi łzy do oczu i zaczne plakać. Dziewczyny przestaly się smiać i automatycznie zamarły. Widzialam jak ze strachem w oczach przełykają ślinę i wpatrują się w kogoś kto zmierzał w naszym kierunku. Poczułam jak ktoś chwyta mnie za rękę a po chwili ciągnie do tyły. Odwróciłam się i zobaczyłam Tonego który morderczym spojrzeniem patrzał się na dziewczyny. Zaprowadził mnie do stolika przy którym siedzieli moi bracia. A on podszedł do dziewczyn i je wyzywał. Wszystkie oczy ze stołówki wpatrywały się w Tonego. Kiedy już wrócił i emocje juz opadły zaczelismy jeść drugie sniadanie którego nawet nie tknęłam. Obserwowałam Monę która gadała ze swoimi koleżankami i zauważyłam za gadają o mnie bo co chwilę wszystkie oczy były na mnie usłyszałam tylko jak Mona im mówi że jestem siostra monetów i jak ich twarze jeszcze bardziej wypełniają się strachem. Zasłużyły sobie za to jak mnie potraktowały. Po przerwie poszliśmy na lekcje poznałam tam kochaną panią od angielskiego która miała na imię Ania. Poczułam potrzebę pójścia do toalety, zapytałam się pani czy mogę pójść, ona się zgodziła a ja wyszłam z sali. Ruszyłam w stronę łazienki, będąc już pod drzwiami poczułam jak ktoś mi przyłożył maskę do twarzy a po chwili zemdlałam. Obudziłam się pod śmierdzącym kocem odkryłam się i zauważyłam że siedzę w samochodzie

Pani Ania
-Hailie długo nie wracała z łazienki, zaniepokoiłam się dlatego wysłałam Monę aby sprawdziła czy wszystko dobrze.

Mona
-Poszłam do toalety sprawdzić czy nic się nie stało przeszukałam wszystkie kabiny ale w żadnej nie było Hailie pobiegłam do naszej pani i ją o tym poinformowałam ona natychmiastowo zadzwoniła chyba do jednego z jej braci że Hailie zaginęła.

Za kierownicą siedział jakiś chłopak, zauważył w lusterku że się obudziłam natychmiastowo zatrzymał samochód i przez to uderzyłam głową o siedzenie bo nie byłam zapięta w pasy. Wysiadł z samochodu i zaczął mnie związywać sznurem.

Witam panno Hailie nazywam się Jason. Miło mi cię widzieć lecz za niedługo ty nic nie zobaczysz- uśmiechną się i posadził mnie z przodu obok niego

Ruszył samochodem i zaczął mi opowiadać co się że mną stanie powiedział że będę okupem i że mogę pożegnać się ze swoim życiem bo na pewno mnie zabije. Zaczęłam płakać że strachu i z bólu ponieważ związał mnie tak mocno że jeden ruch i miałam obdartą skórę. Wyciągną swój pistolet który miał schowany w swoim płaszczu wycelował we mnie i powiedział że zaraz strzeli jak się nie uspokoję. Zamarlam zaczęłam panikować, wiedziałam że jak zaraz się nie uspokoję i nie zaczne rozmyślać planu ucieczki to umrę. Zauważyłam masę śmierci które walały się po samochodzie i zaczęłam szukać czegoś ostrego czym mogła bym go zranić. Zauważyłam na tylnim siedzeniu złamaną chińską pałeczkę która była zakryta zapchlonym kocem,moje oczy jednak ją zauważyły nie mogłam jej sięgnąć bo miałam związane ręce. Zapytałam Jasona czy mógłby mi zdjąć sznur z rąk. On byl tak głupi że bez zastanawiania sięgnął z płaszcza nóż i przeciął line.Zapytałam czy mogę sięgnąć koc bo jest mi strasznie zimno naprawdę było mi zimno bo w tym złomie nie było nawet ogrzewania. On się zgodzić jak sięgałam koc to złapałam również za pałeczkę. Usiadłam ukrywając pałeczkę pomiędzy moimi nogami i przykrywając się śmierdzącym kocem. jechaliśmy w ciszy nagle on się zatrzymał i wyjął jakiś woreczek z bialym proszkiem domyśliłam się że były to narkotyki. On chciał się przy mnie naćpać, wysypałam mu to i wtedy już wiedziałam że był to ogromny błąd. Zaczął mną szarpać i mnie wyzywał ć uderzyłam głową o szybę która się zbiła i miałam rozcięte czoło. Moja pałeczkę leżała na ziemi szybko ją sięgłam i wbiłam ją w ramię Jasona nie wbiła ona się aż tak mocno jak chciałam ale na tyle żeby zadać mu ból. On jeszcze bardziej się zdenerwował i uderzył mną o ziemię i kopną mnie w twarz. Podniósł mnie i zaczął mnie dusić wtedy wiedziałam że to mój koniec zaczęłam się szarpać i kopać trafiłam mu poniżej pasa i mnie puścił chwilę dochodziłam do siebie i zauważyłam leżący pistolet chwyciłam go szybko ale Jason mnie złapał za rękę i ją wykręcił tak mocno że broń mi wypadła ale szybko chwyciłam ją drugą ręką i zaczęłam w niego celować powiedziałam mu żeby wynosił się z samochodu ale on się nie posłuchał i się zaśmiał on myślał że ja żartuje dlatego strzeliłam mu w stopę. On natychmiastowo otworzył drzwi i wysiadł z samochodu. Usiadłam na miejscu kierowcy i próbowałam odpalić samochód był to taki złom że ledwo co chodził. Udało mi się odpalić i ruszyłam przed siebie oglądałam w lusterkach czy nikt mnie nie goni. Dopiero teraz zauważyłam śnieg leży na ulicy więc byliśmy napewno bardzo daleko od mojego domu. Samochód strasznie się ślizgał Jason nie zmienil opon na zimowe dlatego było bardzo niebezpieczne. W pewnym momencie straciłam kontrolę nad pojazdem i zaczęłam dachować strasznie się poobijałam miała rozcięte czoło chyba skręconą rękę i mnóstwo siniaków, bólu aż tak nie odczuwałam ponieważ miałam w sobie za dużo adrenaliny. Chciałam wysiąść z samochodu który leżał do góry nogami ale nie mogłam ponieważ nóż którym Jason przecinał sznur wbił mi się w brzuch. Strasznie się przeraziłam i jak zdałam sobie sprawę że się wykrwawiam spanikowałam i poczułam bardzo mocny ból delikatnie sie unioslam pomimo bólu a przede mną było lusterko odrazu pożałowałam że na nie spojrzałam bo wyglądałam strasznie miałam całą siną szyję od duszenia i zakrwawioną twarz od rozciętego czoła. Złapałam za koc który leżał obok mnie i przyłożyłam go do rany gdzie był wbity nóż i poczułam nie do wytrzymania ból zrobiło mi się ciemno przed oczami i zemdlałam.

Rodzina monet Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz