🦕Rozdział 3🦜

35 3 27
                                    

Sasuke był dosyć przygnębiony. Z jego twarzy uciekły wszystkie emocje razem z życiem. Oczy mężczyzny wydawały się stracić swój blask zmieniając się w matową czerń.

Nie podobało się to Sakurze. Lubiła jak jej przyjaciel nosi na sobie uśmiech. W ten sposób ją uszczęśliwiał.

- Sasuke, powiedz tylko słowo, a skopię jej dupę i tak ją opluje, że się utopi - powiedziała różowo włosa próbując pocieszyć chłopaka. O dziwo udało jej się to.

- Saki jak miałbym być smutny skoro mam Ciebie, Ty mi wystarczasz w stu jedenastu procentach.

Na polikach nastolatki pojawiły się rumieńce. Jej imię idealnie do niej pasowało. Odcień różu towarzyszył jej od dziecka. Włosy w tym kolorze, przebarwienia również w nim. Na dodatek ulubionym drzewem Haruno była wiśnia.

W jej różowych listkach widziała coś magicznego. Coś co przypominało jej o szczęściu i dobrze na świecie. Wyglądały tak majestatycznie.

Dziewczyna wyglądała jak księżniczka z obrazka. Jej oczy tylko to udowadniały. Uchiha był w nich szalenie zabujany. Za każdym razem jak patrzył na przyjaciółkę to czuł tak zwane motylki w brzuchu.

Zawsze się za to karcił. Bał się, że spieprzy tą przyjaźń. Poza tym miał dziewczynę. Miał to dobre określenie.

Marzył o tym aby Sakura uznała go za kogoś więcej niż tylko przyjaciela, co wydawało mu się wręcz niemożliwe.

- Omińmy te okienko i po prostu chodźmy na jakiś spacer. Nie chce mi się patrzeć na te wszystkie fałszywe mordy - powiedziała szybko dziewczyna ciągnąc za sobą przyjaciela. Właściwie to on nie miał nic do gadania, musiał się zgodzić.

Lekko zachichotał widząc jak różowo włosa męczy się targając go za sobą.

Postanowił, że musi nawiązać jakąś rozmowę, ponieważ spacer w ciszy to nie był najlepszy scenariusz.

- Nieźle się dobraliśmy.. - zaczął niepewnie przykuwając na siebie uwagę nastolatki, która była zaciekawiona jego słowami. - oboje mamy jakieś problemy rodzinne, nie sądzisz, że powinniśmy o tym porozmawiać?

Dziewczyna uśmiechnęła się i na chwilę zamyśliła. Nie było o czym gadać.

- Mój tata był po prostu dupkiem i bał się rodzicielstwa, dlatego zostawił moją matkę zanim się urodziłam. Sama nie wiem jak do tego doszło, że nigdy o tym tak właściwie nie rozmawialiśmy.

Uchiha spojrzał na nią typowym dla siebie spojrzeniem. W jego wzroku było coś takiego, co uspokajało i jednocześnie doprowadzało do szaleństwa, Sakurę.

- Mój brat zmarł jak jeszcze byłem mały, rodzice tego nie znieśli i postanowili zostawić mnie samego.. W wieku pięciu lat.

Dziewczyna dobrze wiedziała, że w rodzinie Uchiha nigdy nie było za dobrze. Chłopaka zaadoptowała jego ciotka, która nie była dobrą kobietą. Nie spodziewała się jednak, że przeżył aż taki koszmar.

Postanowiła go przeprosić za dociekliwość ale chłopak na to jedynie się zaśmiał.

Zaproponował spacer do parku. Czyli jedno z niewielu zielonych miejsc Konohy. Dla różowo włosej wyglądał niesamowicie. Dużo zieleni w postaci liściastych drzew, krzewów, kwiatów i oczywiście trafy. Wokół tego znajdowały się również odcienie czerwieni i pomarańczy. Uroki jesieni.

Oprócz roślin było również oczko wodne i dużo latających zwierzątek, które dodawały uroku temu majestycznemu miejscu. Na przykład takie jak motyle, świetliki czy komary.

Ludzi było tam akurat najmniej. Sakura spotkała jedną osobę przechadzającą się ze swoim pupilem na czterech łapach.

Usiedli na pobliskiej ławce wykonanej z bukowego drewna. Dziewczyna nie była zbyt chętna do rozmowy. Wolała podziwiać cuda natury. Sasuke jednak miał zupełne inne zdanie na temat spędzania tego czasu.

— Co sądzisz o tym miejscu? – zapytał próbując nawiązać kontakt z nastolatką. Co nie było prostym wyczynem ale dało się przyzwyczaić.

— Jest spokojne, dziwię się, dlaczego tak mało jest tutaj ludzi – wyszeptała Sakura nie chcąc spłoszyć żadnych zwierząt, które spokojnie przesiadywały na gałęziach wielkich drzew.

Nie zdążyła zauważyć, że mimo iż siedziała w parku to hałas był olbrzymi. Samochody nie chciały przestać wydobywać z siebie różnych, przerażających odgłosów. Dziewczyna znowu się zamyśliła oddając się całą swojej magicznej wyobraźni. Ostatnim czego by chciała, to, żeby Sasuke Uchiha miał możliwość czytania w umyśle.

Zdecydowali się przez kolejne dziewiętnaście minut rozmawiać na różnorodne tematy. Mimo, że znali się od dziecka, to możliwości na podjęcie rozmowy było nadal mnóstwo. Zupełnie jakby potrzebowali minimum pięćdziesięciu lat na omówienie tego wszystkiego.

Ich przyjemną pogawędkę przerwał Uchiha mówiąc, że powinni wracać do szkoły. Bał się, że nauczyciele zauważą ich "ucieczkę". Sakura lekko się spierała z tym, wolała zostać w parku. Sasuke wybił jej dziwne pomysły z głowy i zaciągnął do budynku, w którym się uczyli.

Na szczęście nikt ich nie przyłapał i spokojnie ruszyli w stronę biblioteki. Chłopak kontem oka co chwile spoglądał na różowe włosy nastolatki. Wyglądały na takie zdrowe i zadbane. Ich końcówki wcale nie były rozdwojone.

— Hej, widziałaś tą książkę? Myślę, że mogłaby Ci przypaść do gustu – rzucił luźno Uchiha podając jej, oprawioną w czerwoną okładkę, lekturę. Sakura zainteresowała się tematem i spojrzała na przedmiot. Obróciła go i przeczytała opis.

Znowu zawiesiła wzrok na oczach przyjaciela o odrobinę za długo. 

— Brzmi mega ciekawie.

Słowa nie miały za dużego znaczenia. Ich kontakt wzrokowy się utrzymał. Mężczyzna chcąc zabrać dzieło z rąk nastolatki musnął swoją gładką skórą od dłoni jej skórę. Przez ciało dziewczyny przeszedł dreszcz przyjemności.

Podeszli trochę za blisko siebie nie odrywając od siebie oczu. Ich oddechy zaczęły stanowić jedność. Potoczyłoby się to trochę za daleko gdyby nie przestraszyli się kroków nadchodzących z korytarza. Odsunęli się od siebie jak poparzeni i grali jakby nic się nie stało. 

W drzwiach biblioteki pojawiła się blondynka. Dobrze im znana. Haruno zdecydowała się nie zwracać na nią uwagi, zresztą chłopak zrobił to samo. 

Mai jednak miała jakiś inny pomysł. Podeszła o dużo za blisko do swojego byłego chłopaka i chwyciła jego policzki. Sasuke chciał ją odepchnąć ale był tak zszokowany, że nie potrafił. Dlatego też Sakura postanowiła to zrobić za niego. Hatake ledwo utrzymała się na nogach chciała przeklnąć Uchihę i jego przyjaciółkę ale zabrakło jej słów po tym co jej oczy ujrzały.

Jak ona śmiała dotykać jej chłopaka? Właściwie to byłego chłopaka.

Pocałunek był niespodziewany i można powiedzieć, że niechciany. Był również długi i bardzo namiętny. Mimo iż oboje nie wiedzieli co się dzieje, to i Sasuke i Sakura go odwzajemnili. Podobało im się tak bardzo, że zapomnieli o tym, że znajdują się w miejscu publicznym.

♥︎I'll Die, But Not Today♥︎    ♥︎Sasusaku♥︎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz