Prolog

34 1 1
                                    

Zakochiwanie się w nim było jak wiosna. Po chłodzie oraz mroźnej zimie nastawała ona ciepła i kolorowa. Choć odebrał mi wszystko to wciąż nie mogłam bez niego żyć. Myślałam że to tylko przejściowe ale nic podobnego. Choć wogule go nie znałam wiedziałam że to nie przypadek. Moje życie zmieniło się o sto osiemdziesiąt stopni. Gdyby nie to uczycie do tej pory płakałabym w poduszkę.

Zakochiwanie się w niej było jak letnie popołudnie. Po ciężkim dniu nastawał spokój i odpoczynek. Troszczyłem się o nią jak gdyby była moją młodszą siostrą. Ale potem poczułem jak przy niej moje serce mocniej bije. Nie zwracałem na to zbytniej uwagi. Nie wiedziałem że to co do niej czuję można nazwać miłością.

Każde z nas czuło to samo ale inaczej to wyrażało. W jednym momięcie czuliśmy się cudownie a w drugim beznadziejnie. W jednej chwili otaczała nas miłość a w drugiej nienawiść. Za każdym razem gdy któreś z nas prubowało się przełamać wychodziła tylko sprzeczka. Długo zajęło nam zanim naprawdę odkryliśmy co za uczucie mamy w sercach.

LAST DREAMSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz