Rozdział 2

13 0 0
                                    

Obudził mnie lekarz który chciał zrobić mi ostatnie badania przed wyjściem. Byłam bardzo zestresowana co on zauważył. Pocieszył mnie że przed wyjazdem wstąpię do mojego domu żeby zabrać wszystkie żeczy. Po badaniach miałam tylko półtorej godziny żeby zjeść śniadanie i opuścić salę. Cieszyłam się że wyjdę już z tego szpitala ale w sercu czułam że nie mam powodów do szczęścia. Starałam się uspokoić 5 minut przed wyjściem ale nie dałam rady.
O 9 00 przyjechałam po mnie opieka społeczna. Miała zabrać mnie do mojego mieszkania a potem odwieźć na lotnisko. Gdy dojechaliśmy do mojego domu ze łzami w oczach pomyślałam że stoję w progach mojego pokoju ostatni raz. Zabrałam wszystkie moje żeczy. Miałam 3 duże walizki i mały plecak na telefon, ipada i takie tam. Zapakowałam je do samochodu i po chwili odjechaliśmy. Na lotnisko mieliśmy 30 minut więc nie tak dużo. Pracownicy z opieki społecznej mówili mi o tym ile będę lecieć gdzie będzie czekać na mnie ciocia i takie tam.
Szczerze to i tak ich nie słuchałam. Tyle co zrozumiałam to mam lecieć 13 godzin a ciocia będzie czekać na parkingu. Gdy dojechaliśmy byłam rozpaczona nie miałam z czego się cieszyć ten dzień był okropny. Wysiadłam z samochodu razem z moimi rzeczami. Pracownicy z opieki społecznej zaprowadzili mnie na te wszystkie przeglądy a potem na samolot. Chwilę czekaliśmy bo przyjechaliśmy przed czasem. Ale ta chwila dłużyła mi się okropnie. Nie wiedziałam czy wytrzymam siedząc tam. Wszyscy cieszyli się że jadą do USA. Tylko ja siedziałam tam że łzami w oczach. Z głośników gobiegł dźwięk który oznajmiał wszystkich że przyleciał samolot. Natychmiast kilka osub zaprowadziło mnie do miejsca gdzie oddałam swoje walizki. Mogłam zostawić tylko mój mały plecak do którego włożyłam wodę i dwie bułki. Byłam zmęczona więc odrazu panie zaprowadziły mnie do samolotu. Udało mi się zająć miejsce od okna a do tego przy skrzydle. Gdy wszyscy wśiedli okazało się że jest jeszcze dość sporo miejsca i nikt że mną nie siedział. Miałam lecieć 13 godzin więc na samym początku włóczyłam sobie muzykę na Spotify. Po chwili usnęłam.
Obudziłam się i zerknęłam na godzinę. Była 19 szybko obliczyłam że wyleciałam o 11 czyli 13 godzin. Pomyślałam chwilę i doszłam do wniosku że miałam dolecieć równo o północy. Czyli jeszcze tylko 5 godzin. Ach nie miałam pojęcia co porobić. Ale te myśli po chwili zniknęły. Usłyszałam dzwonek mojego telefonu. Wyświetlił mi się nieznajomy numer z niepewnością odebrałam.
-Halo? - zapytałam z niepewnością.
-Hej - usłyszałam w słuchawce.
Był to głos młodej dziewczyny. Zaciekawiło mnie to dlatego zapytałam.
-Znamy się?
Po chwili uzyskałam odpowieć.
-Osobiście nie ale już niedługo się poznamy. Jestem Grace twoja kuzynka. Jeśli się nie mylę ty jesteś Sofija?
-Tak. Możesz mówić mi Sofi - powiedziałam ucieszona. - Zaraz zapiszę twój numer.
-Okej. A jak ci mija lot?
-Wspaniałe. Jestem bardzo ciekawa USA.
-Napewno ci się tu spodoba.
Jeszcze chwilę porozmawiałyśmy. A potem Grace musiała iść na kolację. Zapisałam sobie jej numer jako GRACE💖. Była fajna czułam że będziemy najlepszymi kuzynkami a w dodatku jedynymi. Po rozmowie z Grace postanowiłam że napiszę jeszcze do mojej najlepszej przyjaciółki Miji.
                       MIA💖BESTI
Sofi:Hejka💖 co porabiasz?
Mia:Hej💕nic ciekawego
       Dlaczego wypisałaś się z naszej szkoły?
Sofi:Acha... 😔Czyli już wiesz...
Mia:Tak wiem a co?
Sofi:Moja mama zmarła w wypadku i dlatego                   
      lecę do USA do mojej ciotki. 
Mia:Ty masz ciocię?
Sofi:No sama byłam w szoku
Mia:No to się chyba już jie zobaczymy... 😔
Sofi:Przykro mi... 🥺
Mia:To nie twoja wina 😢 Ale pisz codziennie    
       Okej? 🥺💕
Sofi:Okej💕💖
Mia:No to pa🤗💕
Sofi:Bye😚💖
Po tej rozmowie przyszła pani z smakołykami. Miałam w moim plecaku kilka złotych więc kupiłam sobie paczkę cukierków i cherbatników. Potem usłyszałam z głośników że za równe 3 godziny będziemy lądować. Ucieszyłam się bo chciałam jak najszybciej wysiąść z tego samolotu. Postanowiłam że wstawię zdjęcie na mojego instagama.
Sofia🌼💕

Polubione przez: Grace💖 i 5627 innychSofia🌼💕: Podróż do USA❤️Komętarze:Grace💖: Już nie mogę się doczekać💕         Sofia🌼💕:Ja też💖KlaraNowak:Śliczne zdjęcie skarbię💕         Sofia🌼💕:Dziękuję💖ciociuMia🌸:Jak mija podróż? 💖💖         Sof...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Polubione przez: Grace💖 i 5627 innych
Sofia🌼💕: Podróż do USA❤️
Komętarze:
Grace💖: Już nie mogę się doczekać💕
         Sofia🌼💕:Ja też💖
KlaraNowak:Śliczne zdjęcie skarbię💕
         Sofia🌼💕:Dziękuję💖ciociu
Mia🌸:Jak mija podróż? 💖💖
         Sofia🌼💕:Całkim dobrze☺️
Gdy tylko odpisałam na wszystkie komętażę została tylko godzina do lądowania. Nie opłacało mi się znowu zasypiać więc włączyłam Spotifa i posłuchałam nowych piosenek. Niektóre z nich dodałam na moją play listę. Czekałam na lądowanie z niecierpliwością. Już nie mogłam się doczekać aż poznam Grace. Po chwili z głośniku dobiegł głos pilota.
-Przygotować się do lądowania.
Jejku moje serce biło jak szalone. Do jadłam resztę moich słodyczy i się zaczęło. Nigdy nie byłam tak bardzo wystaszona jak przy tym londowaniu. Gdy wysiadłam z samolotu poczułam ulgę. Dziękowałam Bogu że bezpiecznie dotarłam na ziemię. Weszłam do środka pomieszczenia żeby odebrać swoje bagaże. Gdy już to zrobiłam tak jak mi kazano udałam się w stronę parkingu. Nagle dostałam wiadomość.
                         CIOCIA💖
Ciocia:Przyjedzie po ciebie Leo💕czeka na parkingu białym Lamborghini na końcu parkinku💖
Odczytałam wiadomość i odrazu poszłam na koniec parkingu. Szukałam białego Lamborghini i nagle ktoś chwycił mnie za ramię.
-Hej... Samochód jest tam-powiedział jakiś chłopak.
Odwruciłam się i zapytałam.
-Ty jesteś Leo? Leo Nowak?
-Tak to ja a teraz choć do auta-powiedział i poszedł w drugą stronę.
Gdy doszliśny naprawdę stało tam białe Lamborghini jak ja mogłam go niezauwarzyć.
Chłopak otwar mi drzwi a ja wsiadłam do luksusowego samochodu. Potem on także wsiadł. Do domu w którym mieliśmy zamieszkać było niecałe 20 minut jazdy. Po drodze Leo zapytał mnie jak mi minęła podróż. Odpowiedziałam że okej. Nie była ona moją wymarzoną ale nie była zła. Potem ja zapytałam jaka jest tutaj Szkoła. Byłam dobrą uczennicą i mamą dawno chciała mnie przepisać do lepszej szkoły ale... Nie zdążyła. Chłopak nie odpowiedział na moje pytanie więc je powtórzyłam. Wtedy powiedział.
-Jest okropna... W sensie pewnie dla ciebie taka będzie.
-Skąd to wiesz? Może mi się spodoba.
-Lubisz się bić albo palić?
-Nie...
-No właśnie.
Potem już się nie odzywałam. Moja dawna Szkoła była spokojna a do tego mała. Każdy się znał i lubił. Po tym co powiedział mi Leo byłam pewna że mi się tam nie spodoba.

LAST DREAMSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz