Dziewczyna o imieniu Sofija traci najbliższą jej osobę czyli swoją matkę. Lekarze znajdują jej rodzinę w USA. Dziewczyna leci tam gdyż nie ma innego wyboru. Okazuje się że są oni milionerami. Sofi przepisuje się do ich szkoły. Ma wiele przygód a po...
Gy się rano obudziłam nie było moich kuzynów. Zapewne byli w szkole. Grace mi mówiła że ja zaczynam dopiero w następnym tygodniu. Wziołam szybki prysznic i zrobiłam pielęgnację. Obok mojego łużka były drzwi do łazienki które dopiero teraz zauważyłam. Miałam w niej własną toaletkę więc włożyłam tam zakupy z rosmana. Potem poszłam się przebrać. Ubrałam czarny top z przczółką na środku oraz białe, szerokie jeansowe spodnie. Potem zeszłam na śniadanie. Pomogłam Camili w upieczeniu tostów. Gdy tylko były gotowe zjadłam je odrazu. Były przepyszne jak wszystko co zrobi Camila. Po śniadaniu poszłam na górę. Z nudów stwierdziłam że wstawię zdjęcie na insta. Sofia🌼💕
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Polubione przez: Grace💖 i 6781 innych Sofia🌼💕: Hejka🧸To mój nowy pokój w USA💖 Komętarze: Grace💖:Ślicznie dziś wyglądasz💕🧸 Sofia🌼💕:Dzięki🧸 Mia🌸:Pięknie❤️ Sofia🌼💕: ❤️ Leo.N: Woow... ❤️❤️ Sofia🌼💕: ☺️ Dave.Now: Śliczna... 💖 Sofia🌼💕:Dzięki😅💕 Klara.Nowak: ślicznie skarbie❤️ Sofia🌼💕:Dzięki ciociu💖 Odpisałam na większość komętarzy. A potem sobie przypomniałam że miałam napisać do Miji. Przez tą galerie zupełnie straciłam głowę. Spojżałam na messengera a tam było ponad 50 wiadomości. MIA💖BESTI 36 nieprzeczytanych wiadomości. JUSTII🔥 10 nieprzeczytanych wiadomości. 🌹SANDRA 🌹 4 nieprzeczytane wiadomości. Większość dziewczyn z mojej klasy się o mnie martwiła. Odpisałam każdej a Miję przeprosiłam że zapomniałam zadzwonić. Gdy to zrobiłam usłyszałam głos Camili wołający na obiad. Zeszłam i zobaczyłam że na stole przygotowane są dwa talerze. Usiadłam przy jednym z nich a po chwili przyszła również ciocia. Zapytałam ją o szkołę. Ona odpowiedzała że pójdę do niej wcześniej niż to było planowane. Zdziwiłam się. Ciocia powiedziała że jutro mam razem z Grace jechać i kupić potrzebne żeczy. Ucieszyłam się że jutro spędzę czas z Grace. Dla pewności dopytałam kiedy dokładnie pójdę do szkoły. Cichym głosem odpowiedziała że za dwa dni. Po zjedzeniu pysznego obiadu poszłam do mojego pokoju. Siadłam na łużku i zaczęłam czytać jedną z moich książek którą zabrałam z mojego starego domu. Po około 3 godzinach usłyszałam pukanie do drzwi. Wstałam z łużka i je otwożyłam. Za nimi stała Grace. Zapytała się mnie kiedy mam urodziny. No tak przecież był styczeń a ja już 3 lutego miałam urodziny. Odpowiedziałam na jej pytanie. Potem ona zabrała mnie do jej pokoju. Gdy tam weszłyśmy na samym środku ztało ogromne pudło zawinęte miętowym papierem z limonkową kokardą. Zdziwiona zapytałam Grace co to. Ona odpowiedziała mi że skoro od teraz mieszkam z nimi to to jest dla mnie mały podarunek. Kiedy powiedziała mały myślałam że zemdleje. Potem znów zadałam pytanie. -Czy to prezent na moje 16 urodziny? -Nie na urodziny dostaniesz inny. -Ale na pewno to dla mnie? -Tak na 100%. Grace się zaśmiała a potem pomogła mi wnieść go do mojego pokoju. Rozpakowałam prezent przy niej. Gdy tylko zobaczyłam co jest w środku zaniemówiłam. Było tam mnustko książek. Laptop i komputer z Apple oraz klawiatura bezprzewodowa. A na samum spodzie były kluczyki oraz telefon również z Apple. Zapytałam Grace do czego są te kluczyki. Nic nie odpowiedziała tylko wyszła. Z ciekawości poszłam za nią. Gdy wyszła na dwór przed samą willą stał motor. Był on w fiołkowym koloże z elementami czarnego. Powiedziałam Grace że nie mogę go przyjąć ale ona nie chciała mnie słuchać. Gdy wrzuciłam do pokoju kuzynka kazała mi nastawić budzik na 8.30. Zapytałam dlaczego. Ona przypomniała mi że jedziemy kupić mi żeczy do szkoły. Pokazałam jej mój stary plecak i piórnik. Ale ona nic nie odpowiedziała. Po chwili dodała. Nie nadadzą się kupimy ci nowe rzeczy. Pokiwałam głową a Grace wyszła. Weszłam do łazienki żeby zmazać makijaż. Potem wziołam szybki prysznic i ubrałam piżamę z motywem krówki. Kiedy to zrobiłam usłyszałam głos Grace za drzwiami. -Sofi zejdź na kolację!-wykrzyczała. -Okej już idę! Tak jak powiedziałam tak zrobiłam. Po chwili siedzieliśmy już wszyscy przy stole i jedliśmy ziemniaki z piekarnika wraz z sałatką. Kolacja była pyszna. Gdy już ją zjadłam udałam się na gurę i zaczęłam czytać nową książkę. Jej tytuł brzmiał „Rodzina Monet - Skarb". Przeczytałam połowę i położyłam się spać. Rano obudził mnie budzik który nastawiłam wczoraj. Wstałam z łużka i udałam się do toalety. Narysowałam sobie kreski i pomalowałam rzęsy. Potem poszłam do mojej garderoby i ubrałam limonkowy dres. Po chwili przyszła po mnie Grace i zeszłam razem z ną na śniadanie. Zjadłyśmy płatki z mlekiem a potem wyszłyśmy na dwór. Czekałyśmy aż mama Grace wyjedzie samochodem. Gdy już to zrobiła wsiadłyśmy do niego. Po chwili byłyśmy już przy galeri. Ale to nie była ta sama co ostatnio. Weszłyśmy do budynku. Na samum początku weszłyśmy do sklepów w których kupiłam sobie plecak, zeszyty, piórnik, długopisy, zakreślacze. Na te przedmioty wydałyśmy około 6 tysięcy złotych. Potem Grace zaproponowała żebyśmy kupiły sobie więcej książek. Ona tak samo jak ja uwielbiała czytać. Grace kupiła sobie 8 książek a ja 11. Po zakupach miałyśmy czekać na parkingu gdzie miał nas odebrać David. Gdy tylko przyjechał wsiadłyśmy do jego zielonego Lamborghini. Po około 30 minutach siedziałyśmy już w domu. Ja rozpakowywałam moje żeczy na półkach. Kiedy skończyłam poszłam do pokoju Grace. Ona oglądała w tym czasie „Shreka". Dołączyłam się do niej. Gdy zaczęło się ściemniać zdecydowałyśmy z Grace że zamówimy pizzę. Czekałyśmy na nią około 30 minut. Po tym czasie zadzwonił dzwonek do drzwi. Zeszłyśmy na dół i odebrałyśmy pizzę. Niestety Leo i David to zauważyli i w mgnieniu oka znaleźli się w pokoju Grace. Gdy skończyliśmy odlądać chłopaki wrzucili do siebie a Grace zaproponowała żebym została u niej. Zgodziłam się. Nie mogłam doczekać się jutra choć wiedziałam że to nie będzie dobry dzień. Zasnęliśmy około 21.30.
