Rozdział 3

6 0 0
                                    

Gdy dojechaliśmy byłam zaskoczona. Nie ja byłam oszołomiona. Stałam właśnie przed ogromnym domem. Niewiem czy mógłam nawet to nazwać domem. To była willa. Leon zaprosił mnie do mieszkania a ja nie mogłam się ruszyć. Nagle wyszła Grace i mnie przytuliła.
-Hejka!-wykrzyczała z radości.
-Hej! - także krzyknęłam z radości.
Chwiciła mnie za rękę i wprowadziła do domu. Za nami weszedł Leo.
-Witaj Sofijo-usłyszałam głos mojej cioci.
-Cześć ciociu... - uśmiechnęłam się - Mów do mnie Sofi nie przywykłam do Sofiji - zaśmiałam się co ciocia odwzajemniła.
-Hoć zaprowadzę cię do twojego pokoju - powiedziała Grace. - Masz go na końcu korytarza zaraz obok mojego.
-Ale super! - wykrzyczałam i pobiegłam za Grace.
Wbiegliśmy po schodach na trzecie drugie piętro. Był tam długi korytarz a w nim pięć drzwi. Pierwsze po prawej prowadziły do łazienki. Drugie po lewej do pokoju Davida. Trzecie również po prawej do Leona. Kolejne były po lewej i prowadziły do pokoju Grace. Zaraz obok nich na samym środku korytarza były drzwi które miały prowadzić do mojego nowego pokoju. Gdy tam weszłam byłam zachwycona. Był on bardzo duży. Na środku miał 3 huśtawki ułożone do okrągłego stolika. Zaraz obok nich po prawej stronie stało łużko z baldachimem. A po lewej stronie huśtawek było biurko i drzwi do garderoby. Za chyśtawkami była cała oszklona ściana z drzwiami a balkon. Jak już wspomniałam byłam zachwycona. Odrazy się rozpakowałam. Garderoba także była ogromna. Moje ubrania zajmowały jedną piątą tego pomieszczenia. Gdy przyszła Grace i to zobaczyła oznajmiła że musimy kupić mi nowe ubrania. Zerknęła na moje stare i wszystkie zabrała tłumacząc przy tym że są okropne. Tak właśnie zostałam bez ubrań. Położyłam się na łużko i zasnęłam. Obudziła mnie rano Grace. Cały czas powtarzała że zaraz jedziemy do galeri. Wstałam i popatrzyłam na mój zegarek była 7.00 ledwo żyłam. Poszłam się ogarnąć a potem zeszłam na śniadanie. Siedzieli tam Leon i David.
-Hej-powiedziałam zaspana.
-Hejka... A cóż to za ślicznotka-powiedział David.
-Coo?! - Wykrzyczałam.
-Dave to Sofi nasza kuzynka! - powiedziała ironicznym głosem Grace.
-Aaa... Sorki-powiedział chłopak.
-No wiem... słodziutka-dopowiedział Leon.
-Leo... - zawołała Grace.
Czułam się dziwnie. Jeden z moich kuzynów nazwał mnie ślicznotką a drugi że jestem słodka. Naprawdę chciałam jechać już do tej galeri. Grace powiedziała że chłopaki nas zawiozą bo jej mama pojechała do pracy. Nie cieszyłam się z tego powodu ale co miałam zrobić. Zjedliśmy to śniadanie i wyszliśmy na dwór. Dave wszedł razem z Leonem do garażu a mny z Grace czekaliśmy przed domem. Po chwili David wyjechał zielonym, matowym Lamborghini. Wsiadłyśmy z Grace na tyle siedzienia bo z przodu siedział Leo. Po około 10 minutach byliśmy przed galerią. Prędko wysiadłyśmy z samochodu i pobiegłyśmy do budynku. Gdy już weszłyśmy powiedziałam Grace że nie mam zbyt wiele pieniędzy. W portfelu miałam niecały tysiąc. Grace dała mi mały fioletowy portfelik. Otwożyłam go i zobaczyłam w nim minimum 100 tyśięcy złotych. Chciałam jej oddać portfel. Ale ona powiedziała że od teraz mieszkam u nich i muszę wyglądać pięknie. Najpierw poszłyśmy do sklepów z ubraniami takich jak Zara, H&M i Berszka. No o dosłownie nie miałam żadnych ubrań. Kupiłam bardzo dużo żeczy około 15 owersize podkoszulków oraz 5 topów. Kilka bluz i sukienek. Oraz sporą ilość spodni. Potem poszliśmy do Rosmana. Grace nie pozwoliła mi zapłacić wybrała mi całą torbę kosmetyków a ja nie miałam nic do gadania. Potem poszłyśmy do sklepu z biżuterią kupiłam sobie kilka naszyjników dwie pary branzoletek i pięć par kolczyków. Grace kupiła sobie zestaw z motywem motylka. Potem poszłyśmy do Mc'donald bo byłyśmy bardzo głodne. Zamówiłam sobie małe nagetsy a Grace burgera. Na spółkę kupiłyśmy duże frytki. Wszystko zjadłyśmy a kiedy to robiłyśmy moja kuzynka zaproponowała żebyśmy poszły jeszcze do jej ulubionego sklepu Sinsay. Oczywiście się zgodziłam. Gdy tylko tam weszłam wiedziałam że ten sklep naprawdę jest świetny. Wspulnie z Grace kupiłyśmy chyba z 50 ubrań. Grace miała w tym tylko 10 a ja całą resztę. Gdy wyszliśmy z galeri była 16.45 tak jak się muwiliśmy chłopaki mieli po nas przyjechać przed 17.00. Gdy tylko przyjechali żartowali z nas że cały sklep wykupiłyśmy. Ale kiedy im powiedziałam że Grace wyżuciła mi wszystkie ubrania zaczęli nażekać że za mało kupiłyśmy. No cóż to są chłopcy. Kiedy dojechaliśmy odrazu pobiegłam do mojego pokoju poukładać moje nowe ubrania. Teraz zajmowały one jedną trzecią mojej garderoby. Grace cały czas narzekała że to wciąż mało ale jak dla mnie miałam bardzo bużo ubrań. Wkońcu garderoba miała 24 półki i 4 wieszaki. Półki miały po 6 metrów długości a wieszaki po 4. Według mnie miałam wręcz za dużo ubrań. Grace powiedziała że będę chodzić do jej szkoły. Dała mi kilka rad
Jedną z nich było nie zadawanie się z chłopakami. Na lunchu miałam siedzieć przy ich stole. Nie przeszkadzało mi to bo i tak nie znałam nikogo poza nimi. Po rozmowie z Grace wziołam prysznic i ubrałam szlafrok. W galeri kupiłam sobie kilka kompletów piżam. Ubrałam jeden z nich któru był jasno fioletowy. W komplecie był top na grubych ramiączkach i długie dresowe spodnie. Po chwili usłyszałam głos jakiejś pani wołający na kolację. Nie była to moja ciocia. Gdy tylko zeszłam na parter zobaczyłam jakąś panią która właśnie podawała kawałek pizzy Grace.
-Witam panno Sofi-powiedziała kobieta.
-Dobry wieczór - odpowiedziałam.
-Sofi poznaj naszą kucharkę panią Camilę-powiedziała miłym tonem Grace.
Wszystko jaste ta miła pani to była kucharka moich kuzynów. Usiadłam do stołu i również dostałam kawałek pizzy. Po chwili przyszła Ciocia Klara i również zaczęła jeść. Kolacja była przepyszna naprawdę Camila świetnie gotowała. Odrazu gdy zjadłyśmy z Grace pobiegłyśmy do jej pokoju. Był on podobnej wielkości co mój. Usiadłyśmy na łużku i włączyliśmy sobie film „Kraina Lodu 2”  na laptopie. Oglądaliśmy a po chwili dołączyli do nas chłopacy który usiedli na dywanie obok łużka. Gdy film się skończył wróciłam do swojego pokoju. Chłopacy też po chwili poszli. Posiedziałam jeszcze chwilę na Instagramie. Potem odrazy położyłam się spać. Byłam wyczerpana po tym chodzieniu w galerii.

LAST DREAMSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz