Rozdział 13 (Część 2)

30 4 4
                                    

Rozdział pisany przez: Yu

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Szybkim krokiem weszliśmy wspólnie do samochodu, aby jak najmniej zmoknąć i wznowiliśmy naszą zajebistą podróż do mojego domku.

Zaczęłam obserwować krople deszczu spływające po oknach no i znowu zaczęłam płakać.

- Boże, co tym razem? - Zapytał mój krasz uderzając tyłem swojej seksownej główki o oparcie siedzenia
- Przypomniało mi się jak słuchałam Spotify i nagle pojawiła się reklama :'<
- No i co? Co w tym smutnego?
- ...Okazało się, że mama przestała mi opłacać subskrypcję Spotify Premium... - Z moich oczu leciały istne wodospady słonych (lub słodkich jak ja hihi) łez - i do dzisiaj nie mogę słuchać muzyki bez reklam...

Mój ukochany wysłuchując moich żali, jedynie wkurwiony westchnął i odwrócił wzrok - zakuło mnie wtedy serduszko, to był taki sam ból jakiego doświadczyłam za młodu... Kiedy jakiś żul z pod przedszkola - który był ujebany gównem - rzucił we mnie butelką po browarze... Chociaż nie, to chyba był mój wujek.

- Smutno mi - Wzdychając, burknęłam niezadowolona pod nosem, dalej próbując jakoś ciągnąć tą konwersację
- To jednak bubble tea nie poprawiło Ci humoru?
- Nie, bo- ugh nadal nie rozumiem dlaczego oni nie chcieli mnie na posadzkę selekcjonerki... To przez moje nazwisko? A może urodę? - Spojrzałam się na Mekambe - A-Albo p-

Nagle poczułam coś na moich ustach - coś co było w stanie przerwać moją zajebistą - jak ja - wypowiedź. Chyba dostałam zaćmy móz-

O KURWA CZEKAJ ON MNIE POCAŁOWAŁ-

woWowoW- Chyba się rozpuszczam, moje tętno przyśpieszyło do tego stopnia, że moje organy wewnętrzne zaczęły tańczyć breakdance jak mój stary po 5 piwach.  Takich emocji to ja nie czułam odkąd karetka jadąca po mojego sąsiada inwalidę, wyjebała się na zakręcie.

Przytuliłam się do niego i nie tylko nam się zrobiło gorąco - atmosfera również przybrała na temperaturze... Wow... Ale seksownie.

Gdy tylko się od siebie "odlepiliśmy", on się na mnie spojrzał, a ja oczywiście na niego.

- Za dużo narzekasz, serio - Żabojad się na mnie spojrzał jakby zahipnotyzowany. No ewentualnie był na haju, może działam na niego jak narkotyk hehe
- Um, M-Mekambe szenpai 0/////0 uwu nya, co to b-było..? 👉👈 - Byłam w takim szoku (w pozytywnym słowa tego znaczeniu rzecz jasna), że zaczęłam pierdolić w języku emotek

Zaczęłam powoli rozpinać jego kurtkę mając jebitnego lenny face'a na twarzy...

...Ale on się odsunął i mnie delikatnie od siebie odepchnął..?

- O w mordę, nie- w sensie- kurwa, czekaj co ja- - Czarny dostał laga - Słuchaj nie, zapomnijmy o tym, ja nie chciałem... To był ee missclick, oke?
- Coo??? Kochanie moje, przecież mnie pocałowałeś :< Nie mów, że mnie pomyliłeś z inną...
- Boże, przestań mnie tak nazywać... Nawet nigdy nie byliśmy razem, ja- ciężko mi to wytłumaczyć - Zaczerwieniony Kolian się naburmuszył i chyba sie poplątał we własnych myślach - sam nie wiem czemu to zrobiłem, po prostu zapomnijmy o tym? Dobra?
- Mekamb-
- Dobra?
- Czarnuszku mój... no we-
- DOBRA?
- Rucham Ci matkę
- A ja Ci starego
- Poczekaj co-
- Koniec. Rozmowy. W Porządku? - Piłkarz żabolandzkiej kadry powoli zaczął chyba tracić nerwy. Szkoda, że nie głowy dla mnie - Słuchaj, mam od początku rozjebany humor, bo mnie wyrwałaś ze snu. Jest po trzeciej w nocy, jestem zmęczony jak cholera i chce do wyra, więc po prostu przemilczmy resztę drogi, żebym nie musiał tracić komórek mózgowych, oke?
- Aaaa rozumiem twój zły humor, też mam teraz okres - Spojrzałam się na niego, ale on odwrócił głowę - ...i w sumie to chyba podpaska mi przeciekła hihi

Czarny rzeczywiście nie był już chętny do jakiejkolwiek konwersacji, zatem przez resztę drogi na niego patrzyłam w milczeniu...

Zebrało mi się znowu na łzy, szkoda, że to się tak skończyło. No dlaczego mnie on pocałował, a potem każe mi spierdalać? Mój ukochany jest Chyba pojebany tak jak ja, ewentualnie tak działają jakieś jego męskie hormony czy właśnie miesiączka, nie wiem, nie słuchałam na fizyce.

Gdy tylko zobaczyłam, że samochód wjeżdża na ulicę prowadzącą pod mój blok, odpięłam już pasy, a 2 minuty później otworzyłam drzwi i wysiadłam z czarnego i podłużnego auta prawdopodobnie jak kutas Mambeppe.

Zaczęłam stać jak słup w deszczu, który powoli niszczył mi makijaż i fryzurę i następnie delikatnie pomachałam mojemu ukochanemu kraszowi...

Ale on mi nie odmachał... Chyba mam depresję.

POV: Kylian

- Co mi odjebało? - Zadawałem sobie ciągle to pytanie, będąc trochę uwięziony w myślach. Bycie zmęczonym mi w tym nie pomagało.
- Nie wiem, ale śmieszna komedia, mordo - Odezwał się kierowca na przodzie, ale ja go zignorowałem

Od początku zapoznania się z tą blondyną, żałuję w jakie gówno wdepłem... Ona doprowadza mnie do szału! W nie tylko jednym słowa tego znaczeniu.

Jestem przy niej jak wulkan emocji - potrafi być spoko, więc jestem dla niej trochę miły, lecz jednocześnie mnie wkurwia, bo jest głupia jak cholera... Jednak jest ładna i czasem urocza, więc nie mogę się jej oprzeć... Serio nadal nie rozumiem mojego stosunku do niej, ale na pewno się nie zakochałem. Na pewno nie. Na pewno... Ona jest za głupia i tooootalnie nieatrakcyjna! Nienawidzę jej. Chyba.

Chociaż chuj, nie wiem. Postaram się jej unikać przez te parę dni, bo muszę sobie wszystko poukładać... Ale nie wiem czy dam radę.

Pov: Y/N

Nie zwracając uwagi na wielkie jak dupa mojego ojca kałuże, zmierzałam w stronę do drzwi wejściowych i zadzwoniłam dzwonkiem, modląc się o błogosławieństwo do Julki Żugaj, aby mój ojczulek przestał się hibernować i otworzył mi drzwi.

Dojebana melodyjka z dzwonka, brzmiąca jak hymn Polski nawet nie zaczęła grać, a mój ojciec już był przy drzwiach i mi je otworzył.

Tata uśmiechał się szeroko i trzymał różowy tort z mięsa świnki Peppy z widocznym napisem "Gratulacje!".

- Gratulacje moja myszeczko, witaj w domciu!!! - Mój ojciec się jarał niczym świeczki na tym torcie

...O chuj tu chodzi?

&quot;Je T'aime&quot; - Kylian Mbappé x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz