PIERWSZE SPOTKANIE

35 5 3
                                    

-hej nie denerwuj się tak -pocieszała mnie Madelyn. Byłam bardzo zestresowana. Stresowalam się tym jak odbiorcom mnie zawodnicy. Wzięłam głęboki wdech i wydech. Wyprostowałam się na siedzeniu samolotowym i poprawiłam włosy. Za 15 min. mieliśmy lądować. Byłam ubrana tak:

 Byłam ubrana tak:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

15 min. później

Wysiadłyśmy z samolotu i odrazu podjechała po nas taksówka.
Jechaliśmy jakieś 20 min. na stadion więc postanowiłam po drodze poprawić trochę makijaż.
Gdy zobaczyłam przed oczami wielki stadion PSG to zabrakło mi tchu. Madelyn musiała czekać za mną na zewnątrz więc przed wejściem mocno mnie przytuliła.
-powodzenia- powiedziała -wyglądasz nieziemsko te wszystkie piłkarzyki na ciebie polecą.
-dziękuję - odpowiedziałam -kocham cie -dodałam
Potem poszłam przed siebie i usłyszałam tylko krótkie ja ciebie też.
Weszłam na stadion i szlam krętymi korytarzami.
-pani Alves? -usłyszałam za sobą głos chyba recepcjonistki.
-yy tak -odpowiedziałam
-proszę za mną -oznajmiła
Po drodze dowiedziałam się że recepcjonistka ma na imię Suzanna i pracuje tu od roku. Po chwili zobaczyłam z daleka cała drużynę. Sekundę później stanelam z bliska przed gromadą mężczyzn którzy śmiali się do siebie.
-oto wasza nowa trenerka -oznajmiła Suzanna. Wszystkie oczy patrzyły na mnie przez co czułam się nie komfortowo. Czułam na sobie dwa wypalając dziurę w moim ciele spojrzenia które tak intensywnie mnie obserwowały.
-przedstaw się -dodała
-cześć jestem Amaya Alves i będę waszą nową trenerką.
-nie za ładna jak na trenerkę-usłyszałam
-jeszcze raz taka odzywka a wylądujesz na rezerwowej. -odpowiedzialam.
Jeżeli nie będą mieć do mnie szacunku ja też nie będę go miala. Usłyszałam tylko wow i uuuu od reszty drużyny.
Wszyscy mi się przedstawili i podali rękę. Gdy witałam  się z Kylianem Mbappe to poczułam  przeszywających wzrok to samo gdy witałam się  z Neymarem Jr tylko że jego wzrok był jeszcze bardziej intensywny.
Załatwiłam jeszcze kilka spraw z Suzanną tych papierkowych spraw i poszłam zacząć trening aby chłopaki się że mną zapoznali.

Na treningu

-ok ustawcie się -krzyknełam aby mnie usłyszeli
-żeby było jasne mam swoje zasady do których powinniście się stosować -mówiłam dopóki coś a raczej ktoś mi nie przeszkodził
-do twoich zasad zawsze będę się stosować- powiedział ten ktoś a tym ktośem był Kylian Mbappe we własnej osobie.
-i oto pierwsza zasada nie odzywamy się nie pytanym.-odpowiedziałam -jeśli ktoś ma jakieś pytania to proszę podnieść rękę -dodałam
-jak w szkole-odezwał się Marco Verratti (przepraszam jeśli źle napisałam)
-myślałam że wyraziłam się jasno.
-ale cię zgasiła-odezwał się Messi
Po tej krótkiej wymianie zdań
zauważyłam całkiem sporo rąk podniesionych.
Wskazałam palcem na Neymara który rwał się do zadania pytania
-jesteś wolna?-zadał pytanie
-zależy dla kogo-odpowiedzialam-ale jak narazie jestem.
Potem wybrałam Romosa.
-chcesz iść na kawę? -zapytał prosto z mostu.
-nie-palnełam tak prosto jak on -bez urazy ale nie jesteś w moim typie -powiedziałam szczerze. Chłopak udał obrażonego.

Po treningu

Wyszłam na parking stadionowy i już chciałam dzwonić po taksówkę ale usłyszałam czyjś głos za sobą.
-Amaya -krzyknął -zaczekaj - opruciłam się i zauważyłam Neymara.

Hej to pierwszy rozdział za wszelkie błędy przepraszam i mam nadzieję że rozdział się podobał. Zachęcam do oddania głosu bo to bardzo motywouje.

time will comeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz