Spadałam szybko. W myślach się bałam co się ze mną stanie. Zgnije? Moim celem w życiu jest to bym została zjedzona (jest to każde zadanie owoca). Po obudzeniu się cała błona mojej warstwy bolała bardzo mocno. Był już wieczór. Ciemno i zimno. Nie mogłem pozbierać myśli. Co ja biedne jabłko, mogę zrobić w tej sytuacji. Pewnie zaraz przyjdzie jakaś leśna zwierzyna i brutalnie pożre mnie bez najmniejszego owijania w bawełnę. Nagle ziemia zaczęła drgać w rytmiczny sposób. Stado dzików? Kroki? Tak, to chyba ludzkie kroki! Ktoś mnie podniesie! Tylko po co mam się cieszyć skoro on też mnie zje. k...a jak ja nienawidzę być jabłkiem... Ale co poradzę? Nie mam wpływu co się ze mną stanie. Muszę więc czekać. Usnęłam. Obudziłem się w kuchni (chyba). Była tam jakaś postać. Ludzka postać. Wielka z fartuchem. Kobieta. Wzięła niespodziewanie nòż i kroiła dwa jabłka. To byli moi bracia! Patrzyłam bezdusznie na to jak tnie moją rodzinę, ale zrozumiałam, że ledwo ich znam. Zaledwie wczoraj spadłem. Pożegnałem się z nimi cicho... Nagle uświadomiłem sobie, że też mnie to czeka. Zamknęłem oczy. Poczułam dotyk dłoni oraz delikatne krojenie. Obym był smacznym jabłkiem i zaspokoił głòd ludzki. Mój cel został zakończony... 🍎
CZYTASZ
Jedzenie vs Świat
Short StoryHistoria pewnych potraw... Jabłek.. Różnych warzyw... Przeczytaj a dowiesz się jak wygląda świat jako jedzenie!