~2.2~

3 1 0
                                    

CARL
   8:00

obudziło mnie pukanie do drzwi zerknąłem  przez vizier kto to zobaczyłem Matta otworzyłem i się przywitałem

-Co ty tu robisz?

-Stesknilem się i przyszedłem zjeść z tobą śniadanie

-wyczuwam że będzie i

-i też przyszedłem ci coś powiedzieć

-Zamieniam się w słuch

-Alex do mnie napisać i chce odnowić z nami kontakt więc pomyślałem że jeżeli serio zejdzie z cieżki zła to może zrobimy imprezę? Ja, ty,Alex,Chris i Elizabeth

-kim jest Chris i Elizabeth?

-chris to przyjaciel Alexa a Elizabeth to dziewczyna Alexa

-okej w sumie ten pomysł z imprezą nie jest taki zły zgadzam się

-to super, idziemy jeść i oglądać?

-tak jak zawsze

Poszliśmy oglądać i jeść Matt mnie przytulił i odwzajemniłem to popatrzalam mu się na oczy a on..on mnie pocałował,jego usta są takie miłe w dotyku, odwzajemniłem pocałunek i po chwili się od siebie oderwaliśmy

-Przepraszam nie chciałem...nie wiem co mi strzeliło do głowy-powiedzial Matt

-nic się nie stało czy ja coś mówię? Gdybym tego nie chciał nie odwzajemniłbym tego prawda?

-znam odpowiedź na twoje pytanie w kwestii mojej orienctanji

-więc jakiej?

-jestem chyba gejem... Od dawna nie podobała mi się żadna dziewczyna a ty sprawiłeś że sobie uświadomiłem że wolę chłopaków

-jestem z ciebie dumny że w końcu odkryles swoją orienctacje

MATT
     13:40

Nie wiem co we mnie wstąpiło ale dawno nikogo nie całowałem a chciałem poczuć to przyjemne uczucie na ustach...Carl sprawia że czuje i zachowuje się dziwnie ale to dobrze. Chyba się w nim zakochałem

-Więc kiedy planujemy tą imprezę

-moze za dwa dni albo tydzień się zobaczy

-okej

-carl...

-slucham Matt

-czy moglibyśmy to powtórzyć

-co konkretnie dużo rzeczy robiliśmy wspólnie

-no wiesz

-oczywiście że wiem

Przyciągnąłem Carla bliżej siebie i nasze usta znowu się złączyły na dłużej. Carl leżał pode mną a ja nad nim całowałem go namiętnie zjeżdżając do szyi, zrobiłem mu malinkę a on się uśmiechnął pocałowałem go jeszcze raz w usta i usiadłem obok leżącego chłopaka

-myslalem że będziesz topem-powiedział blondyn

-jestem topem bottomie

-wypraszam sobie to że jestem niższy nie znaczy że słabszy...

-to się okaże

-ah tak a kiedy?

-w odpowiednim momencie, nie śpieszmy się z tym

blondyn usiadł na kanapie na rogu i udawał obrażonego, przyblizylem się do niego i oparłem głowę o jego ramię i przypomniało mi się że my nawet nie jesteśmy razem więc się go spytam ale w odpowiednim miejscu

-carl ubieraj się wychodzimy

-gdzie ty znowu chcesz iść

-zobaczysz

-no dobra

-ja zaraz po ciebie przyjadę poczekaj chwilę

Powiedziałem i wyszedłem z domu pojechałem do domu po kosz piknikowy i koc wracając do Carla zajechałem do sklepu po rzeczy na piknik. Byłem już pod domem Carla

-już idę Matt

-wsiadaj wsiadaj

-gdzie my tka właściwie jedziemy?

-zobaczysz

Jechaliśmy tak i była już 16 za godzinę zachód słońca idealnie, jechaliśmy na plażę jest jesień więc nikogo tam nie będzie a dziś jest dosyć ciepło

-zamknij oczy Carl już jesteśmy

-okej

Chłopak zamknął oczy ja pomogłem wyjść mu z auta i zakryłem jego oczy moja ręka wzięłam wszystkie potrzebne rzeczy i poszliśmy na plażę

-poczekaj Carl muszę coś zrobić nie otwieraj oczu

-no dobra

Pościeliłem koc i rozłożyłem kosz z jedzieniem, wzięłam Carla za rękę i posadziłem go na kocu

-mozesz otworzyć oczy

-wow pięknie tu ale po co my tu przyjechaliśmy?

-zobaczysz, zaraz zachód słońca chcesz się przejść obok wody?

-tak chodźmy

Słońce już zachodziło a my chodziliśmy sobie obok wody o gadaliśmy w końcu nadszedł ten czas aby się go spytać

-carl chcesz zostać moim chłopakiem?

-glupie pytanie oczywiście że tak

Pocałowałem chłopaka w usta i złapałem go za rękę poszliśmy na nasz koc i spedzislismy tam resztę czasu o godzinie 20 zaczęliśmy wracać do domu. Dziś spałem u carla bo mi się już nie chciało wracać do siebie. Carl spał już w samochodzie jak dojechaliśmy więc zaniosłem go do łóżka i się obok niego położyłem pocałowałem go w czółko i zasnęliśmy.

bench in the parkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz