Rozdział 1 "Potyczka Graniczna"

58 14 27
                                    

Po tym jak wstałam z posłania z mchu i wyjściu z legowiska przywódców zobaczyłam jak Niebieskie Ucho już rozdziela pierwsze patrole. Przy wyjściu z obozu stał Zielona Stopa czekający na dwóch pozostałych łowców. Również chciałam iść na polowanie, ale postanowiłam, że pójdę dopiero jak większość kotów wstanie.

- Dzień dobry Nyx.- miaułknął głos za mną.

-Witaj Liściasta Gwiazdo. Czy mogę przyjąć ucznia?- spytałam się pomarańczowo-okiej.

-Oczywiście, że możesz! Zależy kogo chcesz na ucznia.

-Sądze, że Pawik będzie w sam raz.

-To zwołaj zebranie.- Mruknęła kotka.

Wskoczyłam na Uchylną Półkę. I krzyknęłam.

-Niech wszystkie koty zdolne łowić zwierzynę przybędą pod Uchylną Półkę na zebranie!!!

Koty zaczeły wynurzać się z legowisk zaspane i zmęczone. Po chwili wszyscy zajęli swoje miejsca i szeptem pytali się nawzajem z jakiej to okazji. Liściasta Gwiazda ogonem nakazała ciszę.  

-Zebraliście się tutaj aby być światkami dwóch bardzo ważnych ceremoni. Pomocna Łapo wystąp.-kotka wyszła dumnie przed wszystkie koty.- Od dziś będziesz znana jako Pomocne Serce Klan Gwiazdy ceni twoją odwagę i umiejętności.

Klan zaczął wiwatować wykrzykując imię nowej zbieraczki. Nakazałam ciszę, a dalej ciągnęła Liściasta Gwiazda.

-Pawiku wystąp do przodu.-młody kocurek podreptał pod Uchylną Półkę i stanął.-od dziś do dnia, w którym otrzymasz imię wojownika będziesz znany jako Pawia Łapa, a twoim mentorem zostanie Nyx.

Zeskoczyłam z Półki i zetknęłam się nosem z moim nowym uczniem. Wszystkie koty zaczęły wykrzykiwać imię nowego ucznia.

-Koniec Zebrania.-wrzasnęła Liściasta Gwiazda.

Zeskoczyła z kamienia i potruchtała do legowiska medyków. Nakazałam mojemu uczniowi podążać za mną.

-Białe Oko przydziel mnie i mojego ucznia do jakiegoś patrolu granicznego.- mruknęłam do kocura.

-Możesz poprowadzić patrol wiesz o tym.

-Aaaa.... okej. Biały Kle, Niebieska Nogo, Rybi Ogonie chcecie iść na patrol graniczny?

-Jasne- odpowiedziała naraz trójka kotów.

Wyszliśmy z obozu, postanowiłam sprawdzić najmniej strzeżoną granicę. Niestety była to granica z Klanem Pioruna. To chyba jest najmniej odwiedzana część mojego terytorium. Kiedy odświeżaliśmy oznaczenia zapachowe Rybi Ogon nagle przystanęła i coś miaułknęła.

-Intruzi.-mruknęła pół głosem- INTRUZI!!!!- wrzasnęła tym razem Rybi Ogon.

Nie zdążyła. Poczułam, że jakiś kot przejeżdża pazurami po moim boku. Od razu rzuciłam się na niego. Był to szaroczarny kocur.
Starałam zadawać mu mocne obrażenia, ale miał dość grube futro więc postanowiłam, że przejadę mu pazurami po oczach. Kocur ryknął  i piszcząc z bólu uciekł. Nagle zobaczyłam, że Biały Kieł jest przyszpilona do ziemi przez dwa duże koty. Zrzuciłam oba z jej pleców i pomogłam jej wstać. Obie skoczyłyśmy na intruzów. Kilka minut później było po walce i wtedy zobaczyłam to. Mój uczeń leżał na boku z ucha leciała mu stróżka krwi, miał delikatne rozcięty brzuch oraz zacięcie na udzie. Od razu podbiegłam do niego i wzięłam go na plecy. Ruszyliśmy z powrotem do obozu. Wszyscy milczeli podczas podróży. Truchtem biegliśmy. Kiedy weszliśmy do obozu wszyscy chcieli wiedzieć co się stało.

-Odsuńcie się!!!- wrzasnął z irytacją w głosie Żółte Futro.

Wszyscy się rozeszli Rybi Ogon, która miała najmniej obrażeń z nas wszystkich zajęła się opowiedzeniem całej historii. A ja pomogłam zanieść Żółtemu Futrze Pawią Łapę.

Po zaniesieniu czarnego kota usiadłam kawałek dalej i obserwowałam.

-Żółte Futro........ c..cz...y  on p..przeżyj...e..e?- zadałam ze smutkiem pytanie jasnemu kocurowi.

-Nyx co to za pytanie.- ze zdziwioną miną miauknął- oczywiście, że tak. Rany nie są aż tak głębokie.

-A co z jego brzuchem przecież wiesz, że takie rozcięcie może zabić kota.- powiedziałam.

-Spokojniej trochę.-syknął kocur.

-Nyx moż - przerwała wchodząc do legowiska medyków- NA KLAN GWIAZDY CZEMU TU TYLE KRWI?!?!?!?!- Niemalże wrzasnęła pręgowana kotka.

-Jasna Kroplo uspokój się. Nyx ci opowie co się stało skoro i tak chciałaś z nią o czymś pomówić.- miauknął uspakajającym tonem Żółte Futro.

Razem z Jasną Kroplą skierowałyśmy się w stronę "Białej Skały".

Po drodze przechodziłyśmy obok "Areny Bitewnej"  na niej rozgrywała się walka Kwiecistej Łapy i Łaciatej Łapy. Niedaleko na skraju piaszczystej polany stali ich mentorzy. Wojenne Serce i Mandarynkowe Serce. Pomachałam pobratymcom ogonem i poszłam dalej z Jasną Kroplą. Po dojściu do celu usadowiłyśmy się wygodnie na rozgrzanym od słońca kamieniu. Zaczęłam opowiadać kotce o zdarzeniach, które zaszły kiedy jej nie było. I wtedy zadałam jej jedno pytanie.

-....... Gdzie byłaś nie miałaś przypadkiem szkolić swojej uczennicy???

- Ummmm........ Jaaa.... ja byłam....... zbierać zioła.... tak byłam zbierać zioła.- powiedziała zaskoczona nagłym pytaniem.

-Jasna Kroplo przecież wiesz, że możesz mi powiedzieć wszystko, prawda?- miaułknęłam trochę zła, że kotka mnie okłamała.

-Owszem wiem tylko..

-Tylko co hę?

-Bo ja się zakochałam.-dokończyła swoje zdanie ledwo słyszalnym głosem.

-Kto jest tym szczęściarzem- zapytałam młodą.

-Nyx........ bo on...... nie jest z..... z naszego klanu!!!- zobaczyłam, że kotka boi się więc nie postanowiłam na nią krzyczeć.

-A z którego jest klanu?

-Nie....nie jesteś zła???

-Nie, czemu. Wracając do pytania, odpowiesz czy nie- tym razem powiedziałam to z lekką irytacją.

-On nazywa się Klonowa Sadzawka i jest z Klanu Zachodu.

-CO?!?!?!-krzyknęłam- wiesz, że to jeden z Klanów, którego uwżam z resztą tak jak i inne koty za wroga.

Jasna Kropla położyła uszy i zaczeła płakać. Przysunęłam się do niej i polizałam ją po głowie.

-Przepraszam.-mruknęłam do kotki.-opowiesz mi trochę o nim?

-Ma długie, pręgowane, srebrne futro, szare oczy.- zaczeła opisywać kocura- jest miły, delikatny, troskliwy i potrafi mnie rozśmieszyć.

-Okej jeszcze jedno pytanie. Czy powiedziałaś mu jakikolwiek sekret Klanu?

-Tak jakby.- mruknęła kotka cichutkim głosikiem

-Co mu powiedziałaś?

-Bo on mi zadawał wiele różnych pytań. Odpowiedziałam jemu na jedno. Na naszą taktykę walki i na rozkład wższystkich legowisk.

-W takim razie trzeba będzie zmienić nasz plan walki.- mruknęłam do medyczki.

-On mi dziśaj miłość wyznał. Ale wydaje się troche podejrzany.- przyznała młoda.

-Cieszę się kochanie.-zamruczałam do kotki.

I wtedy zdałam sobie sprawę z tego co powiedziałam. Dowiedziała się, że jestem jej matką.
—---------------------------------------——-
Cześć sory, że tak długo mi to zajeło ale jadę w tej chwili na Zakynthos czyli na wyspę grecką więc nie mogę pisać. Jeszcze raz sory.
Mam do was takie pytanko.
Czy chcecie abym napisała przeszłość Nyx?

1) Jak myślicie jak zareaguje Jasna Kropla?

2) Czy Nyx ma więcej dzieci?

3) Jak myślicie czy Jasna Kropla ją znienawidzi?










Wojna KlanówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz