17. Czułem, że spotkam tu swoich ulubieńców

435 67 47
                                    

Leżałam na łóżku, bezczynnie wpatrując się w sufit, a w tle cicho grała muzyka. Leżałam i rozmyślałam o tym, co mnie ostatnio spotkało. Miałam wrażenie, że porwanie przez Terrence'a, chociaż niewiele z niego pamiętałam, odcisnęło we mnie piętno. Czułam w środku niepokój i ciągle próbowałam przypomnieć sobie cokolwiek z tamtego wieczora, ale miałam tylko czarną dziurę. Nawet nie mogłam sobie przypomnieć, kiedy pierwszy raz coś mi wstrzyknął i co się ze mną działo przez ten cały czas, dopóki nie uwolnił mnie Ian. Brunet twierdził, że facet nic mi nie zrobił, ale i tak to wszystko nie dawało mi spokoju. 

Po tym, jak na drugi dzień wróciłam do domu, od progu od razu zaatakowała mnie matka, która zrobiła mi awanturę, że co ja wyprawiam i jak mogę tak przepaść bez jakiegokolwiek odzewu. Potem zaczęło się przesłuchanie, co robiłam, z kim piłam i dlaczego miałam na sobie męski T-shirt. Powiedziałam jej to wszystko, co kazał powtórzyć Ian. Łącznie z tym, że byłam ubrana w obcą koszulkę, bo zwymiotowałam na swoje ubranie po zbyt dużej ilości alkoholu. Taką właśnie wersję, tylko że z narkotykami opowiedział mi brunet, gdy zapytałam, dlaczego nie miałam na sobie swojej bluzki, tylko jego. Podobno zwymiotowałam i tego się trzymałam. Nie chciałam chyba usłyszeć czegoś innego, że tamten typ coś mi zrobił, bo chyba bym się zabiła.

Miałam wrażenie, że zupełnie straciłam kontrolę nad swoim życiem. Nie wiedziałam, co robić, dokąd pójść, do kogo zadzwonić. Czułam się samotna i opuszczona. Niby miałam kontakt z Reyem i tak naprawdę ze znajomych został mi tylko on, ale i tak od dwóch dni siedziałam sama w domu. Zrezygnowałam też z pracy, bo nie czułam się na siłach, żeby gdziekolwiek wychodzić, a potem samotnie wracać w nocy. Po tym porwaniu zupełnie inaczej na wszystko patrzyłam, a w nocy nie mogłam normalnie spać, bo w snach powracało morderstwo mężczyzny, którego byłam świadkiem. 

Ian dał mi spokój, a ja zastanawiałam się, czy definitywnie, czy tylko na chwilę, żebym złapała oddech po akcji z Terrencem. Musiałam przyznać, że zaimponował mi tym, że tak szybko mnie uwolnił. Poczułam się ważna, a na dodatek potem tak troskliwie się mną zajął. Zaskoczył mnie tym, gdy powiedział, że jest ratownikiem medycznym. Od razu w mojej głowie zaświtała myśl, że w takim razie nie mógł być taki groźny, na jakiego wyglądał i tym bardziej zapragnęłam tego, żeby próbować go zmienić. Skoro mi pomógł, to nadal była w nim empatia, trzeba było ją tylko jakoś z niego wyłuskać.

Westchnęłam głęboko, przecierając twarz i wyrywając się z moich przemyśleń. Postanowiłam w końcu wstać z łóżka. Dochodziła godzina czternasta, a ja jeszcze nic nie zrobiłam, o jedzeniu nie wspominając, ale w sumie nawet nie czułam głodu. Jednak stwierdziłam, że dobrze było by coś wypić. Poczłapałam do drzwi i wyszłam z pokoju, kierując się do kuchni.

— Jeff, nie wiem, co robić. — Zatrzymałam się, słysząc, jak matka po cichu rozmawiała z moim ojcem. 
— Ona od dwóch dni nie wychodzi z domu. Nawet z pracy zrezygnowała. Niby powinnam się cieszyć, bo odchodziłam od zmysłów, gdy późno wracała, ale teraz widzę, że coś jest nie tak. — Uniosłam brwi, gdy doszło do mnie, że rozmawiali o mnie. 
— Boję się, że wpadła w złe towarzystwo. — Zacisnęłam usta, gdy usłyszałam te słowa.
— Jak mam się uspokoić? Przecież nie dość, że ostatnio się upiła, to wróciła w nie swoich ubraniach, a teraz snuje się po domu. Nie wiem, co robić. Nie radzę sobie z nią. Kiedy wrócisz? — Zrzedła mi mina, gdy słuchałam tego wszystkiego.

Nie sądziłam, że mama tak się mną przejmowała. Myślałam, że cieszyła się z tego, że byłam cały czas w domu po tym, jak zrezygnowałam z pracy w barze. Nie chciałam, żeby miała przeze mnie zmartwienia.

— Jak to nie prędko? — zapytała rozżalona.
— Wiedziałam, że tak będzie — powiedziała zła. — Tak naprawdę cieszyłam się, kiedy straciłeś tę pracę. Myślałam, że znajdziesz coś na miejscu. Przeklinam dzień, gdy wróciłeś od Grimsa i powiedziałeś, że wracasz do niego. — Zrobiłam wielkie oczy, gdy mama wyrzucała z siebie żale w kierunku taty.

Posłaniec śmierci I [18+] ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz