Część II: od 11:42 do 18:39

149 15 93
                                    

Nagumo wskoczył na ławkę i klasnął w ręce.

- Słuchajcie chłopaki jest sprawa. Dzisiaj przed lekcjami... a może w trakcie lekcji... Nieważne! Dzisiaj rano zaczepił mnie Suzuno...

W szatni rozległo się buczenie i gwizdy.

- Ale dajcie mi mówić, do cholery! - udarł się uciszając ich. - No i Suzuno twierdzi, że Touchiemu, temu chłopakowi w okularach co się lubi uczyć, ukradziono naszyjnik jego matki. No i Suzusiek uważa, że to ktoś z nas to zabrał.

- To niech se Suzuś głowę do lodówki wsadzi, może zmądrzeje świr! - zawołał Hagakure, zwany Bakurei, wesoły chłopak w brązowych przeciwsłonecznych okularach.

Wszyscy zaczęli się śmiać.

- Cisza! Dobrze. I Suzuno opiera swoją tezę na... Satou, ty mnie słuchasz czy grasz w zamki na telefonie?

- Robię i jedno, i drugie.

- To wyłącz ten telefon.

- A co ty, nauczyciel?

- OK, w takim wypadku muszę zaprezentować moje zdolności lidera. - pomyślał Burn wzdychając.

.

.

.

- WSZYSCY SIADAĆ NA DUPACH, WYŁĄCZYĆ TELEFONY, PATRZYĆ NA MNIE I ZAMKNĄĆ PASZCZE!!! KTOŚ MOŻE MIEĆ PRZESRANE Z TEGO POWODU, WIĘC MUSIMY USTALIĆ CO ROBIMY, JASNE!?!?!?! BĄDŹCIE POWAŻNI DO CHOLERY!!! - krzyknął kapitan na swoją drużynę.

Nikt nie ośmieliłby się stawiać wrzeszczącemu Nagumo. Wszyscy wiedzieli, że wtedy nie ma z nim żartów. Już nikt nie przeszkadzał, ani nie dowcipkował.

- Dobra. Słuchajcie co wam mówię i wyłapujcie słabe punkty oskarżenia Diamond Dust. Ale nie przerywajcie mi, udzielę wam głosu jak skończę. OK?

Nagumo wziął głęboki wdech.

- Touchi pokazał swój naszyjnik w środę w szkole. Suzuno twierdzi, że nikt wcześniej spoza jego drużyny o nim nie wiedział. Naszyjnik zaginął w nocy ze środy na czwartek - Touchi pamięta jak odkładał go na miejsce w środę wieczorem. W czwartek rano nie poszedł do szkoły i powiedział o wszystkim kolegom dopiero po południu. Wtedy uznali, że nie powiadomią starszej siostry do dzisiaj do 18, bo chcą żeby sprawca sam się im przyznał, bo nie chcą jej sprawiać przykrości, co uważam za durne podejście, no ale...

Nagumo przerwał zdanie słysząc zdecydowane kroki na korytarzu. Ktoś zastukał parę razy w drzwi i nie czekając na odpowiedź je otworzył. Do szatni wkroczyła wkurzona Hitomiko.

- Można wiedzieć czemu się tak wydzieracie, że słychać was dwa budynki dalej?

Zapadła cisza.

- No, słucham.

- My tylko trenowaliśmy okrzyki bojowe na mecz, siostro. - powiedział Atsuishi przerywając milczenie.

- To macie zakaz trenowania okrzyków bojowych i darcia się w ogóle poza meczami. Nie zamieniajcie Sun Garden w miejsce nie do życia. Poza tym pani kucharka skarżyła się na was, że wam odbijało na stołówce i cytuję ,,Zachowywaliście się jak Hunowie Attyli.".

- Trochę przesadziła, ale szanuję na wiedzę historyczną. - skomentował Nagumo.

- Ale dotarło? Nie krzyczcie poza meczem, bo przeszkadzacie innym.

- Tak, przepraszamy starsza siostro. - powiedział Heat.

Spojrzała pytająco na Nagumo.

- Tak, nie będziemy już krzyczeć. - z pełną świadomością skłamał kapitan Prominence.

Inazuma Eleven Półkryminał: Złodziej!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz