Część IV: Godzina nieznana, czyli finał!

152 9 123
                                    


Nagumo zaprowadzono do pustej, obszernej hali na górze. Panował w niej półmrok, poza ,,sceną" na przodzie oświetloną przyniesionymi reflektorami. Była zrobiona z czterech złączonych stołów. Przed nim ustawiono rzędy beczek i skrzyń mających służyć za siedzenia. Reszta pojemników zalegała pod ścianami sięgając do wysokich okien wpuszczających niewiele światła.

Przestępcy odciągnęli jeden ze stołów i położyli na nim kapitana Prominence. Tlenuś ściągnął ze spodni pas i zakręcił nim kilka razy w powietrzu śmiejąc się. Reszta grupy usiadła na miejscach dla widowni.

- Słuchajcie chłopaki! Ten chuj próbował nas szpiegować! Co powinniśmy z nim zrobić?!

- Wjebać mu! Wjebać mu! - skandowali pozostali.

- Ciekawe czy Nepper też to krzyczy. Nie zdziwiłbym się, gdyby tak było. - pomyślał Nagumo.

Usłyszał koło siebie ciężkie kroki, a zaraz po nich świst. Krzyknął przeraźliwie, gdy poczuł uderzenie. Jego oczy i usta otworzyły się najszerzej jak mogły.

Ból, który poczuł na plecach całkowicie go zaskoczył, nie spodziewał się, że uderzenie paskiem boli, aż tak. Czuł się jakby przyłożono mu do pleców kawałek zmaterializowanej męki, rozchodzącej się po skórze...

Potem drugie uderzenie...

Trzecie...

I kolejne...

Kolejne...

Miał wrażenie, że jego plecy rozpadają się na kawałki i schodzi z nich skóra. Był w stanie sobie wyobrazić rzędy bąbli i czerwonych plam jak po oparzeniach.

Młodociane zbiry klaskały i wiwatowały na cześć swojego lidera.

- Netsuha, pohmóż mhi!!! - zdołał głośno zacharczeć.

Ktoś podbiegł do stołu.

- Dobra, dostał już nauczkę, wystarczy. - Nagumo usłyszał koło siebie znajomy głos.

Pół sekundy później rozległ się świst paska, jęk Neppera i stukot uderzenia o ziemię.

- Sztylet... kim do kurwy wydaje ci się, że jesteś?!

- Spokojnie, po prostu on musi wrócić do Sun Garden, tak jak powiedział Hiroshi. Nie może być zanadto poobijany. Wymyślmy jakąś historyjkę i...

Urwał w pół zdania gulgocząc. Nagumo zrozumiał, że Tlenuś dusi Netsuhę.

- A liderem jestem ja, czy Hiroshi, Sztylet?!

- Ty jesteś, ty...

- Szefie! Słychać czyjeś kroki na schodach! - rozległ się krzyk z tyłu widowni.

- Co?! Gdzie są wartownicy z zewnątrz.

Nastało niezręczne milczenie.

- Tu jest jeden, a tu drugi! - oznajmił inny głos.

- Kapuś i donosiciel! - odpowiedziały mu dwóch innych chłopaków.

- IMBECYLE!!! - ryknął Tlenuś jak smok krocząc w stronę widowni.

Nagumo zdołał się odwrócić tak by zobaczyć co się dzieje. Gangsterzy z Czarnej Gwiazdy utworzyli półkole niedaleko sceny. Podchodziła do nich nieco mniejsza grupa, może o około dziesięć osób. Wszyscy byli ubrani w ciemne ubrania i nosili czerwone odblaski na prawych ramionach.

- Po co tu przyleźliście? Szukacie wpierdolu? - zapytał Tlenuś.

- Nie, szukamy Nagumo Harui, kapitana drużyny Prominence z Sun Garden. Nasz lider powiedział, że pewnie go tu więzicie. Macie go natychmiast wypuścić, jeśli to prawda. - oznajmił obcy Burnowi głos.

Inazuma Eleven Półkryminał: Złodziej!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz