Oh bogowie bogowie,
Czy ja się w końcu dowiem,
Czy ja godzien?
Wszagże jak to jest że człowiek,
Takim dobrym i opiekuńczym ,
A zarazem okrutnym?
A jak to jest że człowiek może dla bliźniego takim być?Bo jak to było że Balladyna swą siostrę ukochana nożem do snu wiecznego utuliła,
Czemuż człowiek do takiego czynu zdolny,
Czemuż naszym najgorszym przekleństwem my sami?Ale bowiem bogowie, bogowie,
Tajemnicą zła świata tego,
Obdarujcie,
Ja pomogę
Ja mogę dla lepszego jutra się poświecić,
A żeby na świcie już nikogo do snu wiecznego żaden człowiek nie zmuszał.