pov: Draco
Jak Harry zemdlał, to się przeraziłem. Schyliłem się w wziąłem go na ręce, na styl panny młodej a następnie zaniosłem go do drewnianego salonu i położyłem go na szarej kanapie na której, często mi pomaga a ja mu. Jak Harry się obudził odrazu mnie przytulił, wtulił się we mnie i zasnął. Kocham go ale nie jestem w stanie tego powiedzieć, co jeżeli on mnie nie kocha? Co jeżeli zniszczę naszą relację? jak Harry się obudził nadal myśli watiowały
- Dray... Czy mógłbyś uciszyć swoje myśli?- Zapytał cicho Harry(Myśli Draco;
... A co jeżeli mnie nie kocha? Może on mnie nawet nie lubi? Kocham Harrego ale się boje ze spierdole... i już spierdolilam)
18+
popatrzył na mnie z szokiem, a następnie przybliżył swoją twarz do mojej, złączył nasze wargi w miły i przyjemny pocałunek. Na moją twarz wplótł miły ciepły czerwony rumieniec, odlepiliśmy swoje wargi od siebie, a wtedy zobaczyłem Harrego, jego policzki były całe czerwone i ciepłe
- Nadal myślisz że spierdoliłeś?- Zapytał i zaśmiał się Harry- Ja też cię kocham Dray, kocham cię nad życie- powiedział mega szybko i sprawnie, te słowa dotarły do mojego mózgu, i odrazu moja twarz się bardziej podróżowania.
- Ja.. ciebie.... też kocham Harr- odpowiedziałem, i zdałem sobie sprawę że nazwałem go „Harr" mega miłe przezwisko,
- Jak mnie nazwałeś?- spytał Harr
-Harr...-Nie widziałem czy to miłe dla niego- Jak ci się nie podoba to nie bede..-przerwał moją wypowiedź, i złączył nasze wargi w intensywnym pocałunku, miałem potrzebę pójść do łazienki i iść obandazować rany
- Dray.. wiem.. ciężko o tym ci mówić.. ale chcę ci pomóc w obandazowaniu ran, więc ... no... rozbierz się, ściągnij tam gdzie masz rany- Powiedział i poszedł po apteczkę, ściągnąłem bluzę i bluzkę.
- Em.. mogę usiąść ci na kolana- zapytał a ja pociągnąłem go tak żeby usiadł mi na kolana, Harry po kilku minutach zaczął się kręcić, i to mnie podniecało. Mój penis stał na baczność i bałem się że Harry, to poczuje i trochę odczuje dyskomfort i, trochę nie komfortu... Starałem opanować moją jebaną erekcję, ale nic z tego Harry nadal się kręcił na kolanach. Moja bielizna była lekko mokra od przeźroczystej mazi, starałem się uspokoić erekcję ale nic z tego.
-Słonko, wiem że cię podniecam.. Ale czy twój penis może nie wbijać mi się w dupę?- Zapytał, a ja się spiąłem, nie chciałem żeby Harry to odczuł- Czy ja powiedziałem że czuje się nie komfortowo lub coś w tym stylu? Nie więc proszę, rozluznij się słońce- nadal bandażował mi rany, ale nadal się kręcił. A penis miał większe podniecenie, Harry wstał
- Wstań kochanie- rozkazał mi Brunet, ja to zrobiłem, a on usiadł i posadził mnie na kolanach...
po chwiliUsiadłem tam, gdzie Harry chciał na jego starczącego na baczność penisa, i wbijającego mi się w dupę, zacząłem się kręcić a Harrego podniecenie mocniej się rozwijało, czułem że moja erekcja sama nie przejdzie, potrzebuje Seksu....
- Harry...- Zacząłem
- Tak?- odpowiedział krótko
-Chcesz?
-A ty chcesz?- powiedział pytajaco Brunet
- Tak, proszę... Chcę przeżyć z tobą pierwszy chciany raz- powiedziałem, ale trochę czuć trochę szczerze... Mój wzrok wylądował na wybrzuszeniu w spodniach mojego ukochanego przez przypadek się tam zagapiłem a Harry to widział
- Przepraszam.. pewnie czułeś się nie komfortowo kiedy ja..- Zakazał mi mówić, bo złączył nasze wargi w intymnym pocałunku, zdejmowaliśmy z siebie ciuchy nawzajem. Harry wziął mnie tak żeby moje nogi i moje smukłe uda zawinęły się wokół jego tali, ręce żebym miał na ramionach, Harry dłońmi rozpychał moje pośladki, wziął z szafki lubrykant i nalał na swojego penisa, kiedy mnie nie trzymał bałem się że spadnę, spowrotem rozchylił moje pośladki, że z racji tego że Harry miał zajęte ręce musiałem wziąść jego penisa i nakierować nim do dziurki, zrobiłem to co miałem... Harry przycisnął mnie do ściany, i powoli we mnie wchodził, jekałem
- Harry- wyjąkywałem jego imię, wszedł do końca, dalej nie mógł bo mnie bolało, zaczął się we mnie ruszać, jęczałem, Harry zapomniał i wszedł całym penisem we mnie, a ja krzykłem, nigdy dalej tam Lucjusz nie wchodził,
- Przepraszam! jestem bez nadziejny!- krzyknął, ale wiem czemu wszedł dalej, sperma jeszcze nie wylała się z penisa młodszego, czyli Harrego więc temu chciał jeszcze, dopóki to nie wyleci to erekcja będzie,
- możesz mocniej- zaczął się ruszać.
pov: Harry
Ciasnota, kochanka mnie rozpieszczała, ale nadal nie umiałem skupić się na jednym... Nagle gdy się mocniej ruszyłem biały płyn czyli sperma wyleciała i pokryła ciało starszego, teraz ja miałem być ruchany, gdy go puściłem, zobaczyłem. odwrócił się plecami. Kucnałem, za nim i zobaczyłem różową dziurkę, była mocno za mocno obtarta
- Kochanie połóż się na brzuchu na łóżku- Powiedział blondyn, zrobiłem to co kazał- wypnij się do mnie księżniczko - Wypiąłem się, ale czułem trochę nie komfort przez wejściem we mnie, Draco posmarował swojego penisa lubrykantem i z ostrzeżeniem wszedł we mnie, wydałem z siebie cichy jęk, Draco czuł że nie umiem się rozluźnić
- Ej ej, myszko, jeżeli nie masz ochoty to nic na siłę. A jeżeli chcesz rozluźnij się,.- powiedział blondyn(myśli Draco;
PRZECIEŻ Harry tego nie chce, a robimy to dlatego bo Jebany malfoy nie umie opanować erekcji..)- Dray, nie robisz nic na siłę.. Zgadzam się być przez ciebie wyruchanym- Powiedziałem, rozluźniłem się... Czułem jak Draco powoli we mnie wchodzi i się cofa żebym się nie spiął, w dupie była ciasnota
Nasze spermy wyleciały w jednym momencie, pościel cała do zmiany a moja dupa w cieczy spermy od mojego ukochanego, czułem że dochodzimy końca. Nasze ciała miały siebie opuścić, moja dupa była cisnotą, nagle Dray wszedł za mocno a ja krzykłem jego imię
- Dray! Dray!
- Już spokojnie przepraszam- powiedział
KONIEC 18+
pov; Draco
po kilku godzinach w nocy czułem ból, dyskomfort i nie komfort... Wstałem ledwo, ale poszłem
- Stój pomogę ci- odezwał się głos Harrego- rozbierz się i położysz na brzuchu- zrobiłem to co kazał, rozchylił moje pośladki i poświęcił światłem...
- Przepraszam przepraszam- mówił jak smarował moją różową dziurkę mazią leczniczą, syknalem cicho, i znów się ubrałem, i położyłem się obok ukochanego.. Czułem jak Harry się do mnie przytulił a ja zasnąłem...
CZYTASZ
Bitwa pod Hogwartem - Drarry
AdventureAkcja zaczyna się w zakazanym lesie. Po kilku godzinach Voldemort mówi że Harry Potter nie żyje, ale on spada z rąk Hagrida, wszyscy w szoku ale on nie ma różdżki nie ma co zrobić, Młody malfoy biegnie z swoją różdżką rzuca ją........