Ash POV
-Jestem, kimś kogo znasz...-odpowiedział. ich "szef"-Komuś komu ufałeś...
-Skoczysz swoją gadtę szmatkę i przejdziesz do konkretów?-Spytałem.
NIE! Komuś komu kibicowałeś. Kimś z kim podzielałem swoje sekrety. Kogo wspierałeś. Kogoś kogo byłeś wzorem...-Drążył cały czas temat.
-Przestałeś?-Spytałem pod irytowany.
-Nie!-Odpowiedział i zaczą znowu nawijać.Sekundy, później minuty tak mijały. Aż doszłem do wnisku, że jego głos kojarzę tylko skąd? Tego nie wiedziałem. Późniejszym minęła godzina. Aż w końcu.
-Mam na Clemont...-Odpowiedział j teraz do mnie dotarło skąd znam ten głos.
Że kto?-Odpowiedziałem.Bonnie POV
-Hej,bracie...-Powiedziałam i coś wybuchło.
-Bonnie, nic ci nie jest?-Spytał z znartwionnym głosem mój brat.
-Raczej nie, ale twoim wynalazki już tak.-Odpowiedziałam.
-Nie dobijaj mnie.-Powiedział Clemont.-A, co chciałaś?
-Czy, widziałeś Dedenne?-Spytałam.
-Nie, spytaj się Sereny, ponieważ muszę teraz wszystko sprzątnąć.-Odpowiedział.
-Okej, dzięki.-OdpowiedziałamKiedy wyszłam szukać Sereny to zobaczyłam, znów tego dziwnego typa z Espeonem. Nagle poczułam, że coś wskakuje mi na ramię, to był mój Dedenne.
-Cześć, mały. Właśnie cię szukałam.-Powiedziałam małemu stworkowi.
-Nenee.-Odpowiedział.
-Teraz, chodź zrobimy rutynowe badania.-Powiedziałam mu.
-Deee!-Odpowiedział mi i poszliśmy robić badania.Ash POV
Nagle coś zaczęło dymić.
-Co jest?-Powiedział już innym głosem. Innym, ale znajomym.
-Co się stało, szefie?-Spytała baba za moimi plecami.
-Modulator głosu się zepsuł.-Odpowiedział.-Góra nas zje. I nici z naszego planu.
-Ale szefie on cię tak, czy siak zna.-mówiła-I tak zadziała, bo nawet możesz się pokazać.
-W sumie masz rację.-Mówił.-Ale czy chcem to robić, tego to nie wiem.
-No zrób to.-Odpowiedziała mu.-A przy okazji ja się dowiem kim jesteś. Mimo, że wiem, że znasz go prywatnie.
-Więdz kim jesteś?!-Wrzasnęłem.
-Daj chwilę.-Odpowiedział o gadał z tą laską dalej.--pół godziny później--
-Powiesz wreście, ile można czekać?-Mówiłem już pod irytowany.
-Czekaj!-Wrzasną.-Jeszcze nie skojączyłem.--kolejne pół godziny później--
Nagle z oddali usłyszeliśmy huk. Okazało się że ten modulator typowi wypadł z rąk i się rozczaskał.
-No to powiesz nam wreście?-Spytała babka znajdująca się za mną.
-Chwila, tylko to pozbieram.-Odpowiedział.Poczym po chwili zaczą się wyłaniać jakiś cień, po chwili wyłonił się całkowicie, okazało się, że tą osobą jest
.
.
.
.
.
.
.
.Lei*, mój brat...
-Twoji rodzice się o ciebie martwią!-Zawołałem.
-No, i co mnie to obchodź, nie się martwią.-Odpowiedział z premedytacją w głosie.-Oni mnie już dawno nie obchodzą. Obchodzą mnie tylko silni trenerzy. Tacy jak ty Braciszku.
-To kto znajdował się w pokoju obok?-Zapytałem.
-A w tym, twój jeden z przyjaciół z aloli.-Odpowiedział.-Gladion trudny przeciwnik. A i planujemy zdobyć osobę co się zna na legędarnych i mityczny Pokemonach, jak mało kto.
CZYTASZ
Tajemnicze Kalos
FanfictionBonnie ma zostać profesorką pokemon dlatego zaprasza Asha i Serene na spotkanie związane z tym wydarzeniem. Kiedy ma dojść do mianowania Bonnie profesorką. Serena orientuje się, że kogoś nie ma tą osobą jest zawsze spóźniony Ash.Nagle ktoś wchodzi...