Bonnie POV
Obudziłam się, w pokoju który wyglądem przyminał mój, ale miał parę różnic. Na tablicy nad biurkiem zamiast zdjęc legędarnych i mitycznych pokemonów znajdowały się zdjęcia jakieś jaskini. Świat za oknem też wydawał się inny, wszędzie były jakieś kryształy. Popatrzałam na książki też były o zupełnie innej tematyce niż moje. Zdjęcia też wyglądały inaczej, moją uwagę przykuło to, że mój brat miał jakiegoś badyla w plecak bardziej na plecaku, ale kij z tym. Nagle usłyszałam, że ktoś puka do dzwi.- Proszę? - nie ufnie powiedziałam.
Serena POV
Nagle zza dzwi wydobył się ogromny huk.
- Gdzie Bonnie i jej pokemony?! - słyszałam zza dzwi.
Delikatnie otworzyłam dzwi i zajrzałam przez szare, doszłam do wniosku, że Bonnie wyparowała, a lustro się nie rozbiło.
- Co się stało? - spytałam zdezorientowana.
- Bonnie znikła! - krzykną Clemont.
-Ale, jak, dlaczego? - odpowiedziałam.
- Tego właśnie nie wiemy - mówił. - Widomo tylko że spadło na nią lustro i znikła.
- Co robimy? - spytałam.
- Nie wiem - odpowiedział.
Bonnie POV
- Albo chwilka, daj się uczesać - powiedziałam za niepokojona.
- Dobra, tylko się pośpiesz - powiedział ktoś z głosem mojego brata.
- Zaczynam się trochę nie pokoić - powiedziałam pod nosem w tym samym momencie z pokeballa wyłonił się Umbreon.
- Umbree? - spytał poczym się przytulił do moich nóg.
- Mam dziwne przeczucie że to nie jest Clemont, rozejrzyj się tylko, trochę inaczej wygląda ten pokój - wytłumaczyłam mu poczym kucnęłam by go pogłaskać.
- Ummm - Odpowiedział.
- A widziałeś swoich przyjaciół? - spytałam, po czym podał mi moją torbę z wieszaka. - Chcesz powiedzieć że są tu, w swoich pokeballach?
- Umbre - odpowiedział twierdząco.
- Chodźcie tu do nas - powiedziałam po czym z mojej torby wyłoniło się czerwone światło i się pojawiły: Shinx, Miętuś i Dedenne.
Dedenne odrazu wskoczył mi na ramię, Shinx wskoczył na mnie i mnie przewrócił, a Miętuś był tak samo nie ufny do zaistniałej sytuacji jak ja.
-Tylko proszę będziecie cichódko nie chcem aby ktoś nas usłyszał - poinformowałam.
- Dee? - spytał Dedenne.
- Tak macie być cicho on, a może oni, nigdy nie wiadomo ile ich jest, nie mogą się dowiedzieć, że mam przysobie jakieś pokemony. - odpowiedziałam mu.
- Wysłanik, nie! Ona musi odpocząć - powiedział ten sam głos który przypominała głos mojego brata.
~ Jaki znów Wysłanik? Czy ja o czymś nie wiem? ~ pomyślałam. ~ O co może chodzić mu z tym Wysłanikiem?
- Mogę już wejść? - spytał ten sam głos. - Wysłanik się nie ciekawi.
- Chyba tak, sama nie wiem - odpowiedziałam. - Napewno parę rzeczy mi będziesz musiał wytłumaczyć, marna podróbo mojego brata.
CZYTASZ
Tajemnicze Kalos
FanfictionBonnie ma zostać profesorką pokemon dlatego zaprasza Asha i Serene na spotkanie związane z tym wydarzeniem. Kiedy ma dojść do mianowania Bonnie profesorką. Serena orientuje się, że kogoś nie ma tą osobą jest zawsze spóźniony Ash.Nagle ktoś wchodzi...