Wspomnienia wracają...

296 19 0
                                    

Urodziłam się w Lublinie, tam spędziłam całe dzieciństwo, tam się bawiłam, tam płakałam, tam byłam wesoła, tam byłam smutna, nawet zrozpaczona. Tam zapaliłam pierwszego papierosa.Tam zginęli moi rodzice i siostra. Tam zaczęłam się staczać.
No właśnie, zaczęłam, to, że zginęła moja rodzina było początkiem mojego końca, świadomie zaczęłam iść ku śmierci i teraz gdy już jestem kurwa narkomanką, niczego nie żałuje. To cudowne uczucie gdy wszyscy na ulici gapią się na ciebie, bo widzą kim jesteś, ćpunem. Jeszcze lepsze uczucie gdy patrzysz na kogoś znajomego, a on odwraca wzrok, bo się boi. Fakt, że mam ciężką depresję po starcie jedynych ludzi, przed którymi miałam zachamowania i wiedziałam, że narkotyki, papierosy i inne świństwa są złe, zaważył na moim być albo nie być. Ja wybrałam być, ale nie byle jakie. Takie aby każdy pamiętał o mnie jak o nastoletniej narkomance, która po tak wielkiej tragedii nie dała rady udźwignąć ciężaru życia, a jednocześnie chciałam aby mieli mnie głęboko w dupie i dali mi święty spokój. Jedyne czego nie chciałam od otoczenia to litość, tego znieść się nie da. Jeszcze raz wraca Lublin, bo tylko za nim zawsze tęskniłam.

Zapraszam wszystkich zainteresowanych do czytania, od razu mówie, że nie wiem kiedy będą pojawiać się rozdziały, ale spokojnie na pewno nie co miesiac. Jeśli mielibyście jakieś sugestie co do mojego stylu pisania, albo gdybyście zauważyli jakiekolwiek błędy ortograficzne piszcie śmiało, postaram się dostosować :)
PS: w następnym rozdziale opisze niektóre wydarzenia i wspomnienia z dzieciństwa. Będą oparte na faktach.

Polska narkomankaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz