Narkomani ładują sobie w zyłę tylko, że narkotyki. Ja z Moniką też sobie ładowałyśmy, ale nie w żyłę, w ręce i nie heroine tylko... cukier puder. To miało nas przygotować... To dawało jeszcze więcej adrenaliny, to był nasz mały sekret. Kiedy inne dzieci bawiły się na placu zabaw, my też się bawiłyśmy, ale strzykawkami. To fajniejsza zabawa, daje ci poczucie wyższości nad innymi, zwykłymi dziećmi. One były słabe, robiły tylko to co dozwolone, dozwolone czyli nudne. Zachowywałyśmy się z Moniką inaczej, byłyśy ponad tym całym syfem. Dla nas nie było zmartwień, bo po pewnym czasie przestałyśmy nawet bać się, że ktoś nas nakryje. Ktoś by się dowiedział i co z tego? Gówno, bo nikt nie mógł nam nic zrobić... my byłyśmy ponad tym syfem. Jedyne zmartwienia jakie nam zostały to jak skołować fajki. To był beztroski czas w moim życiu, w końcu przestałam się martwić opiniami innych, ocenami, problemami z ojcem. Patologia w mojej rodzinie tylko utwierdzała mnie w moim myśleniu, że powinnam się stoczyć. To wydawało się takie... magiczne. Odkryłyśmy z Moniką, tak zwane ,,zadupia lubelskie". To znaczy ja je tak nazwałam. Piękne miejsce, wieś w środku miasta, a my obie kochałyśmy wieś. Z uliczek, czyli domów jednorodzinnych po drugiej stronie osiedla wychodziło się na piaszczystą drogę, taką wiejską, wokoło pola. Rosła nawet kukurydza, którą można było jeść jak była jeszcze nie do końca dojrzała, wtedy była najsmaczniejsza. Koniec wakacji spędzałyśmy właśnie tam, paląc w polu, kłując się igłami i chodząc po polu kukurydzy. Nie chciałyśmy myśleć nawet jak będzie w gimnazjum, bo szłyśmy do osobnych szkół. Monika do rejonowego, a ja do centrum. Obie chciałyśmy zdobyć tam kontakty, wejść w wymarzone, narkotykowe towarzystwo i pieprzyć wszystko. W końcu w życiu chodzi o to żeby je przeżyć jak się chce, rodzicami nie przejmowałyśmy się już w ogóle, przecież prawie każdy na osiedlu palił...
No, więc mniej więcej tak to wyglądało...
W następnym moje początki w gimbazie!!!
CZYTASZ
Polska narkomanka
RandomTa historia jest po części oparta na faktach, moich wspomnieniach i przeżyciach... Zapraszam do czytania wszystkich zainteresowanych tematami narkotyków i problemów nastolatków!