Postanowiłam pomyśleć co zrobić z tym, że Tenjin się do mnie dobierał, Czy powiedzieć o tym matce ? Czy nie zgani mnie za to, że "kłamię"? Jestem prawie pewna, że to drugie ale pomyślę o tym jutro teraz muszę zbadać ten kryształek. Po około godzinie moja praca nie przyniosła żadnych efektów, nie da się ukryć, że zupełnie nie znałam się na kryształach . Nie miałam już sił by zrobić coś jeszcze więc położyłam się na łóżko, a Yuki przyszła chwilę potem. Przytuliłam się do niej i zasnęłam w objęciach Morfeusza .
Obudziło mnie pukanie do drzwi. - Kogo niesie o tak wczesnej porze ? - Pomyślałam, przetarłam oczy i otworzyłam drzwi w, których pojawił się białowłosy mężczyzna.
- Panienka jeszcze nie ubrana ? Jest zaraz południe, Panienki rodzice chcą Panienkę widzieć.
- Oczywiście, zaraz do nich przyjdę.- Odpowiedziałam zamykając drzwi i wybierając jakieś ubrania. Po parunastu minutach byłam gotowa i udałam się do sali gdzie czekali na mnie rodzice.
- Szybciej się nie dało ? - Spytał ojciec.
- Wybaczcie, Zen uprzedził mnie o tym parę chwil temu.
- Jasne - Odpowiedział oschle ojciec, co postanowiłam zignorować.
- Dobrze - głos zabrała matka. - Jak już wiesz musisz wyjść za Tenjina - Chciałam coś dodać lecz mi na to nie pozwoliła. - Nie przerywaj mi jak mówię. - Stuknęła parę razy berłem o podłogę - Tenjin powiedział nam, że ponoć ty zabrałaś mu coś cennego. Co to było ? - Powiedziała donośnym tonem.
- Niczego mu nie zabrałam.
- On mówił inaczej - Odpowiedziała Królowa, a ja próbowałam opanować swoje emocje, lecz na nic. W końcu nie wytrzymałam i krzyknęłam.
- Wierzysz mi, swojej własnej córce czy jakiemuś chłopakowi, którego wręcz nie znasz?! - Oboje popatrzyli na mnie ze zdziwieniem.
- Nie masz prawa tak o sobie mówić ! - Wtrącił się ojciec podchodząc do mnie. Cofnęłam się i zamknęłam oczy i szykowałam się na najgorsze co właśnie naszło, uderzył mnie. Pierwszy raz ojciec mnie uderzył, a w oczach momentalnie stanęły mi łzy.
- Nie ty byłaś planowana tylko twoja siostra, nie zasługujesz na to wszystko i - - Chciał coś dodać ale matka go powstrzymała.
- Logan ! Gdyby kiedykolwiek Akira zrobiła coś źle, to nie powód by podnosić na nią ręke! - Zdziwiłam się. Pierwszy raz matka stanęła w mojej obronie, co było, nadzwyczaj miłe. - I właśnie przez to Koori odeszła ! Przez twoje zachowanie wobec niej, a teraz będziesz to robił Akirze ?! - A więc to był prawdziwy powód dla którego Koori wyjechała, nigdy o tym nie wspominała.
Postanowiłam wykorzystać sytuację i wybiegłam przez drzwi wymijające wszystkich mieszkańców. Wybiegłam na zewnątrz gdzie otaczało mnie przyjemne górskie powietrze, postanowiłam usiąść na piasku przy lodowym brzegu . Dałam upust swoim emocjom i zaczęłam płakać.
- Akira ? - Usłyszałam za sobą znajomy głos. Zanim wytarłam łzy i się odwróciłam osoba mówiąca ponownie się odezwała siadając obok mnie. To była Ceria, wyglądała na naprawdę zmartwioną. -Płakałaś ? - Już miałam jej coś odpowiedzieć, lecz przypomniało mi się, że w Genkaku nie można było płakać. Pokręciłam głową, a ona mnie przytuliła. Po dłuższej chwili milczenia spytała. -Nie musisz kłamać, powiesz mi o co chodzi?
Chwilę milczałam, lecz musiałam to komuś powiedzieć . Tego było za dużo jak dla mnie. Lekko się odsunęłam i dotknęłam ręka lekko czerwonego policzka po czym opowiedziałam Cerii o wszystkim o zachowaniu Tenjina, o rodzicach i w szczególności o uderzeniu. Dziewczyna wpatrywała się we mnie jednocześnie ze współczuciem i smutkiem, lecz byłam wstanie zauważyć gniew i chęć mordu. Słuchała mnie do końca, ani razu mi nie przerywając, kiedy skończyłam odetchnęłam z ulgą.
- Już Ci lepiej ? - Spytała ocierając łzę z mojego policzka.
- Tak, dziękuję, że mogłam Ci się wygadać. Nie wiem co bym bez ciebie zrobiła. - Lekko się uśmiechnęłam, a ona odpowiedziała tym samym.
- Pewnie płakała byś w pokoju jedząc czekoladę, co nie jest nawet takim złym pomysłem. - Cieszę się, że mam taką przyjaciółkę jak ona. - Zrozumiem jak nie będziesz chciała o tym rozmawiać ale, -westchnęła i lekko odwróciła wzrok - Dlaczego ta bransoletka była dla ciebie taka ważna ? To tylko biżuteria
- To nie tylko biżuteria, a jedyną pamiątką po Koori. Podarowała mi ją gdy wyjeżdżała, ona ma taką samą tylko, że białą. Kiedyś mówiła, że jak się spotkamy to kryształki zmienią kolor np. mój na biały, a jej na czarny. - Odpowiedziałam dziewczynie, która wpatrywała się w bransoletkę.
- To działa? - Spytała i na mnie spojrzała.
- Niestety nie wiem nie udało nam się spotkać przez te trzy lata. Co jakiś czas przysyła Parisę, ale wiesz jak to jest. - Czarnowłosa przytaknęła jedynie głową zanim powiedziała.
- Żałuję, że jestem jedynaczką chciałabym mieć rodzeństwo, nawet jakby było młodsze, hałaśliwe i rozpieszczane przez rodziców. - Uśmiechnęłam się na jej komentarz i kontynuowałyśmy rozmowę .
Tak dobrze nam się rozmawiało, że nie zauważyłyśmy kiedy zaczęło się ściemniać. Poszłyśmy prosto do stołówki zjeść swoje rację, a po skończonym posiłku udałyśmy się do swoich pokoi gdzie się rozstałyśmy.
Wzięłam ciuchy na przebranie i poszłam do łaźni gdzie grupka dziewczyn Kitsune rozmawiały chyba o jakimś Wampirze. Trudno było mi zignorować ich rozmowy, aż nie wytrzymałam i musiałam się przysłuchać z wnętrza kabiny .
- Myślicie, że tu przyjedzie ? - Spytała jedna z nich.
- Wątpię, jak już to liczyła bym na jego siostrę lub tego wilczka - Odpowiedziała następna.
Jedna z nich chyba się rozmarzyła i powiedziała. - Ile ja bym dała aby znów poczuć jego dotyk - Ten wampirek musi mieć niezłe powodzenie u kobiet jeśli tak o nim rozmawiają - Pomyślałam i wyszłam z kabiny prysznicowej by się ubrać, szybko wysuszyłam swoje białe do pasa włosy i wyszłam z łaźni kierując się do pokoju.
CZYTASZ
Kitsune Sister's//Eldarya
Fanfic- Jeszcze raz Ci mówię, że nie ! Trzeba Ci to przeliterować?! Wbij sobie to do głowy ! - Zaczęłam odchodzić, lecz ten złapał mnie za ramię. - Daj mi chociaż szansę.. - Zwariowałeś ?! Nie ! - Próbowałam wyrwać się z uścisku chłopaka ale na nic. Lekk...