*tekst* - myśli.
Tekst - normalna wypowiedź.
Tekst - pov. jakiejś osoby.
Tekst - głosy w głowie osoby z ostatniego pov.••••••••••••••
Denki Kaminari pov.
Zasnąłem wtulając się w jego tors.Obudziłem się. Było coś około 2 w nocy. Tym razem to nie był koszmar a takie jakby przeczucie, że może stać się coś złego.
Siedziałem na łóżku i rozglądałem się po pokoju swojego chłopaka. Nie szukałem niczego konkretnego. Po prostu przyglądałem się wszystkim czterem ścianom by móc trochę bardziej zajrzeć w serce swojego ukochanego.
Rzuciła mi się w oczy fotografia postawiona na białej półce zawieszonej nad biurkiem. Przedstawia ona szczęśliwą, przytulającą się rodzinkę, która pozuje właśnie do aparatu.
Wstałem i podszedłem do tej pułki. Wziąłem zdjęcie do dłoni i przysunąłem do siebie by móc je dokładniej obejrzeć.
Nigdy nie miałem takiego zdjęcia.
Nie z moją rodziną.. Moi rodzice nie mają żadnego mojego zdjęcia. Może to i nawet lepiej bo o mnie zapomną. A ja już nigdy do nich nie wrócę.. Przynajmniej nie zamierzam.Odłożyłem ramkę na swoje miejsce i oparłem się ręką o biurko. Złapałem za swoją szyję i westchnąłem.
Obróciłem się na drugą stronę by móc spojrzeć na śpiącego Hitoshi'ego, który okazał się jednak nie spać.
Po prostu siedział na łóżku i jego wzrok był wlepiony we mnie.— Dlaczego nie śpisz? — Zapytał.
— Nie mogę zasnąć. — Oparłem się o biurko.
— Ehh.. — Westchnął i wstał do mnie.
— Przepraszam że robię kłopot. — Powstrzymywałem się aby nie odwrócić od niego wzroku, ale w końcu uległem i spojrzałem na jego bluzę.
— Nie robisz nam kłopotu. — Objął mnie w talii. — Jesteś moim chłopakiem. Moi rodzice o nas wiedzą i w sumie to nie mają nic przeciwko. — Przysunął mnie do siebie i pocałował w czoło. — Więc dlaczego myślisz że jesteś dla nas kłopotem? — Zapytał.
— Przecież wziąłem się tak z nikąd i nagle mieszkam u was i marnuje swoje życie, które ktoś innych mógłby wykorzystać. — Otworzyłem załzawione oczy trochę szerzej i lekko się uśmiechnąłem. Ale nie na długo bo po chwili zacząłem szlochać.
— Nie mów tak.. — Przytulił mnie. — Kocham cię.. i nie mógłbym teraz żyć bez ciebie, więc błagam nawet nie myśl o tym..— Wtuliłem się w niego i zacisnąłem dłonie na jego koszulce.
Staliśmy tak chwilę, aż w końcu Hitoshi zaczął mówić.
— Co widziałeś w tym zdjęciu? — Zapytał.
— Hm?
— Widziałem cię jak patrzyłeś na zdjęcie. — Odsunął mnie lekko od siebie
— A tak. Po prostu oglądałem. — Ponownie się do niego przytuliłem by nie widział mojej twarzy.
— Napewno? — Znów mnie od siebie odsunął a moje oczy zaszły łzami. — Martwię się.
— Jest git, serio.
— Masz szklane oczy. — Przejechał kciukiem po moim policzku.
— Przepraszam. — Z moich oczu wypłynęły łzy.. znowu.
— Nie masz za-
— Przepraszam, że jestem taki słaby i, że nie umiem sobie z niczym dobrze poradzić. Po prostu to zdjęcie i to jak dobrze się układa w twoim domu, prowadzi mnie do płaczu.. Bo- — Zaciąłem się na chwilę by zaczerpnąć trochę powietrza iż wcześniej wypowiedziane słowa powiedziałem na jednym wdechu. — Zawsze myślałem, że w każdym innym domu dzieję się to samo co u mnie. Całe dzieciństwo byłem oszukiwany i wcale nie kochany. Hitoshi ja.. nie potrafię już pojąć tego co się dzieje..
Przerwałem swoją wypowiedź by trochę ochłonąć.
Usiadłem na krześle iż moje nogi zaczęły już lekko drżeć.— Nie potrafię pojąc tego, że jestem przez kogoś kochany.. — Oparłem się łokciami o uda i zanurzyłem twarz w dłoniach. — Przepraszam..
Hitoshi Shinsou pov.
Po tym co powiedział Kaminari. Uklęknąłem przed nim i złapałem go za ręce.— Denki spójrz na mnie, proszę. — Poprosiłem i tak też zrobił. Moje oczy w tym momencie robiły się szklane iż patrzenie na swoją drugą połówkę w takim stanie nie jest niczym fajnym.
— Wiesz kim jesteś?— Tak. — Odpowiedział niepewnie.
— To kim dla siebie jesteś? — Zapytałem.
Chłopak przez chwilę milczał a jego wzrok zatrzymał się w jednym miejscu.
— Nic nie znaczącym dla świata nieudacznikiem.
— Dla mnie jesteś naprawdę silnym i wrażliwym nastolatkiem. Kocham cię takiego jakim jesteś i ty też powinieneś siebie chodź trochę lubić.
I mam do tego ważne pytanie. — Wstałem na proste nogi i Denki też chciał to zrobić, jednak ja dałem mu znak dłonią żeby pozostał na miejscu.— Jakie?
— Chciałbyś porozmawiać ze specjalistą? Nie uważam, że musisz koniecznie iść, ale martwię się o ciebie i jeśli chciałbyś porozmawiać o tym z kimś kto faktycznie się na tym zna to możemy cię zapisać do psychologa.
Jego mina była troszkę zaskoczona moimi słowami, ale po chwili jego wyraz twarzy wrócił do normalności.
— Mogę się nad tym zastanowić? — Zapytał lekko przygaszonym głosem.
— Jasne. — Przytuliłem go.
Chwile po tym wziąłem go na ręce i poszedłem z nim na łóżko. Posadziłem go na swoich kolanach i przytuliłem do siebie.
Poczekałem aż zaśnie i dopiero położyłem się spać.
••••••••••••
Hejka!!! PRZEPRASZAM ŻE TAKI KROTKI ROZDZIAŁ ALE NIE MA MNIE OBECNIE W KRAJU I NIE ZAWSZE MAM DOSTĘP DO NETA. Już wczoraj miałam wstawić ten rozdział ale warunki mi na to nie pozwalały. 🙏❤️❤️
Przepraszam za wszelkie błędy‼️‼️
CZYTASZ
„Twoje Blizny" | ShinKami | PL ‼️ZAWIESZONE‼️
Короткий рассказ‼️ZAWIESZONE‼️ INFORMUJE że książka jest w większości oparta na depresji, samookaleczaniu, itp. a w tym także sceny 16/18+. Więc jeśli nie lubisz lub po prostu nie interesują cie tego typu książki to nic tu po tobie hah. CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZ...