— Otrzymałem wiadomość, że Ministerstwo planuje stopniowo pozbawić twoją rodzinę rezydencji, pieniędzy i statusu. — Zachary Levinson, radca prawny rodziny Malfoyów, zaczął, patrząc ze współczuciem na Draco i Narcyzę.
Draco nic nie powiedział, przyglądając się długoletniemu adwokatowi swojej rodziny. Linia jego zaczesanych do tyłu ciemnych włosów zdawała się cofnąć jeszcze bardziej od czasu, gdy widział go po raz ostatni. Guziki jego białej koszuli napinały się przy każdym jego ruchu. Jego czarny garnitur, wyraźnie o numer za mały, był napięty wzdłuż ramion, część materiału zwijała się lekko na jego barkach.
— Nie trzeba dodawać, że byłoby to niezgodne z prawem, gdyby opierało się to wyłącznie na wyroku wydanym na Lucjusza. Byłoby to sprzeczne z wszystkimi waszymi podstawowymi prawami. — Levinson przerwał na chwilę, aby podkreślić swój następny punkt. — Jednak kontrola w Ministerstwie uległa zmianie. Większość władzy i autorytetu należy do tych, którzy walczyli przeciwko wam w czasie wojny.
Wręczył Narcyzie cienką księgę zawierającą profile wszystkich obecnych szefów Ministerstwa wraz z ich zwolennikami.
– Półkrwi, mugolaki, a nawet magiczne stworzenia zajmują teraz stanowiska w większości komitetów. Nie można już dłużej wykorzystywać waszych wpływów z przeszłości. I jeśli mogę być szczery, posunąłbym się nawet do stwierdzenia, że są one dla was obciążające.
Narcyza nic nie powiedziała, przeglądając cienką czarną skórzaną książkę w swoich dłoniach, po cichu oceniając potencjalnych adwersarzy.
Szczęka Draco zacisnęła się w sarkastycznej odpowiedzi.
Levinson wygładził wyjątkowo długi kawałek pergaminu na stoliku do kawy.
– Czy rozpoznajecie któregoś z nich?
Matka i syn przejrzeli w milczeniu długą listę nazwisk.
— Niektórych. — Narcyza odpowiedziała z na wpół przymkniętymi oczami. Jej postawa była zimna, ale pełne gracji. – Po co jest ta lista?
— Wszystkie te nazwiska są częścią nowo utworzonej organizacji Ministerstwa — Levinson przerwał, by wziąć łyk swojej już za długo parzonej herbaty, kaszląc z powodu nieprzyjemnego sposobu, w jaki letnia ciecz spływała mu po gardle. — Jestem pewien, że nie potrzebujecie dalszych wyjaśnień?
— Zakon Feniksa. – oznajmiła Narcyza.
— Zbudowany, by uczcić pamięć legendarnego Dumbledore'a — dodał Levinson, kiwając głową na potwierdzenie. — Oddzielny dział, który ma na celu zlikwidowanie dyskryminacji, nie tylko wśród czarodziejów i czarownic, ale także we wszystkich formach magicznych stworzeń.
— Dlaczego teraz?
Wszystkie oczy skierowane były na dziedzica Malfoyów, który do tej pory wolał milczeć.
— Po co tworzyć tę organizację teraz? Dwa lata po zakończeniu wojny?
Levinson ponownie westchnął, splatając ręce na zaokrąglonym brzuchu.
— Twoje przypuszczenia są równie dobre jak moje. Natomiast propaganda, którą rozpowszechniają, ma zapewnić, że żadne żywe istoty nigdy nie będą poddane żadnej formie dyskryminacji ani niesprawiedliwemu traktowaniu. Ministerstwo twierdzi, że organizuje to od prawie roku, ale dopiero teraz stało się priorytetem z powodu konieczności naprawy wojennych zniszczeń.
Draco skrzyżował ręce na piersi.
— Więc gdzie my w tym wszystkim stoimy?
— Niestety, wiem z dobrego źródła, że twoja rodzina znajduje się na czele osób 'pod nadzorem' Zakonu.
CZYTASZ
[T] Fałszywe Pozory
FanfictionTytuł oryginału: False Pretenses Autor oryginału: tasteoftheforbidden Autor tłumaczenia: aemulor Okładka: viridianne Zgoda na tłumaczenie: jest Fandom: Harry Potter Para: Hermiona Granger/Draco Malfoy, Ginny Weasley/Blaise Zabini, Pansy Parkinson/Ha...