Rozdział 2

135 10 1
                                    

Gdy chcieli otworzyć drzwi, Cosmo stanął i zapytał swojego przyjaciela.

- Dobrze wyglądam? -

Per tylko przewrócił oczami.

- Tak. - Odpowiedział.

Potem Cosmo otworzył drzwi i razem z Perem weszli do salonu, gdzie byli już goście. Przywitali się, a później Per i Cosmo rozdali wszystkim prezenty. Gdy już wszyscy dostali swoje prezenty, Cosmowi zostały czerwone róże, które trzymał w ręku. Per pomyślał, że to miało być dla dziewczyn, więc spytał przyjaciela czemu nie dał tych róż. Cosmo tylko się uśmiechnął, po czym powiedział do Pera.

- Te róże są dla ciebie! - I podarował czerwone róże swojemu najlepszemu przyjacielowi.

Per nie wiedział o co chodzi, więc po prostu podziękował i wziął do ręki prezent. Potem poszedł do samochodu zostawić róże. Gdy stał przy aucie, rozmyślał o co chodzi. Trzymał nadal w ręku te róże, co dostał. Oparł się o samochód, i wpatrywał się w swój prezent.
        
                       ***
               
- Dobra, po prostu schowam te róże. - Powiedział do siebie Per.

Po czym otworzył bagażnik i odłożył róże. Gdy zamknął samochód i chciał wracać do przyjaciół, niespodziewanie zadzwonił mu telefon.

- Do jasnej cholery, kto dzwoni? -
Powiedział zirytowany Per.

Gdy wyciągnął z kieszeni telefon, okazało się że dzwoniła Kate. Teraz Per miał w głowie takie: "Wtf po co mi dzwoni znowu ta laska". Chciał to olać, ale ciekawiło go tym razem, co chciała. Zawsze to pisała, nie dzwoniła, więc Per odebrał.

- Halo? Kate? Coś ważnego? Bo mi się trochę śpieszy.- Powiedział w pośpiechu Per, bo chciał zrobić wrażenie na Kate, że mu się bardzo śpieszy i że nie może rozmawiać.

- Hej misiu! - Powiedziała przez telefon Kate.

Per już wiedział że jest nawalona i że jest ze swoimi przyjaciółkami na głośno mówiący.

- Kate, nie jesteśmy razem. Poza tym mi sie śpieszy.- Powiedział zirytowany Per.
      
                         ***

Per gdy to powiedział usłyszał w tle uśmiechy przyjaciół Kate. To go bardziej zirytowało. Pożegnał się, nie poczekał aż Kate cokolwiek odpowie, to go już najmniej interesowało i po prostu się wyłączył. Teraz to nawet nie chciało mu się wracać do towarzystwa, więc został jeszcze na dworze. Zaczęło się robić ciemno, a na dworze u Tobiasa pięknie było widać zachód słońca. Per chciał obejrzeć jeszcze chmury na uspokojenie się od tej durnej Kate i wpatrywał się w górę. Po chwili drzwi od domu Tobiasa się otworzyły i Per zobaczył Cosmo.

𝐂𝐢𝐞𝐦𝐧𝐚 𝐧𝐨𝐜 ||| 𝐑𝐚𝐢𝐧 𝐱 𝐒𝐨𝐝𝐨 (𝐞𝐩.𝟏) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz