5.i...

185 8 21
                                    

   ***

Wstałam około godziny 7 i poszłam do łazienki ogarnąć to siano na głowie. Gdy się ogarnelam ubrałam się pomalowałam i wyszłam do szkoły. W trakcie drogi słuchałam muzyki. Gdy zaszłam i poszłam do klasy zauważyłam ze Bill i tom już byli.

Podeszłam do Billa bo tom był dalej i z kimś gadał, przytulilismy się na przywitanie i usiedliśmy do ławki. Chwile przed lekcja sobie jescze gadaliśmy itp.

Gdy zadzwonił dzwonek i weszła nauczycielka powiedziała ze robi kartkówkę. Był to temat który umiałam bo w dawnej szkole już go miałam wiec na luzie obstawiałam 5.

Jakas dziewczyna z ławki obok wydawała się zestresowana wiec postanowiłam ze jej jakoś pomogę. Kopnęłam ją delikatnie w noge i powiedziałam kilka odpowiedzi. Po 15 minutach nauczycielka zebrała kartkówki i prowadziła dalej lekcje.

Było nudno ale jakoś przeżyłam. Po dzwonku wszyscy wyszli z klasy a dziewczyna której pomogłam podeszła do mnie i mi podziękowała. Spytała jak się nazywam.

-Rose, a ty?

-Mia, nawet nie wiesz jak bardzo jestem ci wdzięczna, dosłownie uratowałas mi zycie.

-spoczko, nie ma sprawy.

-chcesz ze mną teraz usiąść na następnej lekcji?

-No dobra dobra.

Pożegnałam się i podbiegłam do Billa.

-No siema słuchaj siedzę teraz z mią wiec No.

-Aha a myślałem ze usiądziesz ze mną. Taka jesteś.-Bill udawał obrażonego.

-No widzisz, taka jestem.- tez udawałam obrażona po czym zaczęliśmy się smiac.

-skoro już gadamy, to chcesz wyjść gdzieś po szkole?-zapytal.

-nie ma problemu.-odpowiedziałam- dobra lece paa.

-Papa.

Weszłam do klasy i widziałam ze Mia zajęła miejsce wiec się do niej dosiadłam.

-Ej, tak szczerze, podoba ci się Bill? Albo jesteście razem?-zapytala Mia.- cały czas się na niego patrzysz.

-Eh, sama nie wiem, chyba się zakochałam.- odpowiedziałam.-Ale ty nic nie wiesz, wiec cicho.

-spoko spoko, czaje-rzekła

Zaczęła się lekcja i był to angielski wiec nie było tak zle. Lekcja zleciała szybko.

    ***

Zadzwonił dzwonek i wracałam już do domu. Bill mnie zawołał i powiedział ze może mnie podwieźć. Zgodziłam się i odwiozł mnie do domu. Podziękowałam mu i wysiadłam.

Weszłam do domu i poszłam do pokoju. Po jakiejś chwili Bill napisał czy nadal chce z nim wyjść. Napisałam żeby przyszedł do mnie bo nie chce mi się isc na dwór ani nic.

Po 15 minutach Bill zadzwonił do drzwi wiec mu je otworzyłam. Poszliśmy do mnie do pokoju. Rozmawialiśmy i śmialiśmy sie.

Po jakiś 3 godzinach Bill powiedział ze musi już wracać. Podprowadzilam go pod drzwi i na porzegnanie przytulilismy się. Złapałam go za kark a on mnie za talie, patrzyliśmy sobie prosto w oczy i...

He. will. be. mine. //Bill KaulitzOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz