6.

461 34 22
                                    

POV: Pola

Kolejne tygodnie od tego krwotoku mijały zazwyczaj spokojnie. Takie krwawienia zdarzyły mi się jeszcze dwa razy, ale były dużo mniej obfite, więc się nie przejmowałam się.

No i dotrzymałam też obietnicy, którą złożyłam dziewczynom; znów zaczęłam chodzić z nimi na imprezy. Nasze grono jednak powiększyło się o kilka osób: z Kornelią zaczął chodzić bodajże Kacper, jeśli dobrze pamiętam. W sumie to nie wiem, ona zmienia chłopaków szybciej niż skarpetki. Anastazja przyprowadzała czasami Dominika. No i oczywiście mój towarzysz to był Janek. 

Zaczęłam zauważać, że Martyna coraz bardziej klei się do mojego przyjaciela, przez co czułam zazdrość, mimo tego, że jej nie chciałam. 

W tą sobotę siedzieliśmy w naszym ulubionym klubie niedaleko domu Janka; w ciągu ostatnich tygodni zdążyłam go tam kilka razy odwiedzić. 

- Może zaplanujmy jakąś imprezkę w drugi dzień świąt? - zaproponowała Martyna, szukając wsparcia w oczach mojego przyjaciela - Może u Poli?

- Nie, ja odpadam - szybko zaprzeczyłam - U mnie będzie rodzina, więc tak łatwo się stamtąd nie wyniosą. 

- U mnie będzie można - zaproponował Dominik, zwany przez nas żartobliwie Domiś. Objął Anastazję w talii, na co dziewczyna szybko się zarumieniła. Słodka z nich para lub nie para. 

- Wolna chata? - zapytał (chyba) Kacper

Domiś pokiwał twierdząco głową. 

- Wszyscy będą? - zapytała Martyna.

Święta Bożego Narodzenia zbliżały się nieubłagalnie. Nawet nie zauważyłam kiedy pokryty kolorowymi liśćmi świat zmienił się w zimny i biały. 

Pokiwaliśmy głowami na pytanie dziewczyny. Zauważyłam, że Janek się zastanawia.

- A ty, Dżenn? - zapytała Kornelia, cicho cichocząc

- Jeszcze nie wiem, powiem wam gdzieś za.. tydzień - odpowiedział, wzruszając ramionami

- Ale za tydzień jest już ta impreza, Janek! - pisnęła Martyna, szukając jego uwagi na siłę. Westchnęłam. Zaczynała mnie tym już wkurzać. 

- Przecież wiem - burknął w odpowiedzi i wyciągnął telefon z kieszeni. Nie żywił wielką sympatią do czarnowłosej.

Szturchnęłam go lekko w ramię i się uśmiechnęłam. Chłopak odwzajemnił ten uśmiech i się trochę rozchmurzył. 

Po chwili poczułam, że robi mi się niedobrze, więc pobiegłam szybko do łazienki, słysząc nabijanie się ze mnie. 

- Ktoś tu ma słabą głowę! - krzyknęła Anastazja

Wbiegłam do toalety i zaczęłam wymiotować. Nigdy tak nie miałam, a nie wypiłam wcale tak dużo. Czułam okropne pieczenie w gardle i ból w brzuchu tak mocny, że po moich policzkach spływały łzy.

Po jakiś 10 minutach usłyszałam, że drzwi od łazienki się otwierają.

- Pola? Jesteś tam? - zawołał Janek

- Jestem - wychrypiałam

- Wszystko okej?

- Nie - odpowiedziałam zgodnie z prawdą

- Chodź, odprowadzę cię do domu.

Z trudem wstałam i otworzyłam drzwi od kabiny. Wyszłam z nim z budynku, nawet się nie żegnając. Jako że przyszliśmy tu na piechotę, tak samo musieliśmy wrócić.

- Może prześpisz się u mnie, hm? - zaproponował, obejmując mnie ramieniem

- Nie chce mi się tak długo iść do domu, więc się zgadzam - uśmiechnęłam się lekko

Po chwili staliśmy przed drzwiami jego mieszkania, ale Janek męczył się z szukaniem kluczyka.

- Ja się tam nie wracam - oznajmiłam, siadając na schodach

- Nie marudź - mruknął

- Nie marudzę. 

- Cicho, nie mogę się skupić. O już mam. Tylko się nie przeraź; jest straszny syf. Może lepiej śpij u mnie w sypialni a ja będę spał w salonie - mówił, otwierając drzwi

- O nie, nie. Na odwrót. 

- Nie.

- Zrzęda. Śpijmy razem, już to robiliśmy jako dzieciaki, a to  p r a w i e  to samo - wymamrotałam, kołysząc się na nogach.

Janek się zgodził i poszedł po ubrania dla mnie na przebranie. 

Po kilkunastu minutach leżeliśmy razem i próbowaliśmy zasnąć.

- Mogę się przytulić? Źle się czuję - powiedziałam, zasypiając

- Oczywiście - chłopak rozłożył ramiona i zamknął mnie w uścisku

- Tak bardzo się cieszę, że wróciłeś, Janek - mówiłam, odpływając

~~

Obecnie jest 1.50 wiec pewnie nikt tego nie bedzie teraz czytal wiec zycze wam milego dnia/popoludnia/rana/wieczora lub nocy jesli czytacie to w nocy.

Love yaa, byee🖤⛓️

i just want you to love me || 𝕵𝖆𝖓𝖓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz