POV: Pola
Kolejne tygodnie od tego krwotoku mijały zazwyczaj spokojnie. Takie krwawienia zdarzyły mi się jeszcze dwa razy, ale były dużo mniej obfite, więc się nie przejmowałam się.
No i dotrzymałam też obietnicy, którą złożyłam dziewczynom; znów zaczęłam chodzić z nimi na imprezy. Nasze grono jednak powiększyło się o kilka osób: z Kornelią zaczął chodzić bodajże Kacper, jeśli dobrze pamiętam. W sumie to nie wiem, ona zmienia chłopaków szybciej niż skarpetki. Anastazja przyprowadzała czasami Dominika. No i oczywiście mój towarzysz to był Janek.
Zaczęłam zauważać, że Martyna coraz bardziej klei się do mojego przyjaciela, przez co czułam zazdrość, mimo tego, że jej nie chciałam.
W tą sobotę siedzieliśmy w naszym ulubionym klubie niedaleko domu Janka; w ciągu ostatnich tygodni zdążyłam go tam kilka razy odwiedzić.
- Może zaplanujmy jakąś imprezkę w drugi dzień świąt? - zaproponowała Martyna, szukając wsparcia w oczach mojego przyjaciela - Może u Poli?
- Nie, ja odpadam - szybko zaprzeczyłam - U mnie będzie rodzina, więc tak łatwo się stamtąd nie wyniosą.
- U mnie będzie można - zaproponował Dominik, zwany przez nas żartobliwie Domiś. Objął Anastazję w talii, na co dziewczyna szybko się zarumieniła. Słodka z nich para lub nie para.
- Wolna chata? - zapytał (chyba) Kacper
Domiś pokiwał twierdząco głową.
- Wszyscy będą? - zapytała Martyna.
Święta Bożego Narodzenia zbliżały się nieubłagalnie. Nawet nie zauważyłam kiedy pokryty kolorowymi liśćmi świat zmienił się w zimny i biały.
Pokiwaliśmy głowami na pytanie dziewczyny. Zauważyłam, że Janek się zastanawia.
- A ty, Dżenn? - zapytała Kornelia, cicho cichocząc
- Jeszcze nie wiem, powiem wam gdzieś za.. tydzień - odpowiedział, wzruszając ramionami
- Ale za tydzień jest już ta impreza, Janek! - pisnęła Martyna, szukając jego uwagi na siłę. Westchnęłam. Zaczynała mnie tym już wkurzać.
- Przecież wiem - burknął w odpowiedzi i wyciągnął telefon z kieszeni. Nie żywił wielką sympatią do czarnowłosej.
Szturchnęłam go lekko w ramię i się uśmiechnęłam. Chłopak odwzajemnił ten uśmiech i się trochę rozchmurzył.
Po chwili poczułam, że robi mi się niedobrze, więc pobiegłam szybko do łazienki, słysząc nabijanie się ze mnie.
- Ktoś tu ma słabą głowę! - krzyknęła Anastazja
Wbiegłam do toalety i zaczęłam wymiotować. Nigdy tak nie miałam, a nie wypiłam wcale tak dużo. Czułam okropne pieczenie w gardle i ból w brzuchu tak mocny, że po moich policzkach spływały łzy.
Po jakiś 10 minutach usłyszałam, że drzwi od łazienki się otwierają.
- Pola? Jesteś tam? - zawołał Janek
- Jestem - wychrypiałam
- Wszystko okej?
- Nie - odpowiedziałam zgodnie z prawdą
- Chodź, odprowadzę cię do domu.
Z trudem wstałam i otworzyłam drzwi od kabiny. Wyszłam z nim z budynku, nawet się nie żegnając. Jako że przyszliśmy tu na piechotę, tak samo musieliśmy wrócić.
- Może prześpisz się u mnie, hm? - zaproponował, obejmując mnie ramieniem
- Nie chce mi się tak długo iść do domu, więc się zgadzam - uśmiechnęłam się lekko
Po chwili staliśmy przed drzwiami jego mieszkania, ale Janek męczył się z szukaniem kluczyka.
- Ja się tam nie wracam - oznajmiłam, siadając na schodach
- Nie marudź - mruknął
- Nie marudzę.
- Cicho, nie mogę się skupić. O już mam. Tylko się nie przeraź; jest straszny syf. Może lepiej śpij u mnie w sypialni a ja będę spał w salonie - mówił, otwierając drzwi
- O nie, nie. Na odwrót.
- Nie.
- Zrzęda. Śpijmy razem, już to robiliśmy jako dzieciaki, a to p r a w i e to samo - wymamrotałam, kołysząc się na nogach.
Janek się zgodził i poszedł po ubrania dla mnie na przebranie.
Po kilkunastu minutach leżeliśmy razem i próbowaliśmy zasnąć.
- Mogę się przytulić? Źle się czuję - powiedziałam, zasypiając
- Oczywiście - chłopak rozłożył ramiona i zamknął mnie w uścisku
- Tak bardzo się cieszę, że wróciłeś, Janek - mówiłam, odpływając
~~
Obecnie jest 1.50 wiec pewnie nikt tego nie bedzie teraz czytal wiec zycze wam milego dnia/popoludnia/rana/wieczora lub nocy jesli czytacie to w nocy.
Love yaa, byee🖤⛓️
CZYTASZ
i just want you to love me || 𝕵𝖆𝖓𝖓
RomancePola przyjaźniła się z Jankiem od dziecka. Gdy nagle jej ukochany przyjaciel wyjechał, bez żadnego słowa, dziewczyna zaczęła nowe życie i zapomniała o nim. Gdy widzi jego pierwszy w życiu singiel postanawia odnowić kontakt z chłopakiem. 🥇#jann