VIII

562 30 140
                                    

Pov. Victoria

Po zrobieniu zdjęcia, odeszłam na bezpieczną odległość, aby w razie wypadku Kylian mnie nie zauważył. Chodź i tak było by to mało prawdopodobne, aby zwrócił uwagę akurat na mnie, ponieważ osób ubranych jak ja, było od zesrania, lecz jak znając moje szczęście to by mnie poznał

k.mbappe
GDZIE TY JESTES
Vic
TO NIE JEST FAJNE

Ja
I tak mnie nie znajdziesz
Czemu ty siedziałeś taki samotny?

k.mbappe
Gdybyś siedziała koło mnie to bym nie był

Ja
Dobrze, że za marzenia nie karają

k.mbappe
Zawsze psujesz zabawe?

Ja
To moje hobby

Uśmiechnęłam się zwycięsko I Schowałam telefon do kieszeni spodni. Zarzuciłam kaptur na głowę I spojrzałam na wychodzących zawodników z budynku. Oparłam łokcie barierki i się usmiechnelam, obserwując podchodzącego Girouda

— Chcesz autograf — spytał Olivier przybierając jeden z swoich flircarskich uśmiechów. Uśmiechnęłam się I Uniosłam głowę, krzyżując z nim wzrok

— Nie mam kartki, ani niczego podobnego — oznajmiłam, wpatrując się w niego jak w obrazek - co mu nie umknęło. Piłkarz wzruszył ramionami i nachylił się nademną

— Nie muszę na kartce — szepnął. Zaśmiałam się gardłowo i wyprostowałam się, ciągle nie przerywając kontaktu wzrokowego

— Jestem nie letnia Giroud — nie potrzebowałam jego słów, aby uzyskać odpowiedź. Wystarczyło spojrzeć na dematrialnie zmieniającą się mimike twarzy

— Pierwsze pytanie — za nim pojawił się Benzema, chwytając go za ramię — Od kiedy bawisz się w pedofilię? A po drugie — zawodnik Realu Madryt wziął głęboki oddech — Z jakiej kurwa racji mnie zdradzasz?! — krzyknął cicho

— Ona nie wygląda na nastolatkę! — krzyknął podobnym tonem co Karim — I ja cię nigdy nie zdradzam! Ty jesteś moim słoneczkiem na niebie — złapał go za ramiona. Zaczęli się zbliżać twarzami do siebie i gdy już myślałam, że się pocałują, to pojawiła się osoba, której nie chciałam widzieć za żadne skarby

— Geje, ale nie tak publicznie — wtrącił się Mbappe, stając koło nich — Jest tu dużo kamer, a wy się liżecie na środku chodnika — prychnął. Nie świadomie złapałam za kaptur i naciągnęłam go bardziej na swoją twarz. Co spowdowalało, nagłe zainteresowane moją osobą, przez reprezentatów Francji

Usmiechnelam się nerwowo, unikając spojrzenia napastnika z numerem dziesięć na plecach. Podrpałam tył głowy i obróciłam się na pięcie, z zamiarem szybciej ewakuacji na, którą z resztą było już za późno

— Jeżeli Olivier cię podrywał, to wybacz mu, ale się starzeje i Giroudowi hormony buzują — zaśmiał się, łapiąc mnie lekko z ramię. Moje ciało całe się spięło, co chyba wyczuł piłakrz bo odrazu mnie puścił. Spojrzałam mu w oczy, przełykając głośno ślinę — Umm... znamy się? — spytał cicho. Pokręciłam przecząco głową, ale chyba taka odpowiedz nie zadowoliła Francuza

— To my z Karimem idziemy, a ty pogadaj z nową koleżanką — objął Benzema ramieniem i zaczeli iść w kierunku autobusu. Nagle Olivier się zatrzymał i obrócił się do Kyliana — Tylko pamiętaj o gumkach, bo ja wujek narazie nie chce być — zaśmiał się głośno, a za nim Karim. Mbappe pokazał tylko środkowego palca swoim kolegą i ponownie skupił się na mnie

She will only be mine | KYLIAN MBAPPEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz