Rozdzial 13- To koniec.

30 2 3
                                    

Mike od tygodnia chodził już do swojej nowej pracy. Była to pizzeria o nazwie "Freddy Fazbear's Pizza Place". Była to franczyza Fazbear Entertainment. Michael prowadził tam "swoją" pizzerie. Codziennie budził mnie chwile po tym jak sam wstał i zabierał do swojej pracy, żebym nic mi się nie stało podczas gdy siedzę sama w domu. Przy jego pizzerii zawsze się nudziłam gdzieś na zewnątrz budynku, zazwyczaj na tyłach, tak aby nikt mnie nie mógł zauważyć. Od czasu do czasu pojawiały się tutaj jakieś dziwne stare animatroniki. Gdy chłopak się o tym dowiedział, kazał mi zawsze o tym mówić. Więc mówiłam. Pierwszym dziwnym stworzeniem jakie tam zastałam był... Freddy. Albo można było chociaż tak powiedzieć. Miał poszarpaną białą maskę, brązowy pysk i długie, ostre lekko szare zęby. Na głowie miał brązowy cylinder. To było jeszcze nic, ponieważ jego dół można było dosłownie nazwać spaghetti. Było to pełno szarych poskrecanych drutów, w których można było zobaczyć pełno gałek ocznych o różnych kolorach. Drugim animatronikiem tam była dziewczyna. Też tak jak Freddy była cała poniszczona. Rude włosy miała zrobione z kabli, niektóre były w innych kolorach. Jej widoczne zielone oczy święciły na jej białej masce. Jej sukienka była czerwono- pomarańczowa, a na środku brzucha miała mały wiatraczek. Jej prawa ręką była... Ostrymi szczypcami.. Nigdy takiego czegoś nie widziałam i wyglądało to naprawdę dziwnie. Dziewczyna na nogach miała również rolki. Trzecim animatronikiem był.. Królik. Wyglądał trochę jak springtrap. Miał wielka dziurę w Jego zielonej masce. Nie miał również prawego zajęczego ucha, wyglądało jakby ktoś je brutalnie wyrwał. Cała klatke piersiowa miał brudną i gdzieniegdzie porwaną. Nie miał też lewej ręki. Z całego jego ciała wystawały kable i w niektórych miejscach też ludzkie mięśnie... Jak na razie to są wszystkie animatroniki jakie tu znalazłam. Może jeszcze jakieś przyjdą. Nudziłam się więc leżałam sobie w pustym kartonowym pudle rozmyślając co te dziwne roboty tu robią. Nagle usłyszałam uderzenia, które oznaczały, że ktoś lub coś tu przyszło. Na początku myślałam, że to Mike więc wyjrzałam z pudła chcąc się upewnić ale to nie był on. Zobaczyłam Freddy'ego. Ale nie był to taki zwykły Freddy. Był on czarno-szary. Nigdy go nie widziałam. Miał czerwony kapelusz i muszkę. Nie miał jednego oka, zamiast tego w oczodole miał czarną kule. W ręku miał mikrofon ze złota rączka a na środku swojego brzucha miał równie złota gwiazdkę. Zaciekawiona wyszłam z pudła i podeszłam trochę bliżej. Trochę się bałam, wiedziałam, że te kreacje są często okropne ale jednak ciekawość wygrała. Nagle misiek otworzył klapę na brzuchu i stamtąd wysunęła się mała Srebrna rączka na której była zawieszona... Moja zielona bransoletka... Wyciągnęłam rękę aby ją złapać, ale nagle rączka puściła moja bransoletkę i złapała moją rękę. Nie wierze, że dałam się na to nabrać. Próbowałam się uwolnić, wyrywałam się ale nic nie działało. Misiek mnie miał. Z jego brzucha nagle zaczęło się wysuwać więcej raczek i zaczęły mi łapać nogi i drugą rękę. Ciągle się wyrywałam gdy nagle zaczęły mnie wsuwać do środka miśka. Na końcu złapały mnie wokół szyi i uwięziły w miśku. To koniec. Nagle usłyszałam moja melodie z pudełka. Po chwili usnęłam.
___________
512 słów!
Trochę maaalo ale jest
Rozdział napisany dzięki the_catemi12345
Dziękuję <33

Przecież umarłam~ FNaFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz