Najpierw było draśnięcie,
Później kolejna rysa,
Następnie twoje słowa,
Bolące i piekące,
Słowa bez odwrotu.
Kawałek po kawałku,
Łamiące się serce.
Nie wiedziałeś o tym,
A jednak ja wyłam, łkałam, krzyczałam.
Z każdym twoim słowem,
Moje serce pękało.
Łza samotna płynęła,
A ja nie umiałam już walczyć.
Opadłam z sił,
Wijąc się z bólu dźwięku łamiącego się serca.
CZYTASZ
Poeta od siedmiu boleści
PoesíaPiszę to teraz i nie patrzę co dalej, Nie widzę przyszłości dzieł moich Lecz może kiedyś Daleko chen w przyszłości Ktoś zauważy, Zwróci uwagę...