Rozdział 6

2 1 0
                                    

Rozdział 6
Dzisiejsza noc była... dziwna. Czułem się, jakbym spał wieki. Dodatkowo śnił mi się Aaron. Niestety nie pamiętam, co było w tym śnie, ale Aaron był tam na pewno. Dzisiaj wyjątkowo obudziłem się o 12:15. Tak długo jeszcze chyba nie spałem. Xen również mnie nie obudził. Chciał pewnie, bym wyspał się jak najlepiej. Zdziwiło mnie to jednak, bo przecież mieliśmy iść do tego miasta. Może zmienił zdanie? Albo coś się wydarzyło i nie chce tam już iść? Nie wiem. W każdym razie Xen siedział koło mnie, więc mogę się go po prostu zapytać.
- O, dzień dobry, Panie. Nie śpisz już? Myślałem, że będziesz spać dłużej - powiedział obracając się w moją stronę.
- No, kiedyś trzeba w końcu wstać, nie? - odpowiedziałem ziewając.
- Heh, w sumie racja. Proszę, załatwiłem ci jedzenie, gdy spałeś - rzekł, po czym podał mi te dziwne, niebieskie owoce. Wstałem, wziąłem jednego do ręki i zacząłem jeść.
- Hej, Xen, mam takie pytanie: co to właściwie są za owoce? Bo wiesz, kilka dni temu zobaczyłem je dopiero pierwszy raz i tak na prawdę to nic o nich za bardzo nie wiem.
- Cóż, jeśli pytasz o to, czy są niebezpieczne, to mogę ci powiedzieć od razu, że nie. Możesz je jeść kilogramami i nic ci się nie stanie. W zasadzie to są ci potrzebne i bardzo przydatne, szczególnie, gdy przebywasz w towarzystwie istot takich jak ja. Jak już ci wcześniej mówiłem, potrzebuje twojej krwi, by przeżyć. Skoro piłbym ją codziennie, byłbyś coraz słabszy. Ten owoc wspomaga krążenie krwi oraz produkcję nowych krwinek, więc jest bardzo pomocny. Ty jedząc go nie powinieneś odczuwać specjalnej różnicy, a ja mogę na spokojnie pić twoją krew nie wyrządzając ci krzywdy - odrzekł.
- No a... czym ty się żywiłeś zanim mnie spotkałeś? Skoro potrzebujesz ludzkiej krwi do przeżycia, to co jadłeś przed spotkaniem ze mną?
- Cóż, nic specjalnego. Po prostu żywiłem się krwią innych stworzeń. Również uzyskuje przez to siłę, ale pijąc krew zwierząt muszę jeść kilka razy dziennie. Krew ludzka, tak jak powiedziałem, starcza na trzy dni, plus staje się dużo dużo silniejszy pijąc ją. Rozumiesz, prawda?
- Tak tak, tylko z ciekawości pytałem. A tak w ogóle, to czemu mnie nie obudziłeś? Nie chciałeś iść do tej wioski przypadkiem?
- Nadal chce, tylko musimy się przez nią przedrzeć wieczorem. Zaraz wyruszymy, ponieważ nie mamy dużego dystansu do przejścia, jednak przez wioskę przejdziemy w nocy. Wtedy trudniej im będzie nas zobaczyć. Dlatego kiedy skończysz się ogarniać wyruszymy w drogę. Gdy się ściemni, przebrniemy przez miasto tych stworów. Jedynym utrudnieniem może być tu Megan, ponieważ ona jak wiesz, świeci - powiedział, po czym Megan warknęła na niego i ugryzła go w rękę. Obydwoje wybuchnęliśmy śmiechem. Megan się chyba po tym obraziła.
- No Megan, nie gniewaj się. Źle mnie zrozumiałaś - powiedział Xen, po czym Megan znowu na niego warknęła. Natychmiast poprawił jej się humor, gdy zobaczyła, że Xen trzyma w dłoni jej ulubione owoce.

Gdy tylko się ogarnąłem, zeszliśmy z drzewa i poszliśmy w stronę miasta. Znaleźliśmy przy okazji rzekę, w której o dziwo płynęła normalna woda. Przydałoby się w końcu ogarnąć...
- Xen, masz bojowe zadanie - powiedziałem wskazując na niego palcem.
- Tak? Jakie? Co mogę dla ciebie zrobić, Panie? - spytał.
- Idź się czymś zajmij, czy coś.
- Eh? Ale po co?
- Bo chce się ogarnąć, a ty masz się nie patrzeć. Czaisz?
- Aaa, jasne. Hmmm, to może pójde z Megan ogarnąć więcej jedzenia oraz jakieś liście, patyki i inne materiały na potencjalne schronienie. Wiesz, nie wiem, czy za wioską też będą tak wysokie drzewa. Pójde pozbierać trochę potrzebnych rzeczy.
- Jestem za. Tylko nie przychodź tu, dopóki ci nie pozwolę albo póki sam do ciebie nie przyjdę. Ok?
- Ok, to widzimy się... za chwilę, heh - powiedział, po czym zabrał Megan i poszedł. Gdy oddalili się już na tyle, że nie mogłem ich zobaczyć, ściągnąłem ciuchy i poszedłem choć trochę się umyć. Woda była zaskakująco ciepła. Mimo tego szybko się ogarnąłem i wyszedłem z wody. Miałem ze sobą taki mniejszy ręcznik. Wziąłem go na wszelki wypadek. Okazał się być pomocny. Gdy już się sporwotem ubrałem, postanowiłem się ogolić, ponieważ trochę odrosła mi broda. Wyciągnąłem małe lusterko z mojego plecaka i zacząłem ostrożnie się golić przy pomocy swojego noża, ponieważ nie miałem niczego innego pod ręką. Tak na prawdę to wyszło mi to, jednak pod koniec lekko się skaleczyłem, ale to nic. Jedyny problem był taki, że nie miałem czym wysuszyć włosów. Wziąłem ze sobą parę kosmetyków z "domu", jednak nie wziąłem niestety suszarki, ale trudno, same wyschną. Pozbierałem wszystkie moje rzeczy i poszedłem do Xena. Faktycznie zbierał jakieś rzeczy, które mogły się później przydać, lecz zastanawiało mnie, skąd wziął swego rodzaju torbę. Co prawda wyglądała na prowizoryczną, ale sprawiała również wrażenie wytrzymałej.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 13, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Uwięzieni Przez Miłość Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz